Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2019, 21:53   #276
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację

Reszta podjęła decyzję, że to jej dostanie się cała jedyną dawka kroplówki RadAway. Nie do końca się z tym zgadzała, a raczej rozumiała argumenty… że potrzebowali by ktoś się nimi zajmował… ale to ich miała ratować, a nie siebie. To drużynie chciała ulżyć w cierpieniu, a nie sobie. Nie miała jednak sił by się wykłucać. Na nic już nie miała sił. Resztki swojej energii poświęcała na to by choćby podtrzymać wszystkich na duchu.

I wtedy pojawiła się nadzieja. Odrobina cienia na tej przeklętej pustyni. Chwila oddechu od skwaru… szansa na jedzenie. Obecnie nawet kaktus mógłby być dla nich zbawieniem. Karaluchy… były niebezpieczne, ale teraz mogły stać się ich posiłkiem. Dzięki Maxowi wiedziała jak je przyrządzić.

A potem… świat się skończył. Nie chciała opuszczać Luckiego gdy ten grzebał przy generatorze. Chciała być obok.. Na wszelki wypadek. Nie pozwolili jej. Widziała jak trafia w niego wyładowanie. Jak świat rozświetlił się milionem świateł. Musiała się do niego dostać! Oderwać go! Jednak… dotarła za późno. Stojąc na martwym ciałem, poczuła jak traci siły. Opadła na kolana, jeszcze raz przesunęła dłonią po policzku Maxa. Jej Maxa. Wtedy też dotarło do niej, że to wszystko straciło sens. Cała nadzieja, którą jej dawał nagle zniknęła. Już nie będzie wspólnych wieczorów… nie miała po co iść dalej. Nie miała na to sił.
 
Aiko jest offline