Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2019, 19:06   #284
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
oprawdy niebywałym błogosławieństwem była ta święta kula. Blask jej rozganiał zastępy nieumarłych, rozstępowały się one przed nimi bądź badały pod ciosami ostrzy i razów jaszczuroludzia. Jednak nie wszystkie. Nieliczne wyglądające na silniejsze bądź większe nie dawały tak łatwo za wygraną. Przekraczały krąg światła i rzucały się na nich tylko po to by po raz wtóry zakończyć swego żywota przebite czarnym metalem.

Najgroźniejszy atak nadszedł jednak nagle, kiedy skoczył na niego nieumarły jaszczur. Bestia skrobała swymi pazurami po płytach pancerza oraz tarczy, lecz z pomocą przyszedł jaszczuroludź. Uderzył on martwiaka z taką siłą, że ten przeleciał nad głową Thazara. W powietrzu uderzyła go jeszcze moc z kuli, która postanowił wyzwolić. W prawdzie można było próbować zachować ją na czarniejszą godzinę, lecz taka mogłaby wówczas nie nadejść, a do tego nie mógł dopuścić. Nie teraz, kiedy byli już tak blisko celu i zakończenia tego szaleństwa. Nie w chwili, kiedy był już tak blisko tego do czego dążył od tak dawna. Podniósł się zaraz szybkim ruchem i skinieniem głowy podziękował ogromnemu w tej chwili towarzyszowi broni. Żywił nadzieję, że tak pozostanie.

Przebijali się dalej prąc naprzód, aż wreszcie dotarli do obelisku. Nawet Edrik, który z magią nie miał wiele do czynienia mógł przez skórę wyczuć moc jaką mieli przed sobą. Rzeczywiście mogło to być dzieło elfickiej magii. Wiedział, że nie mają czasu do stracenia, lecz spróbował chociaż rzucić okiem na symbole, czy coś mu mówią. Nie pasowała mu tutaj jedna rzecz. Skoro to było to miejsce, a obelisk ten tak ważny to gdzie podziewał się nekromanta? Czyż nie powinien doglądać swego najważniejszego artefaktu? A może był już taki pewny siebie, że nie obawiał się nikogo i niczego? Tak mogło być, aczkolwiek nadal to było za proste pomimo swej trudności i wysiłku jaki w to wkładali. Zupełnie jak gdyby monstra usłyszały jego słowa pojawiły się dwie wielkie sztuki stąpające po swych mniejszych kuzynach.
Sprawdź czy to na pewno ten! I zniszcz! My zatrzymamy je jak długo się da! – Edrik krzyknął do Thazara, po czym stanął w pozycji obronnej w taki sposób, by zasłonić maga z jak największej liczby stron. Nie zamierzał przepuścić żadnego stwora, szczególnie któregoś z tych wielkich. Wyciągnął więc przed siebie świętą kulę i przywołał jej moc, która winna zatrzymać jednego z potworów.
 
Zormar jest offline