Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2019, 23:17   #66
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Potrząsając głowa by pozbyć się resztek widoku Smitha Karl chwiejnie wstał. Popatrzył na swoją robotę. Koleś był lepszy niż się spodziewał. Przykucnął przy nim i odczepił od pasa kajdanki i skuł przebierańca. Kluczyki wrzucił do kieszeni. Zabrał też pałkę i gaz.
Adam przyglądał się z uwagą wyczynom Karla “Po co mi ten pistolet ? Jak nic wrobią mnie w postrzelenie rogatego furrasa” - Pomyślał kaleka. Gdy pielęgniarze zostali już zabezpieczeni Adam zaczął energicznie wycierać broń jednorazowymi chusteczkami higienicznymi które zabrał jednemu z nich następnie wciąż osłaniając dłonie przy wtórze narzekania na kręgosłup umieścił felerną spluwę z powrotem w uścisku ochroniarza który walczył z Patrycją. Aby nie zostać bez obrony podebrał sobie paralizator i gaz pieprzowy z jego paska.
Trzeba było się zwijać. Pielęgniarze jakoś nie poczuwali się do pełnienia obowiązków.
- Właźcie do łazienki, to nic wam się nie stanie - powiedział do pielęgniarzy, trochę zachrypniętym głosem.
Groch spojrzał na Karla spode łba, ale ponownie wtrącił się Barański.
- Ty, to dobre będzie. Bardziej wiarygodne. Bierz telefon i tego amatora, a ja złapię Lewego.
- Ochujałeś?!
- Masz coś lepszego do roboty?
- W sumie nie…
- No to cycuś, glancuś.

Obaj włożyli do kieszeni leżące na stołach telefony. Zgodnie z planem Groch zarzucił sobie na ramię policjanta, którego powalił cień, zaś Barański zrobił to samo z funkcjonariuszem nazwanym “Lewym”. Weszli do łazienki, gdzie obaj, jak na komendę, bezceremonialnie wypuścili nieprzytomnych kolegów. Dwaj sanitariusze bez słowa stanęli naprzeciw siebie i schowali po jednej ręce za plecy.
- Tylko dobrze to, kurwa, zamknijcie. Sprawdzimy, a jak uda nam się otworzyć, to wam smrodu koło dup narobimy - warknął Groch, a Barański pokiwał głową.
- Mamy się nie móc wydostać, więc się przyłóżcie - dodał i zaczęli grać w marynarza.
- Możemy dodać więcej wiarygodności - powiedział Karl pokazując paralizator, na potwierdzenie jego słów między elektrodami przeskoczyły iskry. - Piszecie się?
Groch skrzywił się pomimo wygranej. Podciągnął rękawy.
- Spierdalajcie albo wam to uniemożliwimy - warknął.
- Wyluzujcie - powiedział Karl przekładając paralizator do lewej ręki i podchodząc z wyciągniętą prawą - dzięki, że nie robicie trudności.
Adam uśmiechnął się do pielęgniarzy - Panowie obijcie sobie porządnie nawzajem mordy do krwi a najlepiej do nieprzytomności to wtedy nikt was nie będzie podejrzewał - Zasugerował więźniom.
Z każdym krokiem Karla obaj coraz bardziej cofali się i rozchodzili na boki. Synchronicznie i automatycznie. Jakby powtarzali to codziennie. Ochroniarz zauważył, że zaczyna znajdować się w bardzo niekorzystnej sytuacji do walki. W stronę któregokolwiek by się nie odwrócił, drugiego zawsze będzie miał za plecami.
Karl nie miał zamiaru wdawać się w rozróbę, którą mógł przegrać. Wycofał się tyłem do drzwi nie spuszczając z oka pielęgniarzy. A raczej kolejnych przebierańców. Za dużo miał w prazy do czynienia z osobnikami z różnych służb by nie poznać, iż ich kwalifikacje wykraczają poza posługę pielęgniarską.
- Zamykamy - powiedział zatrzaskując drzwi - w ty podpalaj - ostatnie rzucił tak w powietrze. By usłyszeli to ci w środku.
Karl podstawił pod klamkę krzesło, ale widząc tandetne wykonanie podpal także drzwi łóżkami. Tak by opierały się o przeciwległą ścianę. Miał ich pod dostatkiem. Zablokował im kółka, by się nie rozjeżdżały i pozwiązywał prześcieradłami, by stanowiły zwartą konstrukcję.
- Nic więcej nie zrobimy, zbieramy się - powiedział do pozostałych.
 

Ostatnio edytowane przez Mike : 17-05-2019 o 23:54.
Mike jest offline