Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2019, 20:46   #105
Athos
 
Reputacja: 1 Athos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputacjęAthos ma wspaniałą reputację
Kraków 1910r.

- Ciąg pytań, rozważań, wahań. Na każde nie będę w stanie odpowiedzieć. Jeśli odpowiem na to najważniejsze rozwieję Pani wszelkie wątpliwości?
- Na pewno nie. Ale pozwoli mi to na chwilę przestać dręczyć pana pytaniami dodatkowymi – uśmiechnęła się.
- Dobrze więc. Zaczynajmy. Oczywiście może Pani obawiać się o to, czy nie wycofam się ze swojej decyzji. Doświadczona przez los i wybory, jakich musiała Pani dokonać, może nie brać pod uwagę najważniejszej rzeczy. Nawet gdybym mógł oszukać osobę, z którą łączą mnie sprawy zawodowe, nigdy nie oszukałbym kobiety, w której się zakochałem. Pierwszy raz w swoim życiu poczułem, że na kimś mi zależy. Kiedy kilka godzin temu byłem w Pani dworku próbowałem zdobyć Panią dla siebie. Niestety przegrałem. Teraz pozostaje mi walczyć o Pani bezpieczeństwo i spokój. - Nie patrzył jej w oczy, nie patrzył nawet na nią. Chciał jak najszybciej znaleźć się z dala od jej pokoju. Zaskoczył ją, zyskał czas, dzięki któremu chwilę później mógł znaleźć się na korytarzu, a potem na dworze. Chłód nocy powoli studził gorące fale, jakie oblewały jego ciało. Rana na głowie, zadana przez brata hrabiny kilka dni wcześniej, zaczęła pulsować. Oparł się o mur domostwa i przez chwilę łapał powietrze jak ryba, która straciła dostęp do tlenu. Powoli ciało i umysł, te dwa zgrane układy zaczęły stabilizować życiowe funkcje. Zaczął zastanawiać się nad tym, co się stało. Wydawało mu się, że całkowicie kontroluje sytuację, jednak obecność hrabiny, wreszcie jej pytania sprawiły, że nie mógł dłużej jej oszukiwać. Jeśli w jego zachowaniu nie znalazła wcześniej odzwierciedlenia słów, które kilka chwil temu wypowiedział, teraz mogła być pewna jego intencji. Chciał wszystko skwitować krótkim zdaniem, ale w swej wypowiedzi zbyt się rozwinął. Nie słyszał śmiechu, nie słyszał drwiny, choć rozum podpowiadał, że się ośmieszył. Tydzień temu gotowa była wyrzucić go z domu, jak więc teraz mogłaby przyjąć go do swojego serca. „Mogę zyskać spokojne życie.” - powiedziała. Nazwała się „udawana panią Barską”. Czy w tych słowach nie powinieneś głupcze znaleźć odpowiedzi, zachować rozsądek? Nie sądził, żeby po tym, co powiedział, był w stanie ponownie się z nią spotkać. Czuł się, jak młodzik, który wyznał swoją miłość, a chwilę później zdał sobie sprawę z bezsensowności tego działania. Za wysokie progi człowieku! Wyraźnie zaznaczyła „co z moją reputacją?” Ponownie czuł, że najchętniej zapadłby się pod ziemię. Dał zamurować się w ciasnym pomieszczeniu w jednej z piwnic znajdujących się pod „Domem Pod Jaworem”. Przez trzydzieści kilka lat odebrano mu uczucia, a teraz przez moment im uległ i przegrał.
 

Ostatnio edytowane przez Athos : 29-04-2019 o 20:50.
Athos jest offline