Imra skrzywiła się słysząc zaklinacza.
~"Że też sobie wymyślił chowańca." ~ pomyślała.
Rzuciła stworka pod nogi Arthmyna kręcąc głową.
- Jak go zobaczę, że grzebie w naszych rzeczach skręcę mu kark bez zastanowienia. Pilnuj go.
Po tych słowach odwróciła się do przewróconej przez siebie półki. Syknęła zmartwiona. Miała nadzieję, że nie uszkodziła książek. Złapała za krawędź, zaparła się i powoli, sukcesywnie podniosła regał.
Ostatnio edytowane przez Asderuki : 16-05-2019 o 19:33.
|