Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2007, 12:16   #118
Silwilin
 
Reputacja: 1 Silwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znany
Ratując się ucieczką do swojego ciała Silwilin nie zdołał wykonać normalnej "procedury" wyjścia z transu, po prostu jego wola "wpadła" w ciało. Wstrząsnęły nim dreszcze i od razu otworzył oczy. Zobaczył przerażoną Naiserię pod ścianą i roztrzaskaną szafkę. Zerwał się gotowy na podjęcie ewentualnej walki, jednocześnie omiatając spojrzeniem izbę. Poczuł ranę na ręce, ale na razie ją zignorował. Nie zauważył żadnego potencjalnego zagrożenia - dziewczyna musiał się przestraszyć tej szafki. Szybko się zreflektował, iż jego umysł jest rozkojarzony i zbyt gorący. Ponownie zamknął oczy, wykonał głęboki wdech i uspokoił myśli. Przymyślenia odłożył na później. Skupił się oczyszczeniu umysłu. Kiedy sekundę później otworzył oczy znów był spokojny jak zawsze.
- Chyba spoktałem przyczynę kłopotów - powiedział do Naiserii i Ammana.
Z jego przedramienia ciągle kapała krew. Spokojnie ruszył w kierunku torby gdzie miał schowane bandaże.
-To był jakiś mag. Znał moje imię - powiedział opatrując sobie rękę - Nazwał mnie też dziecięciem Luny. Nie wiem o co mu chodziło. Powiedział, że zapuściłem się zbyt daleko po czym próbował mnie zabić. Ta szafka - tu wskazał wzrokiem kupkę desek i drzazg - to chyba ja. Nie wiem jak. Aha, Naiserio, te szmatki... To z twojego ubrania - podał jej jeden z dwóch znalezionych w nocy kawałków. Drugi miał Amman.
- Coś straciłem? Tobie, Naiserio, co się stało?
 

Ostatnio edytowane przez Silwilin : 27-07-2007 o 15:45. Powód: Uaktualnienie
Silwilin jest offline