Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2007, 09:42   #37
Grom
 
Reputacja: 1 Grom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znanyGrom wkrótce będzie znany
Rasklanis wyszedł i skierował się do kowali, gdy zauważył że jego worek z prowiantem gdzieś zniknął. Przypomniał sobie, że gdy usiadł do stołu go uwierał więc go odczepił. Zawrócił się więc do karczmy. Otworzył drzwi i skierował się na prawo. Zobaczył nieco zdziwioną minę strażnika, który pilnował jego ekwipunku. Nie zdążył nic powiedzieć, gdy zauważył Bartka, który miał minę jakby zobaczył trupa. Wydawało mu się, że strażnik coś do niego mówi, jednak nie zwrcał na to uwagi. Staną w drzwiach i zobaczył czterech mężczyzn tuż przy Marku. Rasklanis podszedł do tej zgraji i poklepał jednego z napastników po ramieniu, jeśli można to nazwać klapnięciem, bowiem szarpnął tęgim chłopem tak, że ten mało co nie upadł.
- Coś się stało...panowie? - Rasklanis przybrał groźny wyraz twarzy, a jego ręka utwiła na rękojeści swego miecza. Dał widocznie do zrozumienia napastnikom, że mają się oddalić, inaczej zacznie się tu burda.
*Ładni mi i panowie. Za kogo oni się mają?! Chłopi zaczepiający rycerza? Myślą, że jeśli młody to słaby? Trzeba im chyba spuścić lanie, dasz się takim raz a zrobią to samo ponownie.* - pomyślał rycerz czekając na reakcję napastników. Wiedział, że wcale nie był tu potrzebny. Mark, może i młody, ale Rasklanis wierzył, że wychowankowie Zakonu Miecza są dobrze wyszkoleni.
 

Ostatnio edytowane przez Grom : 27-07-2007 o 14:06. Powód: post Silwilina
Grom jest offline