Wątek: Piraci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2007, 23:37   #55
Kolmyr
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Ciemność... cholerny mrok oceanu w czasie sztormu... Jedynie lina wskazywała w którym kierunku ma płynąć. Najpierw była naprężona i łatwo było odnaleźć kierunek w którym ma płynąć podążając za nią. Po chwili jednak coś musiało się stać(pęknięcie masztu) gdyż lekko się poluzowała.

"Nie... nie mówcie że się zerwała..."

Nie poddawał się mimo że śmierć już szeptała mu do ucha swe słodkie obietnice. Wkrótce lina znów napięła się poczuł nawet jakby ktoś ją wciągał. Widocznie starali się mu pomóc. Wyżej i wyżej.

"Do stu diabłów jak głęboko się zanurzyłem..."

Widział matkę jak prowadzi go z sobą do burdelu. Nie miał się nim kto zająć a matka musiała pracować...

"Jeszcze trochę Dewlin nie spieprz tego..."

Widział ojca pijaka który bił matkę i znów chciał się na niego zamachnąć otwartą dłonią... To był o jeden cios za dużo. Wyciągnął nóż i ugodził ojca w brzuch. To dzień jego osiemnastych urodzin... wtedy stał się mężczyzną!

"Nie poddawaj się stary idioto! Nie poddawaj! Kostucha musi obejść się smakiem!"

Widział jak stoi w porcie przed wypłynięciem na swym pierwszym statku. Szum fal... zapach morza... szanty śpiewane przez marynarzy... wszechogarniające go uczucie szczęścia. I znów lina nieco się poluzowała (odpadnięcie topu masztu).

"Co u licha?! Chyba mnie nie odcięli..."

Widział piękną filipinkę w jednym z barów kręcącą na prawo i lewo biodrami... To była upojna noc... Zakochał się ale musiał wyjechać... bywa i tak.

"Cholera czemu całe życie przelatuje mi między oczami?! Nie pójdę do piekła... jeszcze nie... Walcz Dewlin! Walcz!"

Płynął z całych sił... nie widział nic... jedyne co mógł robić to polegać na linie... Wzburzone może nie ułatwiało mu zadania. W płucach brakowało mu już powietrza. Musiał szybko dostać się na powierzchnię.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline