Umorli uciekał od szczuraków jak tylko mógł. W jego oczach wszędzie czaiły się abolethy- wielkie, obślizgłe, z mackami i ostrymi zębiskami. Niewiele myśląc, chwycił mocno swoją broń i ruszył przed siebie.
Gdy w końcu okropne, przerażające wizje opuściły jego umysł, znalazł się w kompletnie innym pomieszczeniu. Zamrugał kilkukrotnie, bojąc się potworów w cieniach, ale żaden na niego nie wyskoczył. Wtedy zdał sobie sprawę z tego, że zostawił swoich przyjaciół – Oh nie! - krzyknął i ruszył w drogę powrotną, mając nadzieję, że jego chwila słabości nie będzie ich kosztowała życia. |