Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2019, 15:55   #22
Koime
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
Szaleńcza przejażdżka pomogła Katykamowi odrobinę otrzeźwieć, co o dziwo musiał przyjąć z radością. Czekająca ich robota wykluczała obecność zmąconego wzroku i pijackich huśtawek nastroju.

Po dotarciu na miejsce, od razu przywarł blisko do ziemi. Nie chciał by jego wielka sylwetka zdradziła ich położenie. Leżąc z brzuchem w błocie, zastanawiał się jak wytłumaczy kolejne, niewątpliwe zabrudzenie pokładu Templar’a SID’owi.

Przyglądając się jak te wieprze marnują pożywienie sprawiło, że przez chwilę krew zagotowała się w żyłach wookiee’go. Nie znosił marnowania jedzenia. Pamiętał, że gdy jeszcze był niewolnikiem, musiał walczyć o najmniejsze ochłapy i resztki. Często na śmierć.

Słowa Kelsan’a wyrwały go z zamyślenia. Zastanowił się czy zdołałby tak daleko dorzucić granat. Odległość była znaczna a widoczność marna. Musiałby wpierw podczołgać się bliżej.

- Rooowrrr wrauuuu rawrrrr rooo. Rrrr wroorw - przekazał swe obawy pilotowi.
 
Koime jest offline