Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2019, 22:31   #282
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Drzwi windy rozsunęły się z donośnym zgrzytem, który odbił się echem w opustoszałych korytarzach schronu. Jinx ruszył przed siebie z odbezpieczonym SMG, szybko omiatając zaułki korytarza, otwarte drzwi, miejsca za filarami. Normalnie darowałby sobie taką ostrożność, bo niby kto może na niego czyhać w miejscu opustoszałym od 200 lat? Nikt. A gdyby ktoś tu był, to zostawiłby wyraźne ślady na grubej warstwie kurzu, pokrywającej podłogę. Jednak… na górze, w płytkiej, kamienistej mogile spoczywały zwłoki Mandersona. To bardzo dobitnie przypominało Jinxowi, że nie jest na wczasach. Miejsce, w którym się znajdował wciąż było niebezpiecznym terytorium, w którym należało mieć się na baczności. Nie było tu raidersów czy zmutowanych stworzeń, jednak życiodajny prąd przywrócony przez Mandersona z pewnością pobudził do życia zautomatyzowane systemy obrony. Po sprawdzeniu dostępnych pomieszczeń, Jinx zabezpieczył broń. –Czysto. – poinformował i zabrał się za przetrząsanie szaf z dokumentami. Sam nie wiedział, czego szukał. Może jakiegoś schowka, drugiego dna w szufladzie, zakamuflowanego sejfu z cenną zawartością. Może informacji o innych schronach lub składach żywności czy ekwipunku pozostawionych na złe czasy. Nie dane mu było jednak zagłębić się w dokładną lekturę, bo drzwi windy zatrzasnęły się, włączył się alarm a z wentylatorów zaczął sączyć się gaz…

Po przebudzeniu Vernon przeżył mały szok. Nie był już w stalowym tunelu schronu, ale na otwartej przestrzeni. –Co się tu dzieje? Ktoś pamięta jak wydostaliśmy się na zewnątrz? Albo może wie, gdzie jesteśmy? I jak daleko od tego schronu? Jednak towarzysze wyglądali na równie skołowanych.
W oddali migotały światła jakiegoś budynku. Po krótkiej naradzie, grupa zdecydowała się odwiedzić ten przybytek. W końcu, jakie mieli wyjście?

W ‘Cafe of Broken Dreams’ przesiadywała kolorowa i ciekawa klientela. Już an pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że każdy wędrowiec może opowiedzieć niejedną historie o wyprawie na pustkowia. Wydawało się, że jest to dobre miejsce, aby posłuchać plotek, zasięgnąć języka, dowiedzieć się czegoś nowego o świecie. Jednak, w tej chwili Jinx miał inne priorytety. Zjeść coś. Strzelić kielicha z towarzyszami. Zbić rady. Pohandlować. Może niekoniecznie w tej kolejności, jednak dobra strawa, mocniejszy alk, Rad-Away lub jego odpowiednik i kilka garści pestek do SMG z pewnością poprawiłyby mu humor.
 
Azrael1022 jest offline