Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2019, 15:56   #62
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
ól przeszywał ciało kapłanki. Straszliwy potwór dwoma machnięciami niemal pozbył się życia z jej ciała. Bezwiednie próbowała pozbyć się cierpienia. Byleby już nie bolało.
-Ilmaterze.. - szepnęła lecz ulga nie nadeszła tak silna jakby tego chciała. Rogata sylwetka nagle znalazła się na plecach dyniowego kosiarza z impetem wpychając mu butelkę w oczodół. Potwór zaryczał upuszczając kobietę. Kapłanka jęknęła. Znów zabolało. Miała ochotę pozostać na tej ziemi i nie ruszać się już tylko po to, aby nie zwrócić uwagi tego cholernego potwora. Walka jednak nie zamierzała się skończyć tylko dlatego, że bolało.
Rozwścieczony kosiarz rzucił się na teflinga, który zwinnie z niego zeskoczył. Do uszu Hanah doszedł krzyk. Kiedy skierowała swoje spojrzenie na Pelaiosa zobaczyła, jak jest obskakiwany przez kolejnego dynioczłeka i cięty przez potężną kosę. Spięła się. Zacisnęła zęby i walcząc z bólem wstała. Nie może pozwolić sobie na słabość, nie w obliczy krzywdy innych! Skoczyła do mocno rannego Pelaiosa i z wściekłością godną berserkera wbiła swoje palce w dyniową głowę rzucając nią w kosiarza z wściekłym okrzykiem. Efekt był marny, ale liczyło się, że Pelaios był bezpieczny.

Kiedy walka się zakończyła Hanah nie potrafiła sobie odmówić, że to właśnie tiefling ją zainspirował swoją jakże heroiczną akcją, aby wstała i walczyła dalej. Nie spodziewała się po nim tego. W zasadzie od nikogo nie oczekiwała tego typu zachowania więc tym bardziej kiedy wyszło ono od diablęcia była w jakiś sposób dumna. Może dlatego, że wcześniej myślała o nim jak o kolejnym pijaczynie, który ma problem pogodzić się rzeczywistością. Teraz zaś... była ciekawa. Musiała jednak wstrzymać wodze i wraz z pozostałymi opuścić miejsce potyczki.


 
Asderuki jest offline