Franko wiedział, że spieprzył sprawę. Musi przestać rozwiązywać sprawy siłowo i zacząć wreszcie myśleć!!. Robiąc rachunek sumienia. Rzucił się biegiem w kierunku żołnierzy. Trzymając się ściany przeciwnej w stosunku do kontenera. Franko nie miał pojęcia czy ich broń jest w stanie przebić kontener. Ale nie chciał mieć na sumieniu grubasa! Przynajmniej na razie...
Gdy tylko był na przeciwko pierwszego z napastników wybił się potężnie uniósł wysoko kolano celując w głowę napastnika. Jeszcze zanim wylądował już zwijał się do prawego sierpowego w splot słoneczny drugiego. Gardę uniósł wysoko nieco się pochylił. Wiedział, że to dopiero początek!