Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2019, 12:09   #319
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
- List przywrócił Ci część wspomnień? - zapytał ostrożnie Kennick, wyciągając zza pazuchy chustę podobną do tej, którą nosił na twarzy. Podał ją kobiecie.
Ta z chwilowym wahaniem odebrała ją.
- Ta, wspaniałe wspomnienie. Pogrzeb matki i krewniak rzucający kąśliwe komentarze. Wspomniał o tym, który napisał ten list. A przynajmniej o tej rodzinie.
- Czyli ktoś z Twojego rodu miał jakieś powiązania z zarządem szpitala... A w tym wspomnieniu, dałaś mu chociaż po gębie?

Imra prychnęła z udawanym uśmiechem.
- Nie. Pogrzeb to był, nie wypada psuć ceremonii. Pharasma nie pochlebia takich uczynków - powiedziała w końcu korzystając z otrzymanej chusteczki.
- Poza tym chodziło o Lorda D'Leona, nie zarządce szpitala.
- Myślałem, że to ten lord był tym irytującym krewniakiem -
Kennick uznał, że pozwolenie półelfce się wygadać może pomóc.
- Nie, nie był. Tylko się nabijał, że D'leone ma syna na wydaniu... tak samo jak córkę. Drań pieprzony. Ale jeśli dobrze zrozumiałam, to chyba D'leone też są elfim rodem. Przynajmniej tak zasugerował Khilseith... krewniak. - Imra zerknęła na miętoszoną w dłoni chusteczkę. Skrzywiła się. Byłą brudna od rozmytego makijażu.
- Użyczysz mi lusterka?
- Oczywiście -
tiefling sięgnął do plecaka i wyciągnął zawinięte w szmaty lusterko, którym "pokonał" Patrzącego.
Szlachcianka przejrzała się krytycznie oceniając swój stan. Ponownie odwracając się doprowadziła się do jako takiego porządku.
- Chusteczkę muszę najpierw wyczyścić - mruknęła oddając lusterko. - Ale myślę, że trzeba się z pozostałymi podzielić tym kolejnym kawałkiem układanki. Kto wie, może kogoś jeszcze może oświeci.
Ton wypowiedzi kobiety zrobił się oficjalny. Postąpiła kilka kroków aby dołączyć do reszty. Zatrzymała się obok tieflinga jeszcze.
- Dziękuję. Potrzebowałam tego.
Po oczach Kennicka widać było, że się uśmiechnął.
- Do usług, milady. A chustę zatrzymaj, ta mi chwilowo wystarcza - powiedział, wskazując na materiał zasłaniający jego twarz.
Imra powinna uśmiechnąć się, kiwnąć głową i dołączyć do reszty. Powinna być może zachować spokój i jeszcze raz podziękować towarzyszowi za troskę. Zamiast tego jednak zrobiła coś zupełnie innego. Pod wpływem nagłego impulsu nachyliła się i pocałowała mężczyznę w policzek. Zaskoczony Kennick wrócił powoli za nią z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
 
Sindarin jest offline