Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2019, 20:03   #30
Jessica Hyde
 
Jessica Hyde's Avatar
 
Reputacja: 1 Jessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputacjęJessica Hyde ma wspaniałą reputację

Eliona zmarszczyła brwi rozglądając się wokół siebie, po czym po chwili zastanowienia odparła triumfalnie:

- Masz rację Karl, możemy się tu zatrzymać.

Chwilę później jej miejsce do spania było już gotowe i mogła dołączyć do pozostałych, którzy zaczęli zbierać drewno na ognisko. Nawet sam Vares dorzucił kilka gałązek. Kiedy ogień się silniej rozniecił, Eliona usiadła przy nim podciągając kolana pod brodę. Ognisko było wprawdzie małe, ale Eliona była dumna z efektu wspólnej pracy. Wyciągnęła dłonie nad ogień dmuchając na złoty płomień. Blask przyciągnął również Varesa, bo zatrzepotał skrzydłami i usiadł wygodnie na konarze obok swojej przyjaciółki.

Drewno paliło się powolutku i przyjemnie grzało. Eliona mogłaby w nieskończoność wpatrywać się w migoczące iskierki, jednak z zamyślenia wyrwał ją odgłos burczenia i tym razem dźwięk nie dochodził z jej brzucha

- Masz racje Vares, pora coś zjeść - odparła radośnie, wyciągając z plecaka kawałek suszonego mięsa dla swojego skrzydlatego przyjaciela.

- Karl, może masz ochotę? - zapytała przechodzącego obok mężczyznę.

- Nie, dziękuję - odparł Karl z uśmiechem. - Nie będę objadać Varesa.

- Dziękuję w imieniu Varesa - zażartowała elfka i dodała - to może chociaż usiądziesz z nami na chwile?

- Może trochę później - odparł Karl - Zorientuję się tylko, czy w tym jeziorku da się złapać jakąś rybkę.

- Tylko uważaj na nimfy! Coś o tym wiem... - krzyknęła w kierunku odchodzącego Karla.

- Będę pamiętać! - odparł mężczyzna, unosząc dłoń w uspokajającym geście.

Eliona podała Varesowi kolejny kawałek suszonego mięsa a sama wróciła do wpatrywania się w migoczące iskierki.


Karl wrócił po paru minutach.

- Nieźle wygląda - powiedział, siadając obok elfki. - Może uda mi się jakoś urozmaicić nasze śniadanie.

- Matka przełożona zawsze powtarzała, że śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia i w tej kwestii muszę się z nią zgodzić - odparła Eliona. - Chociaż podwieczorek jest równie ważny.

- Dlatego nic nie jesz i tuczysz Varesa? - zażartował Karl, a Vares skwitował te słowa pełnym oburzenia piśnięciem.

- Vares nie jest gruby, poza tym zasłużył na porządny posiłek - odparła równie oburzona. - Swoją drogą powinieneś ograniczyć spożywanie pitnych trunków, bo chyba ci nie służą - dodała mierząc Karla wzrokiem.

- Oj, coś ci się poczucie humoru popsuło - odparł niewzruszony Karl. - Dawnymi czasy, jak pamiętam, było z tobą lepiej.

Po tych słowach twarz Eliony rozpogodniała a uśmiech wrócił na swoje stałe miejsce.

- I lepiej już nie będzie, więc uważaj - zażartowała.

- Ponurak... - Mina Karla nie odpowiadała słowom. - A żadnej nimfy ni rusałki nie znalazłem - dodał.

- Wystraszyły się pijaka - odparła rozbawiona Eliona pokazując przy tym język.

- Co ty piłaś? - zainteresował się Karl, z zaciekawieniem spoglądając na elfkę.

- Nic czego nie pili inni... ponuraku - odparła Eliona.

- Usiłujesz być dowcipna, czy chcesz mnie obrazić? - spytał Karl. Trudno było powiedzieć, czy mówi poważnie, czy żartuje

- Przestań się dąsać Karl. Lepiej opowiedz mi jakąś straszną historię - odparła elfka.

- Nie jestem młodą panienką, by się dąsać - odparł Karl (co mogło, ale nie musiało) być przytykiem do niektórych zachowań Eliony. A potem zabrał się za jedzenie, między jednym a drugim kęsem snując opowieść o zatopionym w jeziorze skarbie i topielcach, broniących tego skarbu z narażeniem swego "drugiego" życia.

Eliona wpatrzona w Karla, w milczeniu słuchała jego opowieści. w pewnej chwili, w krzakach dostrzegła jakiś ruch. Mógł to być jakiś zając, wiatr lub wybujała wyobraźnia elfki. Stanęła bezruchu i nasłuchiwała. Po chwili ponownie coś usłyszała:

- Słyszałeś, to Karl? - zapytała.

- Może to Saxa? - odparł zagadnięty.

Ku zaskoczeniu Eliona, Karl miał rację. Zza krzaków wyłoniła się kobieca postać, patrząca na nich z rozbawieniem.

- Saxa! - krzyknęła elfka. - Nawet nie wiesz jak mnie wystraszyłaś! Myślałam, że jesteś topielcem!

Po chwili analizy czy Saxa to na pewno Saxa, Elion dostrzegła dziwny przedmiot w rękach złodziejki.

- A co tam masz fajnego? - zapytała zaciekawiona.

"Coś fajnego" okazało się być drewnianą kaczuszką, nieco sfatygowaną przez koleje losu i aurę,

- I to są twoje skarby, Karl - roześmiała się elfka.

Eliona przeciągnęła się i ziewnęła, zdając sobie sprawę że już późno.

- Skoro Saxa bierze ostatnią wartę, to ja wezmę tę przed Karlem.

 
Jessica Hyde jest offline