Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2019, 12:00   #64
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Leilena powstrzymała chichot. Powoli jej się nudziło tylko oglądanie, więc okrążyła parę, powoli zbliżając się do Siri od tyłu. Klęknęła za nią i wsunęła dłoń pod nocną koszulkę. Przyjaciółka spięła się, ale tylko na chwilę. Starała się skupić na ojcu Lei, a nie na to co jej palce zaczynały wyprawiać przy jej udach.
- Mam na ciebie ochotę, od kiedy cię ujrzałem - przyznał w końcu mężczyzna, chyba bardziej przed sobą niż przed klęczącą przed nim murzynką.
- Wystarczyło tylko powiedzieć - ciemnowłosa zaśmiała się i sprawnie rozwiązała sznurki z przodu spodni, po czym bez zbędnych wstępów opuściła je mężczyźnie do kolan. Sztywniejąca męskość prawie uderzyła ją przy tym wszystkim w nos. Lei westchnęła bardzo cichutko z podniecenia, kiedy wreszcie zobaczyła członka taty. Jej palec z impetem wbił się w cipkę ciemnoskórej, zaraz za nim drugi. Było jasne, że w domu rodzinnym dziewczyna straciła wszelkie hamulce.
- Och… - jęknęła ciemnoskóra, szybko dodając - jaki duży. Idealny do mojej chętnej szparki - którą to zacisnęła na szturmujących ją intruzach.
- Musisz go najpierw nawilżyć - powiedział Agatus, delikatnym, proszącym tonem. Tantrystki nie trzeba było prosić dwa razy. Wzięła główkę w usta. Podniecenie rosło w Leilenie błyskawicznie. Po takiej podróży jej tata musiał być wyposzczony. Jak długo wytrzyma? Kilka razy pchnęła mocno w szparkę Siri, ale szybko wyjęła z niej palce. I zaczęła napierać na ulubiony otworek ich obu. W efekcie, żeby jakoś zagłuszyć własne jęki, ciemnoskóra wzięła Agatusa głębiej, starając się robić to jak najgłośniej.
- Imponujące - pochwalił pan domu. - Większość kobiet mówi, że jestem za gruby.
Dwa palce Lei weszły całe w anus. Pokręciła nimi, po czym zaczęła poruszać. Szybko i mocno, nie pozwalając przyjaciółce odetchnąć. Sama z trudem powstrzymywała się przed użyciem drugiej dłoni do zaspokajania samej siebie.
Głowa Siri poruszała się w górę i w dół, szybko wyrywając z ojca Leileny zadowolone postękiwania. Faktycznie musiał być wyposzczony. Przy synu przecież nie próbowałby poderwać żadnej kobiety ani nająć prostytutki. Ale mimo to położył dłoń na włosach murzynki i delikatnie ją odepchnął.
- Nie spiesz się tak. Nie jestem już młodzikiem, jak chcesz go poczuć w sobie to lepiej nie doprowadzaj teraz do końca.
- Dobrze, proszę pana - kiwnęła głową, ze wszystkich sił próbując zapanować nad głosem, gdy Lei ją pieściła. Dłoń rudowłosej zamarła nagle. Wepchnięte do końca palce starały się tylko rozwierać na boki, za to trzeci ze wszystkich sił próbował do nich dołączyć, wchodząc w miękką pupę.
- Rozbierz się - poprosił po chwili mężczyzna, a drżącą lekko ciemnoskóra z trudem podniosła się z ziemi. Rudowłosa zdecydowanie nie ułatwiała jej zadania swoim dokazywaniem. Zdołała jednak ściągnąć przez głowę nocną koszulę i stanęła bezwstydnie przed Agatusem.
- Taka młoda… taka naturalna - kompletował, uważnie oglądając każdy widoczny skrawek ciała.
Kiedy wstawała, Lei wycofała się. Może jej palce były niewidzialne, ale poszerzony nienaturalnie otworek rzucałby się w oczy. Cofnęła się odrobinę, palcami ciągle ciepłymi od ciała Siri sięgnęła pod swoją sukienkę.
- Czy teraz chciałby mnie pan posiąść? -tantrystka spojrzała na łóżko.
- Nie, jeszcze nie - zaprzeczył. - Oprzyj się o stolik i wypnij. Chcę posmakować twojego podniecenia.
- Dobrze, proszę pana - potulnie zgodziła się dziewczyna i bez oporów wykonała polecenie. Leilena doskonale widziała, jak była mokra. W końcu sama miała w tym niepomijalne zasługi.
Agatus, żeby nie musieć się za bardzo schylać, przysunął sobie krzesło i w takiej wygodniejszej pozycji zanurzył język w ociekającej szparce. Rudowłosa zacisnęła zęby, aby nie jęknąć, kiedy dwa palce wnikały w jej cipkę. Poruszała nimi ostrożnie, nie wydając dźwięków i wyjęła. Wstała, zbliżając się do Siri z boku i wsunęła te mokre palce w usta przyjaciółki. Gdyby wzrok mógł zabijać! Ciemnoskóra gniewnie zmrużyła oczy. Lei była w końcu o krok od własnego ojca i nie brakowało aż tak znowu wiele, by coś zobaczył, albo usłyszał. Pan Mongle był jednak zajęty. Z tego, co widziała jego córka poczynał sobie z dużą wprawą. I dlatego właśnie pozwalała sobie na tyle, ale nie przeciągała też struny. Wycofała się wreszcie, kierując dalej od pary. Planowała użycie swojego zaklęcia niedługo przed tym, jak jej tata zacznie zbliżać się do orgazmu. Co w obecnej sytuacji zwiastowało długie czekanie. Agatus wcale bowiem nie przerywał swojego lizania i całowania, tak że wkrótce to Siri zaczęła ostrzegać słabym głosem.
- Jeśli pan nie przestanie, to dojdę.
Mężczyzna nawet nie odpowiedział. Zdwoił jedynie wysiłki, wsuwając w rozpalone wnętrze kochanki dwa palce. Jeszcze tylko pół modlitwy i ciemnowłosa krzykiem oznajmiła swój orgazm. Leilena miała już tego dnia mamę i brata, nie była więc tak spragniona jak jeszcze dzień wcześniej. Oglądanie taty w “akcji” także było bardzo przyjemne i stojąc przy drzwiach dziewczyna uśmiechała się do siebie, dłonią jedynie leniwie masując przez sukienkę jedną ze swoich piersi.
- Nie tak źle, jak na staruszka, co? - zapytał z pewną dumą.
Dziewczyna potrzebowała paru oddechów, żeby się opanować przed odpowiedzią.
- Nie jest pan taki stary. I na pewno może mi dać więcej - na podkreślenie swych słów zakołysała kusząco biodrami.
Ten prosty ruch wystarczył, by wzniecić w panu Monle żar. Podniósł się z krzesła i wziął swą w sterczącą męskość w dłoń. Przesunął główką wzdłuż cipki Siri.
- Nie, proszę się ze mną nie droczyć. Potrzebuję pana w sobie. Szybko, mocno, teraz!
Przychylił się do tej prośby, zdecydowanie wpychając się między wargi. Ciemnoskóra jęknęła z zadowoleniem, rozkoszując się tym jak jest rozpychana przez gruby trzon. Leilena musiała przyznać, że oglądanie tego było bardzo stymulujące. Ona jednak nie mogłaby wytrzymać, aby po takim pokazie nikt nie użył jej ciała. Wiedziała jak głośny jest jej tata, czekała więc aż albo Siri dojdzie, albo on zacznie zwiastować zbliżający się wytrysk.
Agatus nie był już młodzikiem i nastawiał się na długi wieczór, zamiast szybki sprint. Poruszał się niespiesznie, ale za każdym pchnięciem wbijał się do końca w chętne ciało, z sapnięciem podkreślającym jego zadowolenie. Ciemnoskóra była raczej nawykła do dzikiego tempa, ale w końcu i ona uległa rytmowi, pojękując coraz głośniej, a jej oddech robił się z każdą chwilą coraz bardziej rwany. Młodość przegrała starcie z doświadczeniem i drugi raz tego wieczora, Siri z wielką satysfakcją doszła. Lei uznała, że wystarczajaco dotrzymała swojej obietnicy. Zaczęła szeptać zaklęcie, wypowiadając słowo mocy i kierując je na tatę. Wiedziała, że stanie się widoczna, była więc gotowa do jednoczesnego, cichego otwarcia drzwi.
Agatus, odwrócony do córki bokiem i nagle poddany działaniu magii wzmacniającej jego żądzę, nie dostrzegł jak nagle pojawiła się w pomieszczeniu. Mlaszczące odgłosy zaczęły niemal zagłuszać jego postękiwania towarzyszące nagle rozbudzonej potrzebie wypełnienia kochanki nasieniem. Leilena stanęła w otwartych drzwiach, ciągle wewnątrz sypialni ojca i przez moment patrzyła na to z nie mniejszą żądzą niż odczuwał mężczyzna. Mocniej ścisnęła pierś i jęknęła głośno.
- Och tato…
Agatus odskoczył od Siri jak oparzony. Jego lśniąca od soków męskość prężyła się zachęcająco.
- Co ty tutaj robisz?
- Pukałam, ale nikt nie odpowiadał, a widziałam światło, więc weszłam - wytłumaczyła tak prosto jak się dało, zamykając za sobą drzwi. Przełknęła ślinę. - Nie przestawaj, tato. Przecież widać, że bardzo tego potrzebujecie.
- Ty to zawsze przeszkodzisz w najlepszym momencie - zauważyła z pretensją ciemnoskóra. - Mogłam mieć już trzeci orgazm.
- Nie powinno cię tu być. Nie powinnaś tego oglądać - mimo swych słów nie zrobił niczego, żeby okryć czymś swą nagość.
- Potrzebuję odnowić swoją magię, tato - Lei wcale nie zamierzała cofać się ku drzwiom. Wręcz przeciwnie, zrobiła krok do przodu. - Dokończ Siri. Spójrz jak cię potrzebuje. Naprawdę doszłaś już dwa razy? Jest taki piękny… - szepnęła patrząc wprost na członka.
- Naprawdę. A ty wcale nie pomagasz - przyjaciółka utrzymywała gniewny ton. Wyprostowała się i podeszła do mężczyzny. - Powinna dostać karę za takie wchodzenie bez pozwolenia.
- Co? - otumaniony magią ojciec nie reagował trzeźwo.
- Ja bym ją zwyczajnie stłukła po tyłku - wyszczerzyła złośliwie ząbki, spoglądając na Lei, która się oblizała.
- Możesz mnie ukarać, tato… - szepnęła, a dłonie zaczęły podwijać sukienkę w górę, ukazując coraz to więcej i więcej szczupłych ud.
- Ja… ja - stał ogłupiały, nie wiedząc co zrobić.
- Klapsy, na goły tyłek. Aż się nauczy i przeprosi - mruczała ciemnowłosa, ocierając się bokiem o gospodarza i nie pozwalając jego żądzy osłabnąć. Zaklęcie dbało o to z całą mocą. To niesamowite, że umiał mu się ciągle opierać. Jego córka podeszła do tego samego miejsca, w którym posuwał Siri. Oparła się, wypięła i podwinęła sukienkę nad biodra, odsłaniając nagie pośladki.
- Zbij ją - mruczała Siri. - Taka niegrzeczna dziewczynka zasługuje na karę. Nareszcie się dopytałaś kary, Lei - zwróciła się do przyjaciółki.
- Jestem bardzo niegrzeczna, tato… - przyznawała się płaczliwie rudowłosa. - Od tak dawna cię chciałam… ukarz mnie…
Czerwona mgła podniecenia przemogła w końcu ostatnie opory. Ojciec podszedł pewnie do wypiętej córki i mocno uderzył. Pupa zapiekła ostro. Krzyknęła, nieco uciekając biodrami. Ból ją podniecił. Tata bił ją pierwszy raz w życiu, za to w jakich okolicznościach! Mimo to ciekawa jego reakcji zaczęła chlipać.
- Boli… tatusiu… oh…
- To cię nauczy, jak się zachowywać - oznajmił władczo i uderzył ją ponownie.
- Może wreszcie przestaniesz buszować po cudzych pokojach - dodała Siri, gdzieś zza pleców Agatusa.
Krzyknęła znowu. Strumień soków popłynął po udzie, a ból i rozkosz mieszały się w otumaniający sposób.
- Prze… przepraszam… - łkała. - Ja… ja chciałam się dotykać… widząc jak ją masz…
- Nie powinnaś mieć… takich myśli - głos mu się załamał z jakiegoś powodu. Możliwe, że właśnie po to by to ukryć, dał jej kolejnego, głośnego klapsa.
Teraz bardziej jęknęła, bardzo erotycznie.
- Przepraszam… moje myśli są takie brudne… moje czyny też… - teraz w zasadzie mówiła prawdę. - Tak bardzo pragnę cię poczuć, tato…
- Poczuć? Jak? - tym razem był to głos Siri, bardzo blisko, tuż za nią.
- Tego twardego kutasa… - podniecona nie panowała nad czynami i słowami. - W swoim ciele… wpychającego się w moje ciasne dziurki…
- Ale… jesteś… moją córką - sapnął wyraźnie podniecony ojciec. Po czym wymierzył kolejnego, siarczystego klapsa. Stęknęła boleśnie. Wypięła się trochę bardziej.
- To pewnie dlatego pragnę cię jeszcze bardziej… niż inne… nie zrobisz mi brzuszka… ale za to zobaczysz jak to jest z własnym dzieckiem… Myślałeś kiedyś o mnie, mając te młode dziewczyny…?
Pewnie tylko przez działanie zaklęcia wyrwała mu się z ust odpowiedź.
- Tak.
- Teraz możesz… teraz już możesz… - wydyszała, po czym dodała płaczliwym, błagalnym tonem - ...proszę…
- Zbiłeś ją już po tyłku - wymruczała Siri. - Teraz możesz ją w niego zerżnąć - kusiła wulgarnie. - Spójrz na mnie, Lei. Tego właśnie chcesz, prawda? Tego grubego fiuta, w swojej małej pupie?
Głowa rudowłosej obróciłą się w stronę głosu. Ton miała niezmiennie płaczliwy i podniecony jednocześnie.
- Wydupcz mnie… - błagała. - Zrób to boleśnie… chcę by taki był nasz pierwszy raz… chcę byś mnie tak traktował…
Teraz widziała dokładnie, dlaczego jej ojciec, tak dyszał. Jej przyjaciółka masowała jego penisa, gdy ją bił. Teraz obciągnęła skórkę, odsłaniając lśniącą żołądź.
- Słyszysz, co mówi? Jaka jest niegrzeczna i wulgarna? Tylko na to zasługuje.
Pod naciskiem magii i dwóch wyuzdanych dziewczyn, Agatus nie miał żadnych szans się opanować.
- Tak. Zasługujesz na karę, Leileno Mongle. I tata cię ukarze - oznajmił.
Zadowolona ciemnoskóra nakierowała twardy trzon na ciasne wejście koleżanki.
- Co tak stoisz jak kołek? Pomóż ojcu - warknęła.
Półprzytomna z chuci dziewczyna splunęła na dłoń i sięgnęła za siebie, nawilżając w ten sposób brązowe wejście. Rozwarła na bok jeden z pośladków i pchnęła biodrami do tyłu. Nie chciała użyć magii, chciała go właśnie tak.
- Mocno, tatusiu… włóż go w dupę córki…
Rozpalony mężczyzna już się nie powstrzymywał. Naparł mocno, ale był na tyle gruby, że mimo nawilżenia wcale nie chciał wsunąć się do środka.
- I co się tak spinasz? Rozluźnij się. Rozszerz pośladki - murzynce bardzo podobała się surowa, dominującą rola, choć kąciki ust drgały jej od ledwo powstrzymywanego śmiechu. Lei nie widziała tego dobrze. Poczuła silny ból, gdy naparł, a mimo tego sięgnęła też drugą dłonią za siebie i rozwierała oba pośladki na boki, bardzo wulgarnie.
- Zmieścisz się, tato… chcę cię całego w anusie… twoja córka cię pragnie…
Starała się rozluźnić, sama napierając na niego biodrami. Agatus sam nie ustawał w swej inwazji, napierając raz za razem... aż w końcu mu się udało. Główka pokonała opór wpadając do środka, a on sam sapnął z satysfakcją. Leilena zagłuszyła to krzykiem. Bolesnym. Zacisnęła oczy, trwając w swojej uległej pozycji.
- Głębiej… tato… wypróbuj córkę… analnie…
Chyba nawet nie potrzebował zachęty, bo po krótkiej chwili zaczął wpychać się coraz dalej i dalej, z trudem przełamując opór. Bolało, choć gdyby nie był cały śliski od soków Siri, byłoby jeszcze gorzej. No, ale to miała być kara.
- Właśnie tak, do samego końca - szeptała ciemnowłosa.
- Jest taki gruby… wspaniały… jestem twoją dziewczynką, tato… zrobię wszystko co zechcesz… - Leilena bez oporów, po swojemu, oddawała się trzeciemu członkowi swojej rodziny. Stękała z bólu, ale i rodzącej się, potężnej ekstazy. Wybuchowa mieszanka rodziła się gdzieś w brzuchu, gdzie próbował właśnie sięgnąć żołądź. Oddawała się mu tak jak wcześniej mamie i bratu. I nie żartowała mówiąc, że każde z nich będzie mogło ją mieć. Gdziekolwiek i kiedykolwiek zechcą.
- Zrobisz… wszystko? - sapnął raz jeszcze i wkładając w ostatni ruch całe ciało nabił się po sam trzon.
- Każdą twoją zboczoną fantazję… - wyjęczała boleśnie. Dała radę, przyjęła go całego. Na ustach obok zbolałego grymasu pojawił się lekki uśmiech.
- W takim razie… dlaczego mam się męczyć? - zapytał i wysunął się, cal za calem. Aż wyszedł z Lei zupełnie! - Masz się sama ukarać - usiadł ciężko na krześle, rozstawiając szeroko nogi i wskazując dłonią na swojego penisa.
Zbliżyła się, patrząc mu w oczy. Nogi jej drżały.
- Chcesz bym dosiadła cię przodem, czy tyłem, tato?
- Tyłem. Tak, żebym mógł ci jeszcze obić tyłek - nakazał.
Ciekawe, czy była to jego prawdziwa, ukrywana natura? Miała nadzieję, że tak i nie będzie potrzebował zaklęć, aby do niej wracać przy swojej córce. Obróciła się do niego tyłem, wzięła w dłoń członka i zaczęła się na niego opuszczać. Naparła z całej siły, sapiąc boleśnie, kiedy znów zaczął poszerzać zwieracz. Patrzyła na Siri zamglonym spojrzeniem. Jednym ruchem zdjęła też z siebie sukienkę, pragnąc być teraz naga. Ojciec nie dawał jej dużo czasu, by się ponownie rozluźniła. Złapał ją mocno w pasie i pociągnął w dół, chcąc znowu poczuć jak szczelnie go otula.
- I co, zła córeczko? - zafascynowana Halruaanka trzymała się o krok od sceny. - Jest tak, jak sobie wymarzyłaś?
- Lepiej… - prawie załkała, kiedy boleśnie ją poszerzał. Drżała. - Zawsze chciałam być małą zabaweczką swojego taty… - wystękała, całym swoim ciężarem opadając na drąga, biorąc go znowu w pełni w brązową dziurkę.
- Zawsze? - perwersja przyjaciółki bardzo fascynowała ciemnowłosą.
- Od kiedy zaczęłam czuć przyjemność… potrzebę… i widziałam jak… oh… - zaczęła się powoli unosić na wypełniającym ją palu. Rozkosz tłumiła ból w tym ruchu. Agatus się nie ruszał. Nawet ręce spuścił swobodnie po bokach, pozwalając by cały wysiłek wzięła na siebie Leilena.
- Co widziałaś? - nie ustępowała Siri.
- Jak brał inne… jak stękał głośno wchodząc w ich ciała… tak mocno się wtedy masturbowałam… - odpowiadała już bez żadnych ograniczeń. Mgła przysłaniała jej spojrzenie, cała gama odczuć i emocji mieszała się, kiedy unosiła się i opadała na twardym kutasie, nie bacząc na swój ból.
- I chciałaś być na ich miejscu? Chciałaś, by tatuś wykorzystał swoją niegrzeczną córkę? - ciemnoskóra pokiwała z udawanym niesmakiem głową.
- Jestem okropna.. - załkała Lei. - Chciałam, aby to mnie używał… nie musiał szukać innych, z moim ciałkiem pod ręką…
Unosiła się tak, że prawie z niej wypadał, a potem z całym impetem opuszczała się aż ich ciała się łączyły. Stękała przy tym boleśnie, mimo wszystko zbliżając się do spełnienia. Ojciec też już sapał. Jego odczucia były zintensyfikowane.
- Jesteś - zgodziła się przyjaciółka. - I pozbawiłaś mnie trzeciego orgazmu. To chyba zasługuje na dodatkową karę, prawda proszę pana? - spytała, robiąc grzeczną minkę.
Pan Mongle zgodził się z nią kiwnięciem głowy i za kolejnym razem, gdy Leilena się uniosła, poczuła na pośladku klapsa. Nie był taki silny, Agatus nie miał jak wziąć zamachu, ale zaczerwieniony już tyłek i tak zabolał.
- Tobie też… podpadła? - jęknął bełkotliwie, na skraju orgazmu. - Też ją uderz.
Dziewczyna zawahała się. Spojrzała rudowłosej w oczy. Ta skinęła głową, z trudem utrzymując swoją pozycję. Poruszała się ciągle, choć teraz co chwilę zamieniała ruchy w górę i w dół na kręcenie biodrami po zanurzonym w niej całym drągu.
Murzynka wzruszyła ramionami.
- Dobrze, panie Mongle.
Wzięła lekki zamach i uderzyła otwartą dłonią sterczącą pierś koleżanki. Ta krzyknęła znowu. Trudny do odgadnięcia grymas wykrzywił jej twarz, kiedy zaczęła przyspieszać na członku taty. Nabijała się na niego z całej siły, unosząc brodę i patrząc błagalnie na Siri. Bezgłośnie prosiła o ostateczny bodziec do pierwszego w życiu wywołanego bólem orgazmu. Ciemnoskóra przełknęła ślinę i wzięła kolejny zamach, dla równowagi uderzając drugą z piersi. A potem, gdy ból nie zdążył jeszcze ustąpić, uderzyła ponownie. Lei krzyczała. To było tak intensywne, że miała wrażenie, że zaraz się posika. Czuła jż tylko te najintensywniejsze doznania, z ciągle zadartą brodą prezentowała ciemnowłosej piersi i twarz. Niewinną zwykle, a teraz ściągniętą w ogromnej ekstazie. Jeszcze przyspieszyła, nie mogąc ciągle osiągnąć upragnionego spełnienia. Agatus za to nie miał takich problemów. Bez słowa ostrzeżenia złapał córkę za biodra i docisnął do siebie mocno. Z pierwotnym okrzykiem wytrysnął głęboko w jej wnętrzu i nie był to szybki, krótki orgazm. Wyposzczony i doświadczający najbardziej perwersyjnego seksu w swym życiu dochodził długo i intensywnie. Czując jego drgania, Leilena otworzyła szeroko oczy. Całe jej ciało się spięło, kiedy patrzyła na Siri, stękając z ogromnym trudem.
- Potrzebuję… czegoś… błagam… spoliczkuj mnie… - prosiła nieprzytomnie.
Ciemnoskóra uczestniczyła już w rytualnych orgiach, co tam trochę przemocy w porównaniu.
- Mała, zboczona suka - splunęła na rudowłosą. - Kto to widział, marzyć o byciu dziwką swojego ojca - ostatniemu słowu towarzyszyło nagłe uderzenie w twarz.
Piekący, nagły ból był niczym wyzwalacz. Leilena wrzasnęła i zaczęła całkowicie bez kontroli szczytować. Ciało zaczęło jej dygotać i zaciskać się jeszcze bardziej na intruzie, w oczach pociemniało i miała tylko mglistą świadomość teg, że trysnął z niej płyn. Osunęła się w tył, na tors swojego taty. Ten, nawet pod działaniem magicznej chuci, potrzebował dłuższej chwili aby odzyskać siły i wiotczał we wnętrzu Lei… do której po chwili zaczął docierać głos.
- Toril do Lei, hop hop - to Siri machała jej dłonią przed twarzą.
- Żyję - dziewczyna odparła słabo. - To było niesamowite, dziękuję…
Ciągle była wyraźnie półprzytomna.
- Przeszłaś samą siebie, to na pewno - zgodziła się przyjaciółka. - Tylko czy trochę nie przesadziłaś? - spytała.
- Wobec siebie nie, wiesz, że chcę próbować wszystkiego - odparła, zmieniając nieco pozycję i odwracając głowę. - Jak się czujesz, tato?
- Poczekaj… no chwilę, to jeszcze ci pokażę - odpowiedział, unosząc w połowie powieki.
- To będziesz musiał dać Siri ten trzeci orgazm. Jak nie teraz to jutro - wymruczała jego córka.
- Jeszcze… dzisiaj - wysapał z trudem. Na dwoje babka wróżyła, czy wypełni swoje słowa, czy po prostu zaśnie.
Młode ciało Leileny dochodziło za to do siebie błyskawicznie. Wciąż ją tam bardzo bolało, piekły też pośladki i piersi, ale mimo to zsunęła się między uda taty i zaczęła wylizywać mu jądra, mocno nawilżając je swoją śliną.
Widząc to, Halruaanka tylko się zaśmiała.
- No, to kara wykonana. Nauczyłaś się czegoś Lei? - spytała, choć po prawdzie dobrze wiedziała, że jej przyjaciółka nie zrezygnuje z wpychania nosa gdzie popadnie.
- Że kara może być tak przyjemnie bardzo bolesna? - spróbowała odpowiedzieć po swojemu dziewczyna, nie odrywając się od moszny swojego taty.
- Jesteś niepoprawna - stwierdziła tylko przyjaciółka. Nabrała jednak ochoty, by też uczestniczyć w akcie, nie tylko stać z boku. Podeszła bliżej, klękając przy Leilenie i całując powoli podnoszącą się męskość Agatusa.
- Nigdy więcej nie wchodź nigdzie bez zaproszenia - ojciec nabierał trochę sił, dzięki czemu mógł wygłosić ostatnie, mentorskie pouczenie.
- Tak tatusiu - odparła posłusznie i wzięła w usta jajeczko, ssąc je i masując językiem.
- No, dobra córeczka - stwierdził z zadowoleniem, tarmosząc jej włosy. Szybko odzyskiwał wigor, szczególnie pod zdwojoną opieką chętnych, dziewczęcych usteczek.
- Nie zechciałby pan jeszcze raz mnie posiąść? - poprosiła nie w pełni jeszcze zaspokojona Siri. - Mogę usiąść na panu jak Lei. Tylko niech pan doprowadzi mnie jeszcze raz do spełnienia.
- Jak tu odmówić tak grzecznemu gościowi? Wypnij no się jeszcze raz i zobaczymy co da się zrobić.
Stanowczość gdzieś uleciała i Agatus znowu stał się czułym kochankiem. Ciemnoskórej to nie przeszkadzało. Ochoczo przyjęła pozycję, w której “przyłapała ją” Lei. Ta natomiast nie musiała się już kryć, więc mogła zająć się czymś o wiele ciekawszym. Korzystając ze swojej niewielkiej sylwetki wsunęła się między uda Siri i tam uniosła troszeczkę na kolanach, aby przysunąć usta do łechtaczki i zacząć pieścić ją językiem, zataczając po niej szybkie kółeczka. Dziewczyna przyjęła pieszczotę z pomrukiem zadowolenia i nawet ustawiła się tak, by jej przyjaciółce było trochę wygodniej.
Agatus przyjął działania córki z uśmiechem, choć nie dało się wykluczyć, że wciąż sterowała nim raczej czarodziejska żądzą niż normalny popęd. Niemniej bez żadnego skrępowania wsunął się w oferowaną szparkę, raptem o cale od twarzy Leileny.
- To takie przyjemne - ciemnoskóra oznajmiła w parę uderzeń serca - że chyba... zaraz dojdę.
Słysząc to rudowłosa jeszcze zdwoiła swoje wysiłki, mocno przywierając całymi ustami do łechtaczki, czując każde pchnięcie swojego taty w głąb ciemnowłosej przyjaciółki. Dłonią objęła pięknie bujające się jądra, im również nie skąpiąc pieszczot.
- Lei, zwolnij trochę - poprosiła nieoczekiwanie Siri. - Chcę… jeszcze trochę - nie dokończyła, przygryzając wargi.
Choć to do rudowłosej skierowana była prośba, Agatus przyjął ją do siebie. Wychodził z kochanki szybko, ale wchodził powoli, pozwalając jej cieszyć się tym jak ją wypełnia. Zaskoczona rudowłosa odsunęła swoje usta na moment, spoglądając w górę.
- Obdarzono nas wielokrotnym orgazmem właśnie po to, by nie musieć się ograniczać do jednego spełnienia na raz - zauważyła z psotną nutą w głosie.
- Ale kiedy na niego czekam, jest silniejszy - odparła, odzyskując panowanie nad głosem.
Lei zastosowała się do prośby, zamiast jej łechtaczki skupiając się bardziej na tacie. Brała raz jedno, raz drugie jądro w usta i ssała je powoli, wciągając głęboko do ust. Własną dłoń wsunęła między swoje uda i masturbowała się powoli.
- Jeśli nie przestaniesz, to ja nie wytrzymam i tyle będzie ze spełnienia twojej przyjaciółki - ostrzegł ojciec.
- Co? - ciemnowłosa zareagowała natychmiast, wypychając biodra w tył. - Lei, natychmiast do mnie wracaj!
Dziewczyna zachichotała radośnie, świetnie się bawiąc. Nawet bólu już prawie nie czuła, wracając językiem do łechtaczki Siri, choć tym razem nie drażniła jej szybko, a powolnymi ruchami języka krążyła wokół guziczka, starając się go nawet nie trącać.
- Ty diablico - wyrwało się Siri, nim sama sięgnęła zachłannie między swoje nogi, aby palcami potrzeć czuły punkt.
- Jesteś coraz ciaśniejsza - stwierdził Agatus. - Już blisko, prawda?
- Taak…
Lei skutecznie ustawiała się tak i odganiała dłoń koleżanki, aby ta nie mogła się tam dotykać. Drażniła ją ciągle, bardzo rzadko zahaczając o łechtaczkę końcówką języka.
- Czy… mógłby pan… przyspieszyć? - skoro Leilena nie była w nastroju do pomocy, ciemnoskóra zwróciła się do jej ojca. Ten ochoczo przystał na taką prośbę, przystępując do gwałtownego szturmu na rozpaloną szparkę. Po kilku takich mocnych pchnięciach, rudowłosa nagle zaatakowała językiem przyjaciółkę, wzmagając jeszcze bardziej te doznania. Wolną dłonią chwyciła tatę i stymulowała ich oboje z pełną intensywnością. Pan Mongle jakoś zdołał nad sobą zapanować, ale Siri nawet już nie chciała próbować. Jej plecy wygięły się w łuk, a kolana zadrżały, grożąc upadkiem na Lei. Na jej szczęście, ciemnoskóra jakoś ustała, choć tylko po to by z błogim pomrukiem położyć się na biurku.
- Bardzo… dobrze - ni to pogratulowała ni to podziękowała. - Jeśli pan chce, to może sobie dalej używać. Nie musi pan wychodzić - zapewniła, a Agatus skrzętnie korzystał z oferty.
Jego córka zaś wróciła do jego jąder, których lizanie i ssanie bardzo polubiła. Czuła, jak pęcznieją, gotowe wyrzucić z siebie nasienie. Wkrótce mężczyzna przyspieszył swe ruchy po czym zamarł, głęboko w kochance. Wydał przy tym z siebie coś pomiędzy stękiem a pomrukiem. Jego córka zamruczała, słysząc rozkosz taty. Puściła jego mosznę, zamiast tego otwierając usta i nadstawiając je pod szparką przyjaciółki, gotowa złapać wszystko co z niej wypłynie po wyjęciu członka. Wciąż powodowany magią Agatus postanowił jednak wykorzystać tę sytuację dla własnej przyjemności, wysuwając powoli opadająca męskość i wsadzając ją w usta córki. Smakowała sokami Siri. Nie miała nic przeciwko. Nawet sama nasunęła się nieco dalej, pozwalając mu dotrzeć aż do gardła i czyszcząc go gorliwie językiem.
Halruaanka spoglądała na nich pożądliwie przez ramię.
- Myślisz, że mnie też mogłabyś tak wyczyścić? - zachęciła. - Czuję, że jestem pełna.
Leilena poruszyła głową jeszcze kilka razy, pieszcząc grubego penisa swojego taty, po czym cofnęła usta, aby móc przyssać się do rozwartej ciągle szparki swojej przyjaciółki. Bez zawahania wepchnęła język głęboko do środka, próbując sięgać nim jak najdalej i móc w pełni kosztować ich smaków. Interesował ją zwłaszcza ten należący do Agatusa. Ciemnoskóra pomagała jej w tym, napinając mięśnie by wypchnąć z siebie jak najwięcej białawego płynu. Może to tylko przez atmosferę zakazanego aktu, ale nasienie ojca bardzo jej zasmakowało.
- W ten sposób nic się nie zmarnuje. Skoro nie będziemy mieć dzieci, to chociaż zjesz sobie deser - zażartowała.
Rudowłosa wylizywała wszystko, przez dłuższą chwilę nie odrywając się, mocno przyssana do cieplutkiej, mokrej cipki. Dopiero jak uznała, że już nie czuje nasienia taty, oderwała się.
- Uwielbiam być karmiona i pojona prosto z ciała. Zwłaszcza tak słodkiego jak twoje.
- Jak dziecko. Może chciałabyś sprawdzić, czy mam mleko? - kpinkowała przyjaciółka, unosząc się z drewnianego blatu.
- I co teraz? Idziemy grzecznie spać, czy ma pan siły na jeszcze? - spytała gospodarza, spoglądając mu prosto w oczy.
- Przy was czuję, jakby mi wróciła młodość - odpowiedział. Dopiero teraz zabrał się za ściąganie z siebie koszuli. Wcześniej w zupełności wystarczało mu zrzucenie spodni. - Jeżeli zdołacie mnie w pełni usztywnić, to się odwdzięczę.
- Możemy dziś spać tu z tobą, tato? - zapytała Lei, uśmiechając się. - Wtedy postaramy się cię w pełni zamęczyć… Lubisz moją pupę? - zamruczała i znowu nasunęła usta na żołądź penisa.
Tantrystka podeszła do niego, pomagając ściągnąć przez głowę ubranie. Piwny brzuszek nie był nawet tak duży, jak Lei pamiętała. A może tata po prostu schudł?
- Jest ciasna i cudowna - przyznał otwarcie.
- A może chciałby pan spróbować czegoś jeszcze? W końcu Lei ma trzy otworki - kusiła Siri, sięgając dłońmi do jąder. Trzon od razu drgnął, może od pieszczoty, a może przez usłyszane słowa. Jego córka zamruczała z aprobatą, zaraz cofając usta, aby móc mówić.
- Nie rżnąłeś mnie jeszcze w cipkę, tatusiu - powiedziała głosem pełnym podniecenia. - Jestem tak bardzo niegrzeczna, powinieneś i w tym miejscu mnie ukarać. Bo będziesz mnie teraz często karał, prawda? - zapytała, a ton głosu zmienił się na nieco drżący i jednocześnie brzmiący nadzieją.
- Ja… nie wiem co mnie napadło - zmieszał się mężczyzna. - Wcale nie chciałem ci zrobić krzywdy.
- Nie zrobiłeś - Leilena wstała, uśmiechając się nieśmiało, stojąc tak nago przed tatą. - Doszłam bardzo mocno. Ja lubię wszystko co jest związane z seksem, jestem uzależniona, tato.
- To pewnie po mnie - przyznał z ociąganiem pan Mongle. - Próbowałem się zmienić, ale to silniejsze ode mnie.
Szczere wyznania byłyby pewnie bardziej dobitne, gdyby nie to, że ciemnowłosa zastąpiła Lei przy oralnej zabawie i strasznie przy tym mlaskała.
- Przy mnie nie musisz próbować… - rudowłosa wyciągnęła dłonie i przesunęła nimi powoli po torsie taty. - Chcę byś mnie karał, używał, zaspokajał moim ciałem. Ze mną nie musisz bać się o dziecko, a co… zepsujesz to się naprawi.
- To zupełnie szalone, wiesz o tym? - zapytał całkiem poważnie.
- Moje życie stało się zupełnie szalone od pewnej randki z przyszłym-niedoszłym mężem - odpowiedziała tym samym tonem.
- Czyli ta twoja moc objawiła się… - przerwał, żeby odgonić Siri od swojego przyrodzenia, co dziewczyna zrobiła niechętnie. - Zaraz, za chwilę. Co to ja…? Ach tak, czyli to przez Barrowa objawiła się twoja moc?
- Pierwszy kontakt intymnty z kimś innym niż ja sama - potwierdziła dziewczyna bez skrępowania. - Trochę… no strzeliłam go błyskawicą - zachichotała.
- I gdyby nie ta wasza Akademia, to tak by się kończyły wszystkie potencjalne zaręczyny? - Lei, swoim zwyczajem, nie mogła już przegapić, że Agatus stał już na baczność.
- Gdyby podczas nich ktoś się do mnie zaczynał dobierać - przyznała. - Musiałam się nauczyć to kontrolować. Teraz jestem bezpieczna i nawet mogłabym opuścić Akademię… ale nie chcę. Bardzo się rozwijam… no i umiem czarować!
- Więc może uda ci się przekuć uzależnienie w sukces - westchnął. - Na co masz ochotę?
- Na twoje głośne jęki, tato - przysunęła się i stanęła na palcach, aby pocałować go w usta. - Nie musisz mnie pytać. Po prostu rób lub mów co ja mam zrobić. Jestem twoją małą dziewczynką.
- No, ja tam nie nawykłem do czegoś takiego - przyznał niepewnie. Nie oznaczało to jednak, że nie chciał sobie pofolgować. Bo niby dlaczego złapał Leilenę za pupę?
- Możemy klasycznie, jeśli wolisz… ale czy nie chciałbyś, żeby twoja córka stała się twoją seksualną zabawką? - kusiła cicho. - Mogę spełnić wszystkie twoje seksualne fantazje… a dziś jeszcze pomoże mi z tym Siri…
- To dość nietypowa propozycja, nie uważasz? - popatrzył na obie dziewczyny z nieskrywanym pożądaniem. - No dobrze, to… połóżcie się na łóżku. Siri na plecach, a ty na niej - ton głosu nie był jednak rozkazujący. Brzmiał raczej jak luźna sugestia.
Rudowłosa uśmiechnęła się do niego i podała dłoń przyjaciółce.
- Zaprezentujemy otworki mojemu tacie? - zapytała, przygryzając wargę i zezując na twardą męskość.
- Nie wiem, czy z tobą w ramionach potrzebuję jeszcze jakiegoś mężczyzny - odpowiedziała, próbując przy tym zatrzepotać rzęsami, ale wyszło jej to fatalnie. Z trudem powstrzymała wybuch śmiechu i pociągnęła rudowłosą do łóżka. Opadła na nie ciężko, szarpiąc przyjaciółkę za sobą. Lei z ochotą położyła się na miękkim ciele ciemnoskórej dziewczyny, wsuwając się między jej uda i całując pożądliwie w usta. Wiedziała, że od tyłu patrzy na nią tata i zaraz wsunie w nią te same narzędzie, które posłużyło do jej spłodzenia. Soki kapały z pobudzonej szparki, a dziewczyna szybko zmieniła pozycję, aby płynęły na owłosione łono przyjaciółki.
- To najfajniejszy wyjazd w moim życiu - szepnęła murzynka, na chwilę odrywając wargi od Lei. Ale tylko na chwilę. Lubiła się całować i z doskonale już znaną Leilenie wprawą wyszła swoim językiem na spotkanie jej. Taki widok pobudziłby każdego i rudowłosa wkrótce poczuła na biodrach męskie dłonie. Główka penisa przesunęła się po jej mokrych wargach, a potem… A potem Agatus wsunął się w Siri! Jęknęła z zawodem w usta przyjaciółki, ale nie oderwała się od niej. Zasłużyła na karę, więc przyjmowała i taką. Mimo to zaczęła sugestywnie kręcić swoimi biodrami i to zaciskać, to rozluźniać dziurki. Szczególnie w tej niegrzecznej było to widoczne. Kto wie, może wypływało stamtąd coś, co tam zostawił? Niemniej, to wciąż ciemnoskóra doznawała rozkoszy, starając się nią dzielić z koleżanką, ale to było za mało. Miękkie piersi ocierające się o jej własny, sterczący biust, czy dłonie ściskające pupę były pobudzające, ale w żaden sposób nie przybliżały jej do orgazmu. W końcu Siri odsunęła się od twarzy rudowłosej i jęknęła błogo.
- Jest pan takim dobrym kochankiem… Dawno takiego nie miałam.
- A myślałem, że w waszej Akademii są sami dobrzy.
- Niektórzy się dopiero uczą - wtrąciła Lei, jej głos miał dość płaczliwy ton. Potrzebowała go tak bardzo! - Chętny nie zawsze znaczy dobry… - jęknęła błagalnie. - Tato… dotknij mnie tam chociaż…
- No nie wiem. Skoro uważasz, że jesteś taka niegrzeczna, to chyba nie dotykając, sprawiam ci największą karę - zauważył.
- Może musisz go jakoś zachęcić, co? - podpowiedziała uczynnie Siri, choć jej głos był już słaby i raczej myślała o własnej przyjemności niż cudzej.
- Tak bardzo mnie tam swędzi… - płaczliwie się najpierw poskarżyła. - Tatusiu… błagam… zrobię wszystko…
Całą sobą ocierała się o miękkie ciało przyjaciółki, chociaż w ten sposób próbując znaleźć odrobinę ulgi.
- Ale Siri jest naszym gościem - nie ustępował ojciec. Brał dziewczynę szybko i pewnie, z wigorem kogoś o wiele lat młodszego.
- Proszę… chociaż kilka razy… - Zaczęła prawie szlochać. Wyobraziła sobie, że nie zabezpiecza się i tak uprawiają seks. Wstrząsnął nią dreszcz. - Będę ci służyła przez resztę pobytu… siedziała pod biurkiem i ci ssała, kiedy będziesz wypełniał dokumenty…
- To bardzo kuszące - przyznał i zwolnił swe ruchy. Prawie dał się namówić… ku niezadowoleniu ciemnoskórej. - Ale co, jeśli odwiedziłaby mnie Jina?
- Przyspieszyłabym ruchy… abyś spuścił mi się do ust… - wydyszała jego córka.
Halruaanka z pełnym wyrzutu jękiem dała Leilenie do zrozumienia, że już nie jest zaspokajana, a chwilę potem sama poczuła jak gruba, ale śliska męskość wpycha się w jej szparkę. Sapnęła, a potem jęknęła przeciągle, z wielką ulgą.
- Dziękuję… tatusiu… masz mnie… swoją córkę… - dyszała półprzytomnie, mocniej opadając na murzynkę, praktycznie w pełni się na niej kładąc. Pocałowała ją zachłannie kiedy oczy zachodziły mgłą rozkoszy.
- Jesteś tak chętna, jak kiedyś twoja matka - stęknął Agatus, szybko wchodząc całą swą długością. Marcus zdecydowanie miał kształt po nim. Dobrze, że miała zatkane usta językiem Siri, bo jeszcze wypaplałaby, że jej mama ciągle jest tak samo chętna. Zaczęła stękać, ciemnowłosa musiała dobrze czuć jak pchnięcie taty podziałało na córkę. Instynktownie zacisnęła się na intruzie, obejmując go całą rozgrzaną sobą, otulając mięciutką cipką. Mężczyzna już nic nie mówił. Zacisnął zęby, starając się zapanować nad własnym, wciąż podsycanym przez czar pożądaniem. Co innego ciemnoskóra. Udało jej się na chwilę przerwać pocałunki, żeby znowu zachęcić Agatusa do zmiany partnerki.
- Proszę pana, nie chciałby pan posiąść mojego tyłeczka? Skoro próbuje już wszystkie dziurki, to wszystkie.
- Brzmi kusząco - przyznał, gubiąc rytm.
Leilena w pierwszej chwili chciała zaprotestować, ale powstrzymała się. Pojękiwała już głośno i nie było tak daleko do spełnienia, ale dlaczego by tego nie przedłużyć?
- Możesz mieć raz mnie, raz ją… - zaproponowała. - Po kilka pchnięć…
Ojcu ten pomysł przypadł do gustu. I choć nagłe poczucie pustki było nieprzyjemne, to szeroki uśmiech przyjaciółki, gdy mężczyzna posiadł jej ulubiony otworek prawie to zrekompensował.
Agatus brał je na przemian, szybko. Tak, że podniecenie i napięcie nie zdołały opaść w żadnej z nich. Po chwili Siri zadrżała od kolejnej fali przyjemności, ściskając mocno rudowłosą. Zaspokoiwszy jedną kochankę, mężczyzna wrócił do drugiej. Pożadliwie, łapczywie.
- Dużo mi już... nie brakuje - ostrzegł przepraszająco.
- Skończ we mnie - jęknęła głośno Lei, starając się wstrzymać swoje spełnienie. - Zrobię to z tobą… kiedy nasienie mojego taty będzie tryskać w córeczkę…
Wypychała biodra do tyłu, zachęcając go do głębszych, mocniejszych ruchów, a on poddał się temu perwersyjnemu kuszeniu. Trzymając mocno biodra Leileny pchnął jeszcze kilka razy i z głośnym jękiem doszedł, wepchnięty tak głęboko jak tylko mógł. Tego było jej trzeba. Spermy taty, pryskającej do wypełnionej jego członkiem cipki. Krzyknęła w spełnieniu, wyginając się w łuk i czując jak skurcze wprawiają jej ciało w drgania.
Zdyszany i spocony z wysiłku Agatus wysunął się z dziewczyny i ciężko usiadł na skraju łóżka. Nie zapowiadało się na to, by tej mocy miał się jeszcze zdobyć na kolejny raz.
- To chyba najlepsza gościna w jakiej kiedykolwiek byłam - rzuciła lekko Siri, tuląc do siebie przyjaciółkę.
- A ty jesteś najlepszym gościem - wymruczała rudowłosa, także się tuląc i dysząc głośno. Gdzieś tam na granicy świadomości dochodziło do niej co wyprawiała, ale wcale się tym nie przejmowała. Kochała swoją rodzinę, a ta wizyta w domu przekuwała tę miłość na zupełnie nowy poziom.
Cała trójka potrzebowała chwili, żeby wyrównać oddech i zapanować choć trochę nad drżącymi ze zmęczenia ciałami. Agatus przerwał ciszę jako pierwszy.
- Chyba powinnyście się już ubrać i pójść spać. Nie wytłumaczymy się z tego, jeśli ktoś nas przyłapie.
- Nie musimy się tłumaczyć, tatusiu. Zrobiliśmy coś złego? - zapytała niewinnie Lei, która wcale nie chciała się ruszać z miejsca.
- Och, nie udawaj głupiej. Doskonale wiesz, że to co zrobiliśmy nie powinno mieć miejsca.
- W świecie poza naszym domem. Siri nikomu nie powie, zresztą już i tak wszystko wie - rudowłosa nie wydawała się przekonana tym “nie powinno mieć miejsca”. - Miłość fizyczna jest tak samo piękna jak ta w epopejach.
- Dom nie ma tutaj większego znaczenia - odparł, ale wyraźnie było widać, że nie ma nastroju do takiej dyskusji. Szczególnie, że nie mógł jej prowadzić z pozycji moralnej wyższości.
Wyglądało na to, że rodzice musieli wszystko przetrawić, aby czuć się z tym wszystkim lepiej i swobodniej. Z trudem się podniosła i odnalazła swoją sukienkę.
- Dom ma tu duże znaczenie i mam nadzieję, że w końcu to zrozumiesz - uśmiechnęła się. - Siri jednak może zostać, jeśli tylko chce, prawda?
- Lepiej niech też się wyśpi w swoim pokoju. Szkoda, żeby wykrochmalona pościel się marnowała - stwierdził, a czarnowłosa nie protestowała. W przeciwieństwie do Leileny wolała nie przeciągać struny.
Rudowłosa poczekała na swoją przyjaciółkę i wzięła ją za rękę, otwarcie wychodząc z pokoju taty. Na ich szczęście, albo nieszczęście, na korytarzu nie było nikogo. Późna godzina zdążyła już wszystkich zmóc.
- No proszę, proszę. Zbałamuciłaś już z połowę rodziny - wyszeptała Halruaanka. - Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że pójdzie ci tak łatwo.
- Krew Mongle - powiedziała po prostu Lei. - Naprawdę myślałaś, że moja rodzina się mocno ode mnie różni? - zachichotała.
- Szczerze? Myślałam, że jesteś wyjątkowo zboczona - odpowiedziała bez ogródek. Zatrzymała się przy sypialni Lei.
- A nie jestem? - zapytała z uniesioną brwią. - Ty też jesteś, kochanie. Chcesz spać ze mną czy sama?
- Wiem, że cię to zdziwi, ale mam na dzisiaj dość macanek. Jutro będę śmiesznie chodzić - westchnęła.
- Dlatego mówię o spaniu.
- Oj, bo ci jeszcze uwierzę, że dasz mi się wyspać - zaśmiała się i przywarła szybko do rudowłosej. Ucałowała ją w usta równie namiętnie, co krótko. - Dobrej nocy. Samotnej. Wyśpij się solidnie - i z tymi słowami udała się do pokoju gościnnego.
 
Lady jest offline