Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2019, 22:34   #272
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Dotarcie do góry było... było czymś niezwykłym. Takim promykiem nadziei. Nadziei na... w sumie nie wiadomo na co.

A tak... na cień.

Grota... grota dawała nadzieję na chłód. I pokarm.

W malignie dotarli do wgłębienia w skale i wymordowali to co tam mieszkało sami walcząc bardziej jak zwierzęta niż jak ludzie.

Gdzieś w głowie Utangisili tkwiła informacja że z wnętrzności radkaraluchów można przyrządzić pokarm odpędzający Niewidzialny Ogień. Patrzył po ciałach wymordowanych istot. Szczerze mówiąc nie czuł najmniejszego strachu walcząc z nimi.
Tak jakby było mu już wszystko jedno czy umrze czy nie.
Dopiero myśl o wywarze z flaków mutantów dała mu ten promyk nadziei na życie.

Kiedy pozostali zainteresowali się tunelem i windą Utangisila zajął się wydłubywaniem odpowiednich części z trucheł. Trzeba było czym prędzej przyrządzić odpowiedni wywar, aby uchronić się przed śmiercią i pośmiertnymi męczarniami w żarze Niewidzalnego Ognia.

Pomimo perspektyw jakie dawał umieszczony we wnętrzu góry schron to Utang się nim nie przejmował skupiony na swoim zadaniu. Jak zwykle.

Dopiero przywrócenie prądu i śmierć Mandersona poderwała go od jego zajęcia...
Jednak widząc jego przysmażone przez Ogień i Prąd ciało nie uronił nawet łzy.

Raz że miał na to za mało wody w ciele.

Dwa że Manderson zdołał wydostać się z tego świata i być może zrobił to w miejscu gdzie już Niewidzialny Ogień nie sięga. Można było się tylko cieszyć, że najprawdopodobniej towarzysz nie będzie już dalej cierpiał.

Utang wykonał nieokreślony gest dłonią.

- Niech jego Duch śpi w spokoju. Duchy Metalowej Groty przyjęły ofiarę z życia naszego towarzysza i zapraszają nas w swoje progi. - wychrypiał.
 
Stalowy jest offline