Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2019, 21:10   #316
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Z początku półelfka potraktowała list jak nic niezwykłego. Była pewna, że nie raz otwierała podobnego typu papiery z oficjalnymi pieczęciami. Jak to szlachta. Sama treść wiadomości też nie wywarła na niej większego wrażenia. To kolejny element do ich układanki, który na pewno Kennick lepiej zinterpretuje od niej. Kiedy jednak przeczytała nazwisko nadawcy...

Zamarła. Raptownie wypuściła powietrze ustami czując jak jej gardło zaciska się boleśnie utrudniając jej oddychanie. Pogrzeb? Ona nie żyje? Ta, która tak się martwiła, że Imra przed nią umrze? Co się stało? Dlaczego? Kiedy? Jak? Masa pytań i emocji zalały umysł wojowniczki. Uznała, że dłużej nie wytrzyma.
- Przepraszam na moment - powiedziała słabym głosem podając tieflingowi kartkę papieru. Sama się odwróciła i zaszklonymi już oczami szukała jakiegoś "bezpiecznego" miejsca. Złość, wstyd. To jakoś mogła pokazać, ale płakać na oczach innych nie będzie. Unikając spojrzeń swoich towarzyszy pospiesznie przemaszerowała w przeciwny kąt biblioteki za jeden z regałów. Tak aby reszta nie widziała. Najchętniej by wyszła z pokoju, ale stali w wejściu i jeszcze posypałyby się pytania...

Przylgnęła do ściany aby pozwolić łzom płynąć. Potem sobie przypomniała słowa krewniaka. Zalał ją gniew. Wściekłość i rozpacz bezradności. Z gniewnym okrzykiem przywaliła pięścią w okoliczne biurko.
 
Asderuki jest offline