Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2019, 11:51   #131
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
- Nie. Nie kręcił się tutaj - zaprzeczył Patel.
- Ok to go wydzwonię - powiedziała Corday i wyciągnęła telefon z tylnej kieszeni spodni. - A ty proszę przygotuj mi skrótowy raport z tego co mi teraz powiedziałeś i dostarcz na moje biurko - dodała i wyszła na korytarz.

Wybrała numer do przełożonego i czekała aż odbierze.
- Co jest Corday? Nie mogę długo gadać - usłyszała w słuchawce Sinclaira próbującego przekrzyczeć hałas uliczny.
- Mamy wstępne wyniki Evansa. Kiedy będzie pan w biurze? - zapytała.
- Za dwie-trzy godziny.
- To mam czekać z nimi na pana czy od razu wypchnąć do centrali? - zostawiła jemu decyzję.
- A co w nich wyszło?
- To co przy Hillu, choć tamten był czysty - wyjaśniła.
- A wiemy czym napruł się Evans?
- Jeszcze nie.
- To wyślij im to. Jak żonka będzie niecierpliwa to da nam to trochę więcej czasu.
- Dobra, tak zrobię. To wszystko co do pana miałam - stwierdziła Irya.
- W porządku - odparł Sinclair i rozłączył się.

Kolejnym połączeniem jakie wykonała było do Davida.
- Hej - odezwał się po kilku sygnałach.
- Cześć. Niestety dzwonię służbowo - zaznaczyła na wstępie. - Mam nowe informacje w sprawie naszego denata. Jakieś narkotyki na pewno brał i teraz sprawdzają co konkretnie. Ale też niestety potwierdziło się to czego nie chcieliśmy, żeby wyszło.
- Ale tych dodatkowych informacji nie mamy tego na oficjalnych raportach? - upewnił się David.
- Nie będzie - odparła Irya.
- W takim przypadku możemy skupić się na przedawkowaniu. Pogadam z Thompsonem co sądzi o skierowaniu sprawy do Wydziału Przestępstw Specjalnych, ale spodziewam się jaka będzie jego decyzja.

- Coś mi mówi, że nie jest to wydział szczególnie bardzo wykorzystywany w takich przypadkach - sarknęła Irya, podejrzewając o jaką decyzję może chodzić, gdy zaczynała mieszać się w to polityka. W tym momencie choć sama bardzo chciała by faktycznie ktoś kompetentny zajął się sprawą Evansa, to niestety wiedziała z czym będzie się to wiązać, a to już w którymś momencie na pewno by rykoszetem trafiło Charlesa.
- Dobrze, w takim razie prześlę to co mamy - potwierdziła co ustalili.
- Ok, to czekam.
Irya pożegnała się z ojcem i rozłączyła. Wróciła jeszcze na chwilę do Patela by upewnić się, że kwestia mrocznej harmonii na pewno nie zostanie ujęta w raporcie i dopiero wtedy wróciła do biura.

***

Po otrzymaniu raportu Patela, Irya sprawdziła go i posłała prosto do swojego ojca. Zdecydowała przy okazji w pełni wykorzystać ten dzień na nadrobienie roboty papierkowej. A pomiędzy raportami przydybała Amy, gdy ta dołożyła jej nowych teczek na biurko.
- Będę potrzebowała dzisiaj ciebie, więc zostaniesz chwilę po godzinach - oznajmiła jej Corday.
- W porządku - odpowiedziała Lewis przybierając służbowy ton i unikając kontaktu wzrokowego.
Inspektor musiała się powstrzymać, żeby nie uśmiechnąć się i z trudem zachowała powagę. Na szczęście rozdzwonił się jej telefon, więc na nim skupiła swoją uwagę. Skrzywiła się widząc kto to był. Odebrała, bo czekała na wieści od niego.

- Mam dla pani zdjęcie, o które pani prosiła - usłyszała w słuchawce znajomy aczkolwiek nieprzyjemny głos Collinsa. - Może pani je odebrać u mnie w klubie.
- Proszę się w takim razie mnie dzisiaj spodziewać - odpowiedziała, nie podając konkretnej pory.
- Jasne - rzucił w odpowiedzi i rozłączył się.
Inspektor odłożyła telefon i zaczęła zastanawiać się jak zaplanować sobie resztę dnia. Mogła co prawda wyjść teraz i odwiedzić Collinsa, ale nie chciało jej się wracać znów do biura. Najwygodniej wychodziło zostawić to na koniec, łącząc z wyciągnięciem Amy na pogaduszki.

Po dwóch godzinach w biurze pojawił się Sinclair. Zatrzymał się przy biurku inspektor i oparł o blat obiema rękami.
- Co z raportami Evansa? - zapytał w związku ich rozmową przez telefon.
- Poszły już do centrali - odpowiedziała unosząc spojrzenie znad akt.
- Czyli mamy trochę spokoju - bardziej skomentował niż zapytał. - Dobrze. Jedno z głowy - rzucił do siebie odwracając się i kierując w stronę swojego biura.
- Tak, przynajmniej na razie - powiedziała blondynka przecierając dłonią twarz. Miała jeszcze wspomnieć mu o zdjęciach jakie ma dla niej Freelancer, ale zrezygnowała, decydując się, że wpierw musi je zobaczyć, żeby wiedzieć czy na cokolwiek się przydadzą.
Komendant wezwał do swojego biura Sierżanta Ramseya i zamknęli się coś omawiając. Zaciekawiona Irya przez chwilę patrzyła się w tamtym kierunku, ale nie zamierzała się w nic więcej angażować z własnej woli.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline