Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2007, 00:07   #33
Ra6nar
 
Ra6nar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ra6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znany
Mythir już miał podnieść kilka roślin, gdy nagle usłyszał warczenie wilka. Szybko wyciągnął łuk i naciągnął na cięciwę strzałę w tak szybkim czasie, że wilk dopiero zaczynał swój zwykle śmiertelny dla ofiary skok. Strzała została uwolniona, cięciwa warknęła. Po chwili ciało wilka padło tuż u stóp rycerza ze strzałą sterczącą z głowy. Mythir zachował przytomność, szybko obrócił się na pięcie, chwycił drugą strzałę, naciągnął ją na cięciwę i za chwilę strzała pomknęła w kierunku zwierza tnąc powietrze ze świstem. Strzała trafiła wilka w pierś co spowodowało jego zwalenie się z nóg. Trzeci wilk zatoczył natychmiast koło widząc, że nie ma najmniejszych szans. Wilki zawsze polują w stadzie, Mythir dobrze o tym wiedział, las był przecież jego drugim domem.
Pozwolił zwierzęciu się oddalić. Zebrał rośliny, których nie potrafił zidentyfikować i ruszył w drogę powrotną. Po drodze minął wilka który nadal leżał na ziemi w drgawkach ze strzałą utkwioną w piersi. Zwierzę jakby nagle straciło całą swoją drapieżność, patrzyło teraz na rycerza błagalnym wzrokiem, jakby chciało przeprosić. Mythir zatrzymał się przy wilku...
Wtem z kniei wyłoniła się postać w pełnym kolczym oporządzeniu. To Nestor, który przybył tutaj w obawie o życie brata zakonu...
* * *
Alemir: siedzisz w zamyśleniu już parę ładnych godzin, gdy Twoich uszu dobiega głos bardzo Ci znajomy, już po chwili jesteś w stanie bez obracania się za siebie stwierdzić do kogo należy:
- Thorfin zadecydował! - to musiał być Kharim. Przez chwilę zastanawiasz się jak ten człowiek w bezszelestny sposób zdołał się tu zjawić i stanąć za Twoimi plecami, w taki sposób, że nawet się nie spostrzegłeś, może to przez te rozmyślania? Kharim podszedł do przodu, po czym usiadł naprzeciw Ciebie:
- Sir Alemirze, zostało postanowione, dostaniecie swoją szansę. O wszystkim zadecyduje arena. Po tych słowach Kharim uśmiechnął się nieprzyjemnie, co jak zauważyłeś było odruchem, którego w danej chwili nie był w stanie kontrolować. - Zbierz swoich kompanów, przekaż im co ci powiedziałem i stawcie się koło bramy. Jak wiesz tylko ze mną możecie się tam pokazać. Będę tam na was czekał. Nie zapomnijcie o waszych wierzchowcach i giermkach, zabierzcie też ze sobą rumaka Sir Rasklanisa i jego giermka, Astinosa. Wpsinaczka po tej górze może okazać się męcząca, tak więc radziłbym wam przebyć ją konno. Do zobaczenia przy bramie.Po tych słowach Kharim ruszył ścieżką prowadzącą ku piaskowcowej górze.
* * *
Rasklanis wstał od stołu i zabrał z pokoju składowego swój oręż.
- Wszystko co do jednego kawałka stali - zaśmiał się strażnik składu - a nie mówiłem, że wszystko tutaj jest w dobrych rękach?Po wyjściu z karczmy Rasklanis skierował się tam, gdzie Kharim wskazał mu aleję kowali.
Rycerz właśnie przypomniał sobie, iż jeden warsztat należał do niejakiego Uglanda, szanowanego płatnerza, drugi zaś do Varroka, którego odwiedzanie, Kharim szczerze mu odradzał.
* * *
Mark kończył jeszcze swoje mięso. Bartek dosiadł się do niego. Gdy skończyli, Bartek zapłacił za posiłek i poszedł do składu po rzeczy swojego pana. Gdy Mark wstawał poprawiając paski przy swojej lekkiej zbroi płytowej, stanęło przy nim czterech dobrze zbudowanych chłopów, tych samych, którzy obserwowali Bartka, liczącego pieniądze. W chwili gdy wszyscy czterej go otoczyli, Bartek właśnie zauważył to przez drzwi prowadzące do głownej sali karczmy. Jeden z chłopów rzekł obnażając swoje żółte zęby:
- Rycerzyk? Taki młody? Czy bez swojego kolegi, rycerzyka czujesz się równie bezpiecznie? Masz może trochę złota, jakieś pięćdziesiąt sztuk?

Mythir, Nestor - co robicie?
Alemirze - wszystko w Twoich rękach!
Rasklanis - gdzie się udasz?
Mark - co robisz?
Dracker - nie przerywasz tańca z ostrzem, co dalej?
 
Ra6nar jest offline