Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-05-2019, 13:16   #361
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Sammer, po krótkiej i burzliwej rozmowie z Robin na obrzeżach, nawrzeszczał na nią i kazał się wynosić z obozu.
- W dupie się poprzewracało!- zawyrokował wracając w okolice ogniska. Nie poruszał z nikim dalej tego tematu twierdząc że kobieta da sobie radę wracając do domu, a szczegóły zostaną między nim, a nią.

***

Rudolf wykonał wcześniej dla Robin strzały, a później zajął się przygotowywaniem manekinów, które rozmieścił po obozie.

***

W trakcie drugiej warty, patrolujący okolicę obozu Hoechst, nagle zaklął szpetnie. Cathelyn, która od razu na niego spojrzała, usłyszała w odpowiedzi, że potknął się o pieprzony kamień. Kasztaniak i Borys, którzy postanowili położyć się później, również odwrócili wzrok w kierunku obrzeża obozu, gdzie właśnie znajdował się ochroniarz. Reszta, po ciężkim dniu, mocno spała. Trudy dnia zmogły i Gottfrieda, mimo że był pełen animuszu, marzył tylko o tym, by jego warta dobiegła końca i mógł się w końcu położyć spać na dłużej.

Parę minut później Robin zauważyła skradających się w kierunku obozu mężczyzn. Zbóje! - była pewna. Dwunastu zbójów! Nie zastanawiając się długo wypuściła “świszcząca strzałę”...
 
AJT jest offline  
Stary 08-05-2019, 14:49   #362
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Do celów sygnałowych najlepsza byłaby strzała płonąca. Ale taką widać z daleka i łatwo jest ocenić skąd wyleciała. Z gwiżdżącymi jest inaczej i dlatego właśnie tę opcję Robin wybrała. I by tego nie zmarnować przytuliła się do drzewa, w którego koronie ukrywała się już od pewnego czasu i udawała, że jej tu wcale nie ma. Ze strzelaniem strzałami zabijającymi poczeka do momentu, gdy zbóje zaatakują obóz lub gdy stanie się jasne, że chcą zaatakować ją.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 08-05-2019, 22:17   #363
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację


Rudolf spał
Cytat:
Napisał Sen Rudolfa
- Panie Sammer, chciałbym porozmawiać w cztery oczy.
- Proszę, mów.
- Straciliśmy człowieka, ja sam i Gottfried nie nadajemy się do walki. Chciałbym coś zaproponować, aby temu zaradzić.
- Oczywiście, słucham. Co masz do zaproponowania?
- Jestem z zawodu rzemieślnikiem. Często wymyślam nowe rozwiązania, bo są nowe problemy. Chciałbym przygotować trochę wyposażenia, żeby zrekompensować straty w ludziach. Mam w głowie już kilka pomysłów, ale będę potrzebował współpracy wszystkich. I… prawdopodobnie będzie to wymagało, żebym w razie walki przejął dowodzenie, by wykorzystać moje pomysły. I tak ranny się nie nadam w zwarciu, a patrząc z tyłu, będę miał lepszy ogląd sytuacji. Sam zresztą w warsztacie zatrudniam kilku ludzi, więc umiem rozdzielać robotę. Wolfgang… zbytnio stara się walczyć, wziąć cały trud na swoje barki, a nie myśli o tym, co się dzieje z innymi i za jego plecami. Teraz być może nawet jeszcze bardziej, po stracie przyjaciela. Ja bym tę sprawę z pozostałymi omówił, żeby się na to zgodzili. Ale chciałbym wiedzieć, czy Pan mnie poprze?
- Oczywiście dam pełne wsparcie, by było bezpieczniej. Jakie to masz pomysły? - spojrzał na Rudolfa. - Co do dowodzenia, nie mogę przekazać go komuś bez kompletnego doświadczenia w boju. Jednak to jest osoba, która zna się w boju i strategiach. Obsada by się na to nie zgodziła, a dla mnie to też zbyt ryzykowne.
- Chciałbym naszykować przenośne osłony, przygotować przenośne zasieki... Tak, by w następnym starciu - oby nie nastąpiło - walka przebiegła bez tak poważnych strat z naszej strony. Coś, co pozwoli nam w krótkim czasie przygotować pole walki. Co wzmocni naszą moc bitewną. A co do boju. Zgadzam się, że doświadczenie jest potrzebne. Dużego może nie mam, ale… wykonywałem parę misji bojowych dla naszego hrabiego. Walczyłem z przemytnikami. Walczyłem z bydłokradami. Ruszyłem w pościg za przywódcą bandytów i brałem udział w jego ujęciu. I nie jest to pierwsza śmierć, którą z bliska widzę w walce. Tak jak i Pan, ja również pokładałem nadzieję w Wolfgangu. Sam murem go popierałem. Ale ja żyję z handlu i Pan żyje z handlu. Ja sobie kalkuluję, niech i Pan pokalkuluje. Ile razy Baderhoff wydał rozkaz podczas walki? Czy rozdzielił siły, wskazał, gdzie kto ma się udać? Pobiegł do przodu. Uznałem, że skoro nie wydał nam żadnych poleceń, to zostajemy pilnować karawany. Bo to miało sens. Ale gdybym w końcu nie pobiegł z Gottfriedem na pomoc, co by było? Wolfgang byłby pewnie tak samo martwy. Potem strzelcy. A potem my. Tak samo, gdyby druga grupa nie nadbiegła na pomoc. Nie Wolfgang decydował o tym. Niech Pan to sobie skalkuluje, czy stać Pana na takie ryzyko. Powinien być ktoś, kto będzie widział co się dzieje i będzie wydawał komendy, gdzie która grupa ma się przemieścić. Jeżeli uzna Pan, że bardziej się opłaca zostawić to tak jak jest, nie będę tematu drążył. Przygotuję moje pomysły tak czy siak, bo skoro walczyć nie mogę, to na wypłatę zarobię na swój sposób. Zobaczy Pan wtedy, co mam na myśli. Ale niech Pan się zastanowi… to starcie mogliśmy skończyć z żadnym trupem, albo nawet zielonoskórzy mogli nas wyrżnąć wszystkich, wiele nie brakowało.
- Jak się oddalimy z tego miejsca i będzie bezpiecznie, to przy kolejnym postoju zrobimy te osłony - poparł pomysł Rudolfa. - Na boju się nie znam, po to dostałem wsprarcie w postaci wojskowych, strażnika, by tu uzupełnić braki. Dotrudniłem i was, licząc że każdy wie, co robić ma i na co się trudnił. Ładunek mam cały. Straty, szczerze powiem bo wiesz też o tym, niestety wliczone są w wyprawę taką trasą. Odparliśmy dwa ataki. Musimy być gotowi na kolejne. Ale nie mogę go teraz zmienić. Chyba, że sam zrezygnuje, albo będę widział jedność w grupie w tej kwestii, iż zaufanie stracił.
- Dobrze - wieloznacznie zgodził się Rudolf. - Niech tak będzie.
 
Gladin jest offline  
Stary 10-05-2019, 09:42   #364
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Borys usłyszał świst strzały Robin.
- Kasztaniak nadciągają kłopoty. - powiedzieć Kislevczyk.
- A szef skąd o tym wie? - khazad zapytał dla zasady bo zaczął już napinać kuszę.
- Świszcząca strzała znak od Robin. - odpowiedział człowiek który również napiął swoją kusze.
- Tej samej co tu jej nie ma i co już w karawanie nie pracuje? - Kasztaniak delikatnie szturchął Drago by go dyskretnie obudzić.
- Kasztaniak zawsze trzeba być krok do przodu, zawsze. My też staramy się być. - zakończył Kislevczyk.
- Rozglądam się szefie. Gówno widzę ale wierzę. Trzeba obudzić resztę. Jestem czujny. - Kasztaniak był gotów strzelać gdy tylko kogoś dostrzeże.
Borys ruszył do Wolfganga i Sammera. Zamierzał ich obudzić w tej kolejności. Oni niech decydują czy ogłaszać alarm czy dyskretnie obudzić obóz. Następne kroki należały do nich.

Borys nie był wstanie obudzić, ani Wolfganga, ani Sammera. Ich ciała były bezwładne. Żyli, ale byli nieprzytomni.

Kasztaniak to samo ‘zdiagnozował’ u Drago. W budzeniu go nie był jednak dyskretny, więc Cathelyn, która widząc poruszenie w obozie sama zawołała o co chodzi i ruszyła w kierunku środka obozowiska. Hoechst zrobił to samo.

Przeciwnie Gottfried, zdawał się jakby nie zauważyć w ogóle całego zamieszania. Przycupnął i oparł się o drzewo.

W tym momencie zerwał się Predator. Bednarz wciąż był rozespany, ale kątem półotwartego przez zamieszanie oka, spostrzegł Kasztaniaka, który telepie Drago .

Przebudziła się i Fay, ale nie miała w ogóle ochoty podnosić się z ciepłego legowiska przy ognisku.

Robin pozostała niezauważona, ale w tym momencie dostrzegła, jak mężczyźni wyciągnęli broń.

A Georg i Hans wciąż sobie smacznie spali...
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 10-05-2019 o 12:22.
AJT jest offline  
Stary 12-05-2019, 10:42   #365
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Robin w ukryciu na drzewie wyjęła z kołczana kolejną strzałę. Ta, otulona miękko piórami nie miała gwizdać. Miała za to zabijać. Cele były w odpowiedniej odległości, mrok nie był dla jej oczu przeszkodą, światło księżyca, gwiazd i nie-tak-znowu-odległego ogniska wystarczał, by zauważyć, że jej nie widzą. Miała nadzieję, że strzały także nie. Ani kierunku, z którego nadleci. Nieco przerażona zmianą jaka w niej zaszła, łowczyni wycelowała w grupę zbójów i puściła cięciwę.
Nawet jeśli część śpiących przegapiła gwizd, krzyk bólu powinien obudzić wszystkich.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 13-05-2019, 08:25   #366
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Rudolf, tak jak sobie założył, spał czujnie. Obudził się na pierwsze niepokojące odgłosy - warczenie Predatora. Przynajmniej, o tym był przekonany. Pochwalił się w duchu za roztropność w zakupie psa. W pierwszym odruchu cofnął się, gdy zamajaczyła nad nim postać. Bał się, że to może Kasztaniak. Na szczęście wzrost i budowa ciała nie pasowały i odetchnął z ulgą. Wkrótce rozpoznał Cathelyn. Był środek nocy, więc uznał, że coś musi być nie tak. Kątem oka dostrzegł, że krasnolud się nad kimś znęca. Starał się rozpoznać w nocy, kto jest na nogach, a kto nie. Oprócz Cat i khazada, na nogach był jeszcze Borys i Hoechst. Nie dostrzegał nigdzie Gottfrieda, który powinien stać na warcie. Otrząsał się ze snu i starał zrozumieć o co chodzi. Kto z kim czyją stronę trzyma. Czy Kasztaniak z Borysem rzeczywiście byli w zmowie? A co z Gottfriedem? Załatwili go, czy też był z nimi? Pożałował, że tak blisko ogniska postawił szaniec. W świetle będzie łatwym celem. W sumie, w ciemności, krasnoludy ponoć też dobrze widzą. Ranaldzie - pomyślał - uwielbiam to - dodał z przekąsem. Podszedł do ogniska i zaczął je zasypywać.
- Pilnuj - wydał komendę Predatorowi. - Cat, o co chodzi? - zapytał kobiety.
- Nie wiem - odparła patrząc na jego działania. - Coś zagwizdało i zauważyłam ruch w obozie. Poza tym nic się nie dzieje.
- Coś zagwizdało… ah!
- to Robin użyła jego strzał. Widać miała ku temu jakiś powód. - To znak. Będą jakieś kłopoty. Trzeba zbudzić naszych - dodał i wskazał na leżącego opodal Hansa. Cathelyn podeszła do leżącego, gdy oboje usłyszeli krzyki Borysa. Nie przejmując się dyskrecją, zaczęła stawiać śpiącego na nogi. Potem wszyscy wycofali się tak, by za plecami mieć szaniec i obserwowali rozwój sytuacji. Rudolf przygotował sobie broń w pobliżu.
- Lepiej byłoby strzelać z łuków - zwrócił się do będących w pobliżu - ale w tej ciemnicy nie wiadomo, do kogo będziemy strzelać.
 
Gladin jest offline  
Stary 13-05-2019, 22:05   #367
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Gdy Wolfgang się nie obudził Borys był przerażony nie na żarty. Uderzył go przed chwilą z otwartej ręki kilkukrotnie i nie przyniosło to efektów. Został otruty a to oznaczało zasadzkę. Wlał w usta Wolfganga odtrutkę. Przed ostatnią jaką posiadał.
-Został otruty, to jebana ZASADZKA. Robin czeka w lesie ze wsparciem poradzimy sobie budźcie wszystkich do broni! - słowo zasadzka Kislevczyk wykrzyczał. Resztę wypowiedział tak by zdrajca jeśli jest przytomny usłyszał i nabrał wątpliwości. Liczył, że krzyk dobudzi wszystkich których krzykiem dobudzić się dało. Jednocześnie Przerzucił Wolfganga przez plecy i pobiegł w stronę Kasztaniaka. Nim dołączy do boju musi upewnić się, że jego rodzina jest bezpieczna. Po drodze kopnął Simensa motywując go do szybkiej pobudki.

Kasztaniak z kuszą wypatrywał celu w który mógłby wpakować bełt. Był też czujny, jeden z jego towarzyszy lub kupieckiej obstawy był zdrajcą. W razie wrogich zamiarów zdrajcą mógł być równie dobrym celem. Siemens zerwał się prędko na równe nogi szukając swej broni. Następnie podbiegł do Sammera, próbując go ucucić. Gdy się nie udało, zaczął go odciągać w miejsce, gdzie z nieprzytomnymi szli Borys i Kasztaniak.
- Gdzie są?! Ilu?! - krzyknął.
Hoechst, który był w pobliżu Kasztaniaka, zaczął mu pomagać w przeniesieniu Drago.Catheyn z Bonesem ruszyła za szaniec przygotowany przez Rudolfa i obserwowała okolicę, wypatrując niebezpieczeństwa.
Gdy Wolfgang został położony na ziemi. Borys chwycił kuszę w dłoń i wypatrywał zagrożenia. Miał też oko czy nikt w obozie nie wykonuje fałszywych ruchów.
-Zaraz się dowiemy wszystkiego bądźcie czujni.
 
Icarius jest offline  
Stary 15-05-2019, 02:04   #368
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Fay wydawała się być prawdziwie niezadowolona, że załamany mężczyzna z zasadzki okazał się być zwykłym zbójem. Do tego przynajmniej się przyznał. Nie miała sobie wiele do zarzucenia, ale odnotowała że podejrzliwość Borysa i jego zdrowy rozsądek potrafią przynosić zaskakujące rezultaty.

Zamiast więc odpoczywać członkowie karawany gotowali się do prawdopodobnej zasadzki. Z każdą godziną ta wyprawa podobała się jej coraz mniej. Jakiż jest pożytek z zarobków, kiedy jesteś martwy. Zasnęła rozważając, czy powinna zemścić się w jakiś sposób na zdrajcy i oszuście.

W nocy obudził ją jakiś dźwięk i nim się zorientowała co się dzieje, zobaczyła, że część z tych, którzy umieli walczyć sięgają po broń. Serce podeszło jej do gardła. Możliwie cicho uniosła się z posłania i łapiąc łuk ze strzałami oraz sztylet ruszyła w kierunku związanego więźnia.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 15-05-2019, 13:36   #369
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Robin miała tak dobrą skrytkę, że uznała iż może działać, niczym cichy zabójca. Wypuściła jedną strzałę, która przeszyła szyję jednego ze zbójów. Nim się zorientowali co się dzieje, już drugi z nich leżał na ziemi martwy.
- Strzelec - krzyknął jeden z pozostałych, co też zdradziło ich pozycję obozowiczom.
- Gdzie? - krzyknął kolejny.
- Za nami! Z góry? Wystrzelają nas! Bieg… - padł kolejny…
Pozostali zebrali się w sobie i się rozbiegli. Część zaczęła biec w kierunku obozu. Część w kierunku zbocza. Robin wiedziała jednak, że wciąż jej nie widzieli. Biegli niepewnie w kierunku zbocza, ale nie biegli prosto na nią.

Hałas przebudził i Gottfrieda, który skrycie przymierzał się do drzemki.

W tym czasie reszta przeniosła nieprzytomnych i zajęła wybrane przez siebie pozycje. Borys wlał odtrutkę Wolfgangowi w usta, ale wiedział, że nie podniesie go ona w momencie. Nie wiedział też, czym zostali otruci, więc mógł mieć tylko nadzieję, że wybrał dobrą.

Wtedy też Kasztaniak zauważył kolejną skradającą się grupkę sześciu osób. Grupka ta starała się ich obejść lasem.
 
AJT jest offline  
Stary 16-05-2019, 21:43   #370
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Gottfried słysząc okrzyki wstępnie planował powrót do reszty. Rzucenie się, w jego stanie, na kilku przeciwników byłoby, delikatnie mówiąc, mocno nieroztropne. Wychodząc zza krzaka zobaczył kilku agresorów po przeciwnej stronie traktu. Zatrzymał się w miejscu i cicho wrócił pod osłonę zieleni. Być może uda mu się ich zaskoczyć gdy podejdą bliżej obozu.

Hohest i Siemens czując się niepewnie na widoku rozglądali się za jakąś osłoną. Ilość osób za szańcem była wystarczająca, a prowizoryczna fortyfikacja nie chroniła przed atakiem z północy, skąd druga grupa zbójców ich flankowała. Mężczyźni ruszyli w kierunku gęstego listowia na północy gdzie postanowili zasadzić się na wroga. Omal nie zdeptali śpiącego tam w najlepsze Georga.
- Spróbuj go po cichu obudzić - powiedział Hohest do Siemensa. - Jak się nie da to zostawimy go tutaj. Teraz zaciąganie go do reszty to za duże ryzyko.

Cathelyn złapała psa za obrożę i schowała się za szańcem, zza którego wystawały tylko jej oczy i czubek głowy. Liczyła na to, że zostanie dostrzeżona w ostatniej chwili, na tyle późno, że będzie w stanie dosięgnąć przeciwnika z zaskoczenia. Jeśli Bones posłucha rozkazu do ataku i sam rzuci się na jednego z nich to może nawet uda się wyeliminować dwóch.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:57.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172