Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2019, 21:55   #149
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Zapamiętał budynek, ale na dalszą obserwację nie miał czasu. Zapadał zmrok, rozsądnie było wrócić do karczmy. Nie to, żeby Wolken lękał się niebezpieczeństwa. Pod płaszczem miał ukryty miecz, który dodawał pewności siebie. Po prostu nic więcej dzisiaj nie był w stanie zdziałać.

Wspólna kolacja poprawiła mu nastrój. Starał się zjeść syty posiłek, perspektywa spędzenia kolejnego dnia na budowie zmuszała do zmiany nawyków i zachowań. Praca zapowiadała się niezwykle wymagająco. Otarł usta z resztek sosu kapiącego z kawałka kapłona i przemówił, spojrzawszy na Konrada:

- Łatwiej byłoby go po prostu porwać, chociaż i to nieliche wyzwanie, bo zaprawdę tęgie z niego chłopisko, niczym drwal z puszczy... - najemnik zamilkł, przypomniawszy sobie mężczyznę niosącego ciężką belkę jak pospolite miotlisko. - To tylko domniemania, lecz skoro nasz zleceniodawca chce dowodów, to rzeczywiście jako rzekł brat Peter, dobrym sposobem byłoby przeszukanie sutereny w której mieszka Breider. Za dnia będzie pracował. Ja również zgłoszę się do nadzorcy i przy okazji będę miał nań oko. Wieczorem zaczaimy się na niego, gdyby były jakieś poszlaki, że jest mordercą. Jeżeli nie znajdziecie takowych to... zastanowimy się, co dalej? Może ludzie Celestiuma zachęcą go do "zwierzeń", my zaś tylko dostarczymy przesyłkę pod wiadomy adres i nasza robota się zakończy. - spojrzał wymownie na towarzyszy. Mogli odnieść wrażenie, że mówił to beznamiętnie, tak jakby polowanie na ludzi bywało dlań chlebem powszednim...
 
Deszatie jest offline