Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2019, 08:02   #268
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację

Igła była wykończona. Od wymarszu z Malpais ratowały ją jedynie noce, które przesypiała z Maxem. Już wtedy starała się jeść mniej niż inni by niczego im nie brakowało. Dawała z siebie wszystko by zadbać o zdrowie swoich towarzyszy.

Poległa. Jedzenia zabrakło. Choroba popromienna zaczynała siać spustoszenie w ciałach jej towarzyszy… w jej własnym ciele. Czemu wcześniej nie zauważyła objawów? Mogli się próbować cofnąć…. Mogli? Igła przyglądała się swym towarzyszom.. Swojej rodzinie, nazbyt świadoma tego jakie cierpienie ich teraz spotyka. Trafiały do niej takie osoby w szpitalu… nie mieli szans. Pytanie tylko czy rozsądnym było pozwalać im cierpieć.

Starała się rozmawiać z każdym. Zakładać opatrunki na otarte nogi, ramiona. Ulżyć im na tyle na ile tylko była w stanie. Widząc jak MJ się zamyka, regularnie siadała obok niego i mówiła… tak jak kiedyś do Kittiego, jak do Maxa.. jak do wszystkich w oddziale i dawniej w Denver. Z zainteresowaniem przeglądała strony książki, które wertował zwiadowca, opowiadając mu nieco o medycynie. Musiała być silna… dla nich.
 
Aiko jest offline