Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2019, 20:56   #92
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Mężczyzna przez chwilę tak będąc na kolanach wyglądało jak gdyby się rozważał ucieczkę, spojrzał w kierunku drzwi z niepokojem, wyglądało, jak gdyby rozważał powrót na dwór.

- Wasze zjawy? – powtórzył pytająco kobietą z wyraźnym niepokojem

Chłopina przyglądał się Oswaldowi, który wyglądało, jak gdyby go lekko uspokoił.

- Widzieliście już takie? Zabiliście? – wykrztusił z siebie zaskoczony

- Jechałem no i jechałem z moimi ochraniarzami z Felberg do Oister. Kupcem jestem, Theodor, jeżdżę z miasta do miasta sprzedaje w jednym mieście co żem w innym kupił, nie kradnę, wszystko uczciwie. Jak żem jechał to musieliśmy się zatrzymać, bo przeszkoda przed nami się pojawiła, duże drzewo powalone na trakcie i moi ludzie zaczęli je przecinać, i tak już ktoś je dosyć mocno przyciął, to nie powinno długo zająć. Był już wieczór, słońce nikło, pochodni kilka zapaliliśmy, jedną nawet trzymałem co by to widzieli, gdzie rąbią i nagle ni stąd niż owąd wyłoniło się z pięć takich poczwar. Z początku myślałem, że to jaki żart, ino bandziory zakapturzone, powiedziałem, że zapłacę, aby sobie poszli, ale nie odpowiedzieli ani słowem. Zamiast tego rzucili się na woźnicę, co żem zobaczył, tom widział, że nie były to złodzieje. Zaczęli zabijać moich towarzyszy, nie miałem co innego zrobić jak uciekać. Nie wiem, ile czasu biegłem, nie wiem, czy ich zgubiłem, czy nie, ale pozwólcie mi tutaj z wami zostać. Z rana ruszę dalej, pozwólcie mi się trochę przespać. Mogę wam zapłacić za bezpieczeństwo. Proszę

Bosch wyjrzał przez uchylone drzwi. Niczego tam nie zobaczył, a jego wyczulony słuch jak i węch nie wskazywał, aby coś się tam poruszało oprócz dzika, który rył w podmarzniętej ziemi.

- Było ich chyba pięć, jak zabili woźnice i ranili jednego z dwóch moich to zacząłem uciekać. Teraz pewnie już nie żyją, gdybym został pewnie spotkałoby mnie to samo. - spojrzał na swój miecz i dodał - to raczej ozdoba, ja walczyć nie umiem, dostałem go kiedyś od ojca.

Spojrzał na Morwenę i niepewnie zapytał:
- Czy odprawiacie tutaj jakieś obrzędy? – swoim wzrokiem przejechał po bohaterach i zatrzymując się na Oswaldzie dodał - Kim jesteście?
 
Inferian jest offline