Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-07-2007, 12:49   #111
 
rasgan's Avatar
 
Reputacja: 1 rasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwu
- Bliżej nieokreślone stworzenia? - dowódca podrapał się po brodzie. - Chłopaki słyszeliście? Wyrżniemy bandę goblinów i zarobimy jeszcze po dwie szkopułki. Wchodzimy w to. - powiedział dziarskim tonem. - Dobra obiboki, za pół godziny macie być gotowi do patrolu!
- Tak jest. - odpowiedzieli jak jeden wojownicy.
- Co do was - przemówił jeszcze raz, tym razem patrząc to na Silwilina to na leżącą Naiserię - Trzymajcie się lepiej blisko któregoś z moich ludzi, co nie oberwiecie jeszcze gorzej niż tak ślicznotka.
 
__________________
Szczęścia w mrokach...
rasgan jest offline  
Stary 23-07-2007, 18:21   #112
 
Silwilin's Avatar
 
Reputacja: 1 Silwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znany
- Szkopułki musicie omówić z Fritzem.
Fragmenty o goblinach i obrywaniu zignorował. Przesunął się tylko bliżej nieprzytomnej dziewczyny i oparł się o stół obok, dając do zrozumienia że jest pod jego opieką. Nie zamierzał na razie iść z nimi na żaden patrol. Nie uważał, żeby ich potrzebował do obrony. Jeśli czegoś się dowiedzą to dobrze. Ale wątpił w to. Poza tym ktoś musi zostać z dziewczyną, nie zostawią jej samej. Chciał być przy tym jak się obudzi. Chciał się dowiedzieć co zobaczyła i co ją tak powaliło. I czego próbowała. I spytać o ten kawałek jej sukienki.
- Ja nie idę. A ty? - zwrócił się do Ammana.
 
Silwilin jest offline  
Stary 23-07-2007, 19:07   #113
 
Amman's Avatar
 
Reputacja: 1 Amman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłość
- Ja nie idę. A ty?
- Ja się stąd nie ruszam. Niech se idą na ten swój patrol - ja już wszystko zobaczyłem co miałem zobaczyć, wątpię żeby znaleźli coś nowego. A przy okazji, możliwe że coś udało jej się znaleźć podczas tego jej skupienia...
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...

gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę
Amman jest offline  
Stary 24-07-2007, 20:34   #114
 
Silwilin's Avatar
 
Reputacja: 1 Silwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znany
Gdy jakiś czas później drużyna przybyszów zebrała się do wyjścia na swój patrol, Silwilin i Amman zostali w karczmie. Musieli wysłuchać kilku docinków o tchórzach, trochę przechwałek i trochę o zarobku przybyszów. Jednak w dyskusję się nie wdawali. Swoje wiedzieli, a ci goście nawet nie pytali o szczegóły tylko wierzyli ślepo, że rozwalą po prostu bandę goblinów. Kiedy w końcu opuścili karczmę mnich zwrócił się do towarzysza:
- Zajmiesz się nią przez chwilę? Ja czegoś spróbuję.
- No pewnie, bylebyś wrócił szybko; nie wiadomo co zrobi po obudzeniu, a wolałbym nie być sam w tym momencie...
Człowiek skinął głową. Nie zamierzał się oddalać, przynajmniej fizycznie. Usiadł ponownie na miejscu, gdzie spędził w transie pół nocy. Skrzyżował nogi, dłonie położył na kolanach. Pamiętając Naiserię wyglądającą jakby próbowała jakiejś formy medytacji po czym słabnącą, Silwilin powiązał ten obraz ze swoim snem z poprzedniej nocy, kiedy obudził z krwią w ustach. Do tego ta uwaga o wrednych dziwadłach i o ich wiedzy. Zamknął oczy i rozpoczął medytację. Objął myślami ostatnie wydarzenia i stopniowo przeszedł do teraźniejszości. Przypomniał sobie okolicę, karczmę, las. Potem skierował myśli do miejsca gdzie leżała dziewczyna, potem do swojego kąta, w końcu sięgnął głęboko do swojego serca, w głąb siebie. Gdy już był najbardziej jak potrafił świadomy własnego 'ja', spróbował sięgnąć na zewnątrz, poczuć otaczający go świat, powietrze, słońce za oknem, rośliny, owady, gryzonie. Szukał. Szukał tej obcej woli, która, jak podejrzewał nasłała sen, obezwładniła Naiserię, i być może zmusiła ją do wyjścia z karczmy w środku nocy i powrotu do pokoju nic nie pamiętając. Był ostrożny. Był gotowy stawić czoła obcej woli. Był też gotowy zablokować swój umysł i się wycofać, gdyby ta okazał się zbyt potężna.
 
Silwilin jest offline  
Stary 25-07-2007, 09:31   #115
 
rasgan's Avatar
 
Reputacja: 1 rasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwurasgan jest godny podziwu
Karczma Fritza, popołudnie (okolice godziny 16)

Amman przysiadł przy dziewczynie która powoli odzyskiwała kolory. Widać było, że powoli odzyskuje przytomność. Tymczasem Silwilin w koncie rozpoczął medytacje.

Karczma Fritza - godzinę później

Amman
Czas sprawiał wrażenie jakby zachowywał się nienaturalnie. Jakby wirował. Raz zawracał, raz biegł szaleńczo do przodu by zaraz potem zwolnić bardzo nieudolnie, czy wręcz cofnąć się w poszukiwaniu innej drogi. Skonfundowany uczuciem niestałości jedynej pewnej i stałej rzeczy na świecie zacząłeś się źle czuć, mieć jakieś omamy. W czasie, gdy najmitów już dawno nie było w pomieszczeniu, widzisz ich jak wychodzili z karczmy. Kilka chwil później wchodzili spowrotem, tyłem, tak jakby cofali wszystkie swe ruchy.

Naiseria
Zrywasz się z miejsca spoczynku z krzykiem. Podczas gdy byłaś nieprzytomna i twój umysł nie powinien pracować, ty miałaś koszmary. Nękały cię wspomnienia zajść dotyczących twojej rodziny, ich śmierci. Podczas wyimaginowanej ucieczki każdy napotkany przez ciebie cień uzbrojony był w sztylet i płaszcz skrytobójcy.

Silwilin
Wyszkolenie oraz duże doświadczenie z medytacją pozwoliły ci odciąć się bardzo szybko od problemów ciała cielesnego i zapaść się w siebie. Gdy skupiłeś się dostatecznie mocno postanowiłeś zrobić krok dalej. Przeszukać otoczenie, znaleźć obcą wolę która spowodowała utratę przytomności przez dziewczynę. Zapadłeś się głębiej, spadałeś w dół. Myśli szaleńczo wirowały wokół ciebie, przemykały nieraz uderzajac z wielką siłą w twoją wolę, ale byłeś na to odporny, byłeś skupiony. W końcu osiągnąłeś kres swej wyprawy. Twa wola jakby stanęła obok ciała, w karczmie, która teraz wyglądała tak odmiennie, jakby widmowo. Przezroczyste ściany, niewyraźne obrysy mebli oraz nieobecne ciała przyaciół były dość groteskowym widokiem dla kogoś, kto pierwszy raz zapuścił się tak daleko. Dla ciebie plan astralny nie był niczym nowym, wiedziałeś, że na tym planie tylko wola ma postać "materialną" zaś to rzeczywistość z poprzedniego planu jest rzeczą eteryczną. Rozpocząłęś przeszukiwać okolicę.

Silwilin - Karczma Fritza - plan astralny - czas nieokreśony

Przeszukanie budynku karczmy zaowocowało tylko stratą pracy oraz stwierdzeniem, że rany Naiserii są nie tylko ranami ciała, ale i w tym planie są widoczne. Gdy przyglądałeś się owym ranom drzwi karczmy się otwarły, a do środka wszedł niski, zakapturzony mag. W dłoni dzierżył laskę bogato zdobioną w runy.
- Witaj Dziecię Luny. Zapuściłeś się zbyt daleko, jestem tutaj by cię ostrzec byś zaniechał swych poszukiwań.
- Nie wiem o czym mówisz - odpowiedziałeś.
- Więc zginiesz - po tych słowach z palca maga wystrzeliła niewielka strzałka. Odrugowo zasłoniłeś się ręką. Za twym gestem poderwała się jedna z szafek stając na drodze magicznego pocisku. Nie była to jednak dostateczna przeszkoda dla pocisku, który po prostu przeniknął przez eteryczny przedmiot i trafił cię w ramię. Poczułeś piekący ból. Zanim się zorientowałeś kolejny pocisk był w drodze. Skupiłeś się by zasłonić swą wolę i wrócić do ciała. Zaowocowało to pojawieniem się okrągłej tarczy przed tobą, w którą wbił się pocisk. Chwilę po uderzeniu tarcza zniknęła wraz z pociskiem, a ty unosiłeś się wracając do ciała. Dosięgnął cię tylko głos maga:
- Jeszcze się spotkamy Silwilinie

Silwilin - Karczma Fritza - rzeczywistosć

Wróciłeś do swego ciała. Otwarłeś oczy i zauważyłeś na ziemi roztrzaskaną szafkę, zaś z ręki gdzie wcześniej uderzył cię pocisk leciała krew.
 
__________________
Szczęścia w mrokach...
rasgan jest offline  
Stary 25-07-2007, 09:57   #116
Zirael
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Naiseria z krzykiem zerwała się z poduszek. Złapała się za głowę, by opanować jej ból wywołany gwałtownym ruchem. W dwie wydające się wiecznością sekunndy później rozejrzała się po pomieszczeniu, w którym się znajdowała, już przytomnie. Rozpoznała karczmę. Rozpoznała siedzącego obok Ammana. Jej myśli wirowały. Czuła się jakby była dwiema różnymi osobami na raz.
"Tamto to był tylko sen. Tu jest rzeczywistość. Czyżby? Przecież to było, pamiętam to! Tak. To było. To już za tobą. Skup się na tym, co teraz."
- Jak długo ja...
- Prawie dzień. - Amman odpowiedział, zanim zdążyła skończyć pytanie.
Rozejrzała się ponownie, i zauważyła Siwillina medytującego gdzieś w kącie.
- Co tu się stało? Co się działo, kiedy mnie... kiedy ja byłam nieprzytomna? Muszę się wszystkiego dowiedzieć. Wszystkiego. Każdego szczegółu.

Słuchała relacji Ammana, a w jej głowie pomału wszystko wracało na normalne tory. W pamięci przeglądała wszystkie uczone księgi, które zdążyła już poznać. Jedyną jej bronią była wiedza.

Nagle usłyszeli głośny trzask szafki, rzuconej jakąś niewidzialną siłą. Spojrzała wystraszona na Ammana i podbiegła do ściany, przyciskając się do niej plecami. Ze strachem patrzyła, jak na ręce mnicha otwiera się rana. Spojrzała ze strachem na swoje nogi.
- One tu są...

Tym razem jednak bała się cokolwiek zrobić.
 

Ostatnio edytowane przez Zirael : 26-07-2007 o 12:47.
 
Stary 25-07-2007, 15:01   #117
 
Amman's Avatar
 
Reputacja: 1 Amman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłość


Kiedy usłyszeli głośny trzask Naiseria zerwała się ze swojego "łoża" i popędziła do ściany. Amman pobiegł trochę za nią krzycząc:
- Nie biegaj! Dopiero co wstałaś a ty już biegasz! STÓJ!!
~~No i pięknie. Zaraz nam tu znowu padnie~~
skwitował zachowanie Naiserii
Nie udało mu się jednak zatrzymać wystraszonej szlachcianki. Jedyne co mógł w tej sytuacji zrobić, to zostawić ją, a samemu zobaczyć co się dzieje z Silwilinem siedzącym w kącie, i ewentualnie opatrzyć rękę z której płynęła krew.
~~No jeszcze lepiej. Zobaczmy teraz kto będzie następnym celem. Hmm.. Naiseria - zakrwawiona noga; Silwilin - cała ręka w krwi; czyli zostałem tylko ja~~
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...

gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę

Ostatnio edytowane przez Amman : 27-07-2007 o 12:40.
Amman jest offline  
Stary 27-07-2007, 12:16   #118
 
Silwilin's Avatar
 
Reputacja: 1 Silwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znanySilwilin wkrótce będzie znany


Ratując się ucieczką do swojego ciała Silwilin nie zdołał wykonać normalnej "procedury" wyjścia z transu, po prostu jego wola "wpadła" w ciało. Wstrząsnęły nim dreszcze i od razu otworzył oczy. Zobaczył przerażoną Naiserię pod ścianą i roztrzaskaną szafkę. Zerwał się gotowy na podjęcie ewentualnej walki, jednocześnie omiatając spojrzeniem izbę. Poczuł ranę na ręce, ale na razie ją zignorował. Nie zauważył żadnego potencjalnego zagrożenia - dziewczyna musiał się przestraszyć tej szafki. Szybko się zreflektował, iż jego umysł jest rozkojarzony i zbyt gorący. Ponownie zamknął oczy, wykonał głęboki wdech i uspokoił myśli. Przymyślenia odłożył na później. Skupił się oczyszczeniu umysłu. Kiedy sekundę później otworzył oczy znów był spokojny jak zawsze.
- Chyba spoktałem przyczynę kłopotów - powiedział do Naiserii i Ammana.
Z jego przedramienia ciągle kapała krew. Spokojnie ruszył w kierunku torby gdzie miał schowane bandaże.
-To był jakiś mag. Znał moje imię - powiedział opatrując sobie rękę - Nazwał mnie też dziecięciem Luny. Nie wiem o co mu chodziło. Powiedział, że zapuściłem się zbyt daleko po czym próbował mnie zabić. Ta szafka - tu wskazał wzrokiem kupkę desek i drzazg - to chyba ja. Nie wiem jak. Aha, Naiserio, te szmatki... To z twojego ubrania - podał jej jeden z dwóch znalezionych w nocy kawałków. Drugi miał Amman.
- Coś straciłem? Tobie, Naiserio, co się stało?
 

Ostatnio edytowane przez Silwilin : 27-07-2007 o 15:45. Powód: Uaktualnienie
Silwilin jest offline  
Stary 27-07-2007, 16:09   #119
 
Amman's Avatar
 
Reputacja: 1 Amman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłość


- To z twojego ubrania.
- I to też... -
i podał Naiserii drugi kawałek
- Nic nie straciłeś Silwilinie, kiedy ty byłeś w "transie" ja tylko czułem jakby coś albo ktoś majstrował przy czasie, to przyspieszał, to zwalniał a czasami nawet cofał... A właśnie, młoda damo, czego ty próbowałaś gdy byliśmy na dworze?
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...

gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę
Amman jest offline  
Stary 28-07-2007, 08:59   #120
Zirael
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Naiseria odeszła od ściany i przybrała bardziej "normalny" wyraz twarzy. Przyglądała się mnichowi. Jak on to robi, że jest zawsze taki ... opanowany? Nie, opanowany to złe słowo. Wszak i ona od dziecka była uczona aby zachowywać się powściągliwie i nie dawać się ponosić emocjom. Arystokratce to nie przystoi. Siwillin jednak nie wyglądał, jakby na szlachecką modłę zachowywał pozory. Od niego bił jakiś niesamowity spokój. Gdzie on się tego nauczył?

Z uwagą wysłuchała tego, co mnich miał do powiedzenia. Na wzmiankę o fragmentach własnego brania, wzięła od mężczyzn kawałki materiału i przyjrzała się swojej garderobie. Rzeczywiście, to były fragmenty jej sukienki. "Że też przyszło mi nazywać te łachmany "moimi" " - pomyślała.

- Dziecię Luny, powiadasz? Luna to inaczej księżyc. Albo po prostu urodziłeś się podczas pełni, albo... Nie zauważyłeś może, że podczas pełni posiadasz większą moc? Albo w ogóle jakąkolwiek? - Naiseria przez chwilę wyglądała, jakby toczyła sama ze sobą wewnętrzny bój. I tak w istocie było.
- Wiecie już o moim pochodzeniu, nie daliście mi powodu żeby wam nie ufać, więc chyba powinniście wiedzieć i to. Nie jestem normalną szlachcianką. O ile wogóle jeszcze można mnie zaliczyć do szlachty. Dla nich już nie żyję. A taką mam przynajmniej nadzieję. W każdym razie, to nie wszystko. Jestem również uczona w sztukach magicznych. Na tyle, na ile moje krótkie dotychczasowe życie pozwoliło. I właśnie z tych sztuk wczorajszej nocy próbowałam skorzystać. Chciałam odkryć gdzie nasi wrogowie się znajdują. Niestety, nie udało mi się to. Ten mag który zaatakował i ciebie, Siwillinie, bo jestem niemal pewna, że to ten sam, jest ode mnie o wiele potężniejszy. Nie wiem czy kiedykolwiek zdobędę równą potęgę. Musiał zauważyć moje wysiłki, bo zaczął mi przeszkadzać, wysysać ze mnie Moc, a potem również siłę życiową. Nigdy jeszcze mi się coś takiego nie przytrafiło. Chociaż... mój Mistrz mówił mi, że czasem, gdy czar jest zbyt potężny, można do jego rzucenia wykorzystać cudzą energię życiową, miast własnej. Chciałabym tylko wiedzieć, czego dokładnie próbował. Mówisz Ammanie, że masz wrażenie, że ktoś majstrował przy czasie? Bardzo możliwe. Czytałam, że są tacy, którzy tę sztukę posiedli. Siwillinie, a czy ten mag wyjawił ci swoje imię? To mogłoby mi pomóc...
 

Ostatnio edytowane przez Zirael : 28-07-2007 o 18:13. Powód: właśnie dowiedziałam się tego, co jest oczywiste dla mojej postaci :)
 
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172