Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2019, 15:51   #169
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Całe życie z górki. Tak, tak się mogło wydawać komuś, kto nie żył w świecie, w którym musiała żyć Brooke. Owszem, miała zawsze wszystko, czego zapragnęła. Najnowszy sprzęt, modne ciuchy, kosmetyki - gdyby potrzebowała, to pewnie i posiadała by jakiś drogi i niepraktyczny samochód jak wielu jej rówieśników. Żyła praktycznie jak księżniczka, która miała wszystko. Wszystko, oprócz jednej jedynej rzeczy, na której jej najbardziej zależało, a której nie była w stanie zdobyć za pieniądze. Bliskich osób.

Wcale nie ubodło jej to, że Zack praktycznie wyzwał ją od głupiej pustaczki. Sama powiedziała mu wcześniej, że jest niespełna rozumu. Nie rozumiał jednak tego, że wcale w jej życiu nie było tak kolorowo, jak mogło się wydawać.
Odkąd pamiętała jej rodzice nie mieli dla niej czasu, prawie wcale nie było ich w jej życiu - teraz jedynie się to odrobinę zmieniło ze względu na wydarzenia, ale i tak było to dalekie od normalności. Zazwyczaj dzieciaki w takiej sytuacji mogą zwrócić się do swoich przyjaciół - tego Brooke również nie miała.

Co prawda otaczała się wianuszkiem bogatych dzieciaków, w szkole też była tą popularną. Zawsze jednak czuła się samotna i mimo wielkiego grona znajomych - nie miała nikogo. Ci wszyscy ludzie byli fałszywi i gdyby nie pozycja społeczna, pewnie nawet nie zwróciliby uwagi na siebie nawzajem. Może to też dlatego tak ochoczo zdecydowała się pomóc Tommy'emu? Bo poczuła jakąś więź między nimi?

W każdym razie tego nie mógł zrozumieć Zack. On może i nie mógł chodzić, może i był sierotą, ale miał przyjaciół. Miał ludzi, do których mógł się zwrócić w razie potrzeby. Brooke była sama.

- Słuchaj, Tommy. Ja się będę zbierać, nic tu po mnie - powiedziała lekko przygaszonym tonem, posyłając chłopakowi niemrawy uśmiech. - Nie chcę, żeby ojciec zaczął coś podejrzewać. Fajnie było poznać, może jeszcze kiedyś to powtórzymy. A ty... lepiej jeszcze raz przemyśl swoją decyzję - zwróciła się do Zacka, po czym odwróciła się i zanim wyszła, podeszła do biurka i chwyciła długopis i na kartce coś napisała, po czym wręczyła ją Tommy'emu. Znajdował się tam numer telefonu.

W drodze do domu zdała sobie sprawę, że wciąż miała na sobie bluzę Franko, wiedziała gdzie mają swoją kryjówkę, więc w razie potrzeby, pod pretekstem oddania bluzy, wiedziała gdzie się udać.
 
Pan Elf jest offline