07-05-2019, 09:05
|
#141 |
Administrator | Liwia powiedziała dokładnie to, co i on sam by wymyślił. I, nie da się ukryć, niewiele więcej miał do dodania... W każdym razie nie zamierzał podnosić stawki, bo co za dużo, to niezdrowo.
- Spotkajmy się tutaj, pod wieczór - powiedział do ulicznika na zakończenie rozmowy - bez względu na to, czy ją znajdziesz, czy nie.
Gdy chłopak poszedł, Konrad spojrzał na krasnoluda.
- Skoro pójdziesz do tej dzielnicy, to daj nam ten portrecik - poprosił. - Rozejrzymy się po targu, może się dowiemy, co i gdzie kupowała. No i pokręcimy się po okolicy by się zorientować, czy czasem nie było tak, że poszła do dzielnicy biedoty, a potem wyszła z niej inną drogą. |
| |