29-04-2019, 23:00
|
#27 |
| - Las Cieni? - zainteresował się Tladin. - A to ciekawe. Sami się tam na dniach wybieracie. A wy kiedy i którędy wyruszacie? - Dzisiaj. Zjem, wracam do koszar i robimy wypad z miasta. A gdzie to nie wiem. Gdzie by nas nie posłali to na pewno nic dobrego nas tam nie czeka. W tym cholernym lesie na nikogo nic dobrego nie czeka. - sierżant prychnal z irytacja na swój zolnierski los i wpakował do ust kolejną łyżkę z kaszą. Jadł szybko i zachłannie jakby chciał się najeść za poprzednie czasy albo na te co dopiero nadejdą.
- A gdybyśmy się chcieli z wami zabrać, to z kim trzeba gadać? Wozy macie?
- Zabrać z nami? - żołnierz wyglądał na całkowicie zdziwionego takim pomysłem - My jesteśmy wojsko a nie kupiecka karawana - zaoponował kręcąc głową i znów wrócił do swojej miski. - Zresztą nie moja sprawa. Z kapitanem pewnie trzeba by to załatwić. Ja jestem tylko sierżantem, dbam o swoich baranów i resztę mam pod ogonem - obojętność wróciła mu na twarzy i do głosu. - Z wozami nie wiem, zależy gdzie i na jak długo byśmy ruszali. - dodał szybko zagryzając pajdą chleba kolejną łyżkę kaszy i gulaszu.
- Wiem o co chodzi. Ale może akurat tym razem - uśmiechnął się khazad. - Chyba nawet poznałem kapitana, spróbuję pogadać. Dzięki i smacznego.
Gladenson powrócił do stołu, gdzie chciał się podzielić z resztą nową wiedzą. Wysłuchał najpierw propozycji Karla. - Możemy ruszyć do Lankaster, droga równie dobra, jak inna. Ale nie chciałbyś wybrać się ze mną do garnizonu, dowiedzieć czegoś więcej odnośnie wyprawy do Lasu Cieni?
Ostatnio edytowane przez Gladin : 29-04-2019 o 23:09.
|
| |