Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2019, 08:28   #110
waydack
 
waydack's Avatar
 
Reputacja: 1 waydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputację
Hernan próbował zająć myśli czymś innym niż KREW. Słodka, pachnąca, soczysta KREW, która mimo, że zamknięta w naczyniu w lodówce przyciągała go jak pszczołę do miodu. Mężczyzna wciąż miał dylemat, Wąż niepotrzebnie mu namieszał, ale czy nie o to chodziło? Może te jego mądre rady to tylko sposób, żeby uratować lekarkę przed marnym końcem? Wciąż miał żal do Xalolta, który najpierw odebrał mu życie a potem przeistoczył, wbrew woli sicario w nocnego drapieżnika. Czy to możliwe, że po wszystkim, gdy Selcado wykona zadanie, Mistrz unicestwi go? Cóż, to nie będzie takie straszne. Gorzej jeśli zamieni się w jedną z tych poczwar uwięzionych w kryptach. Bezwolnego potwora skazanego na wieczne męki, żyjącego tylko po to by służyć swojemu panu. Samobójstwo, tak samobójstwo, mogło być jakąś formą ucieczki i Selcado musiał się śpieszyć, zanim ktoś całkowicie pozbawi go wolnej woli. Na razie miał wybór. Ale co się stanie jeśli spróbuje KRWI? To było takie kuszące, poczuł przecież tą moc, tą szybkość, siłę, gdy w ułamek sekundy skręcił kark pedzia a potem jednym uderzeniem zmasakrował twarz jego dziwki. Gdyby zachował tą moc dla siebie, gdyby nie musiał za nią płacić własną wolnością. Jebać Xololta, jebać Węża.

Włączył telewizor szukając na satelicie kanałów z pornusami. Dla relaksu postanowił zwalić gruchę i choć było to niegodne Hernana Juana Selcado i tak wydawało lepsze niż pierdolenie trupa. Kobieta z poderżniętym gardłem, jeszcze nie wystygła i pewnie wielu by się skusiło, ale Hernan bał się, że nie będzie mógł potem spojrzeć na siebie w lustrze. O ile wciąż miał jakieś odbicie. Był w końcu pierdolonym wampirem, wszystko na to wskazywało.
Nie znalazł żadnego filmu, który by go porządnie nakręcił więc poirytowany zapiął rozporek. Nie był nawet pewny czy ciągle mu staje. Jeśli zostanie impotentem, samobójstwo to chyba jedyna opcja…zaśmiał się sam do siebie ochryple a potem znów spojrzał na martwą kobietę…
Kurwa, żebym nigdy już nie zobaczył swojej wrednej gęby w lustrze, pomyślał, a potem rozpiął rozporek i przyglądając się temu co miała między nogami ulżył sobie.
Na moment zapomniał o decyzji, która go czekała. Czas nie był jego sprzymierzeńcem, do świtu wciąż daleko. Siedział na kanapie gapiąc się w telewizor, tykanie zegara doprowadzało go do szału.
W końcu wstał. Jebać to.
Wszedł do kuchni, otworzył lodówkę, spojrzał na nęcącą, pyszną czerwień. Drżącą rękę sięgnął po szklankę. Zawahał się na moment, po czym przyłożył usta i przechylił naczynie pozwalając by gęsta, lepka krew spłynęła mu przez gardło. Nie dużo, nie wszystko na raz, tylko troszeczkę, jak mówił Mistrz...Upijając łyk, czekał na efekty.
 
waydack jest offline