Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2019, 08:25   #366
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Rudolf, tak jak sobie założył, spał czujnie. Obudził się na pierwsze niepokojące odgłosy - warczenie Predatora. Przynajmniej, o tym był przekonany. Pochwalił się w duchu za roztropność w zakupie psa. W pierwszym odruchu cofnął się, gdy zamajaczyła nad nim postać. Bał się, że to może Kasztaniak. Na szczęście wzrost i budowa ciała nie pasowały i odetchnął z ulgą. Wkrótce rozpoznał Cathelyn. Był środek nocy, więc uznał, że coś musi być nie tak. Kątem oka dostrzegł, że krasnolud się nad kimś znęca. Starał się rozpoznać w nocy, kto jest na nogach, a kto nie. Oprócz Cat i khazada, na nogach był jeszcze Borys i Hoechst. Nie dostrzegał nigdzie Gottfrieda, który powinien stać na warcie. Otrząsał się ze snu i starał zrozumieć o co chodzi. Kto z kim czyją stronę trzyma. Czy Kasztaniak z Borysem rzeczywiście byli w zmowie? A co z Gottfriedem? Załatwili go, czy też był z nimi? Pożałował, że tak blisko ogniska postawił szaniec. W świetle będzie łatwym celem. W sumie, w ciemności, krasnoludy ponoć też dobrze widzą. Ranaldzie - pomyślał - uwielbiam to - dodał z przekąsem. Podszedł do ogniska i zaczął je zasypywać.
- Pilnuj - wydał komendę Predatorowi. - Cat, o co chodzi? - zapytał kobiety.
- Nie wiem - odparła patrząc na jego działania. - Coś zagwizdało i zauważyłam ruch w obozie. Poza tym nic się nie dzieje.
- Coś zagwizdało… ah!
- to Robin użyła jego strzał. Widać miała ku temu jakiś powód. - To znak. Będą jakieś kłopoty. Trzeba zbudzić naszych - dodał i wskazał na leżącego opodal Hansa. Cathelyn podeszła do leżącego, gdy oboje usłyszeli krzyki Borysa. Nie przejmując się dyskrecją, zaczęła stawiać śpiącego na nogi. Potem wszyscy wycofali się tak, by za plecami mieć szaniec i obserwowali rozwój sytuacji. Rudolf przygotował sobie broń w pobliżu.
- Lepiej byłoby strzelać z łuków - zwrócił się do będących w pobliżu - ale w tej ciemnicy nie wiadomo, do kogo będziemy strzelać.
 
Gladin jest offline