Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2019, 19:17   #93
Amduat
 
Amduat's Avatar
 
Reputacja: 1 Amduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputację
Uśmiechnął się ponownie. Pozwolił się usadzić w wannie i dał się sobą zajmować. Na twarzy błądziło mu senne samozadowolenie gdy tak w tej przyjemnej wodzie towarzyszyła mu przyjemna, kobieca troska. Oparł się plecami o krawędź wanny i cieszył się tą mokrą przyjemnością jaką oboje dzielili w tej wannie. Rzeczywiście zrobiło się przyjemnie i sennie. Czysta woda i przyjemny dotyk działał kojąco, uspokajał i pozwalał się zrelaksować, zapomnieć o wszystkim co czekało tej nocy za drzwiami czy ścianami, poza tą wanną.

Technik patrzyła na to i sama czuła spokój, uśmiechając się nieświadomie. Kawałek po kawałku doprowadzała mordercę do porządku, przy okazji podziwiając kolekcję blizn, a tych miał sporo. Więcej nawet, niż sporo. Musiał wiele przeżyć i wycierpieć, tym bardziej Shultzówna zapragnęła, aby tej nocy był szczęśliwy i zadbany… tak dla odmiany nie martwiąc się niczym, ani nie narażając życia.

- Twój pseudonim… Nemezis - zaczęła łagodnym głosem, podnosząc jego rękę i czyszcząc ją długimi, powolnymi ruchami gąbki. - Na pewno wiesz skąd pochodzi. Pewnie uznasz to za głupie i dziecinne, ale od zawsze miałam słabość do obrazów, rzeźb… mitów, legend… najbardziej tych greckich. - skorzystała z okazji że jego dłoń znajdowała się obok jej twarzy i pocałowała śródręcze - Bez ogólnej znajomości pojęć greckiej mitologii trudno jest odczytać głębsze treści wielu dzieł sztuki, a nawet trudno uwierzyć, że tak wydawałoby się hermetyczne, abstrakcjonistyczne nurty jak neoplastycyzm, są w istocie nowoczesną interpretacją greckiej teogonii. - zaśmiała się cicho, odkładając umyte ramię na krawędź wanny i biorąc się za drugie. Zmieniła też pozycję, siadając na mężczyźnie okrakiem. Przerwała monolog, bo ciężko mówić jeśli się kogoś całuje.

- Szefowa mi je wybrała. I tak zostało. - mruknął z zadowoleniem po tym gdy ich usta oderwały się od siebie. Otworzył oczy i popatrzył z bliska na twarz przy swojej twarzy. Przesunął po niej palcami i chwilę bawił się jej włosami. - Chyba masz słabość nie tylko do obrazów i rzeźb. - powiedział uśmiechając się nieco ironicznie do kobiety siedzącej mu na kolanach.

- Znowu będziesz mi wypominał kanapki i kawę? - przewróciła teatralnie oczami, parskając mu prosto w nos i udawała że nie łapie kompletnie do czego mógłby pić, bo na pewno nie do ich aktualnej sytuacji i pozycji. Jak gdyby nigdy nic przeniosła gąbkę na jego tors, zaczynając od barków i idąc ku piersi - Lubię historię, a mitologia zastępowała Grekom naukę prehistorii przedstawiając dzieje świata od pierwotnego chaosu do czasów wojny trojańskiej i trudno jest w niej oddzielić to, co boskie od tego, co ludzkie. Nauka nie wie kto stworzył człowieka, ale każda kultura tworzyła swoje wyobrażenie boga, wyrażając w nim - bezwiednie - prawdę o samej sobie. Jednak mitologia grecka przedstawia nie tylko świat antycznych wierzeń, ale jest również istotnym źródłem informacji historycznych. O ile teogonii nie da się weryfikować metodami naukowymi, to po latach badań i w konfrontacji z materiałem archeologicznym w wielu mitach odkryto rzetelne, chociaż czasami trudne do odczytania relacje o rzeczywistych postaciach i wydarzeniach. Dotyczy to przede wszystkim poprzedzającego wojnę trojańską XIII wieku przed naszą erą, kiedy to cywilizacja egejska epoki brązu osiągnęła pełnię rozkwitu i szybko chyliła się ku upadkowi, gdy powstawała ostateczna forma zachowanych do czasów sprzed ostatniej wojny centrów tej cywilizacji i gdy tworzyły się dynastie tymi centrami władające. W niczym nie umniejsza wartości historycznego przekazu mitów fakt, że licencja poetycka połączyła w nich losy ludzi z losami bogów i herosów. - przy ostatnim wymownie omiotła spojrzeniem sylwetkę cyngla z Appalachów, oblizując przy tym nabrzmiałe usta.
- Mitologia grecka jest cyniczna i bezlitosna, świat bogów nie daje ani schronienia ani nadziei i zapewne dlatego jest tak przejmująco prawdziwa. Ludzie skazani są na samych siebie, muszą podejmować rozpaczliwe decyzje, odpowiadać na pytania, na które nie ma odpowiedzi i rozwiązywać problemy, które nie mają rozwiązania… - w jej głos wdarła się melancholia. Potrząsnęła głową żeby ją odgonić, dla lepszego efektu łapiąc męski nadgarstek i przenosząc jego ręke na swoje pośladki. Gąbka za to doszła do etapu brzucha.

- Wierzę na słowo. Ale chyba nie przyszliśmy tu na wykład. - popatrzył na nią ironicznie. Męska dłoń położona na kobiece pośladki zaczęła swoją wędrówkę po mokrym ciele. Przesunęła się po plecach, bok i wreszcie zawędrowała na dwie mokre półkule prezentowane idealnie przed swoim właścicielem.
- Górę chyba mam zaliczoną. Teraz został dół. - uśmiechnął się zerkając na nią koso i w końcu znów wstał do pionu aby woda przestała zakrywać mu ten dół.

- Powiedziałam ci przecież co trzeba zrobić, abym przestała gadać - technik została na kolanach w wannie, skacząc wzrokiem od bioder do twarzy bruneta, nie mogąc się zdecydować czemu poświęcić większą uwagę. Westchnęła, robiąc smutną minę jakby była głodna. Gąbka znów spotkała mydło, a dziewczyna podjęła mycie, zaczynając od pośladków i kierując się do ud.
- Niestety nie ma tu nic do jedzenia, szkoda. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam coś ciepłego w ustach - zamrugała, rzucając rzęsami bez grama ironii.

- Doprawdy? - stojący nad nią i przed nią facet prawie się nie uśmiechnął ironicznie słysząc jej słowa. - No to chyba miałbym coś ciepłego w twoje usta. - powiedział z na nowo rozbudzonym pożądaniem widocznym na ciele, spojrzeniu i słyszalnym w głosie. Złapał za głowę Vesny i nakierował ją tak, że rzeczywiście dostała czego potrzebowała. I Nemesis chyba chciał się upewnić, że trafił na właściwy adres bo przytrzymał ją tak w tej odpowiedniej pozycji sprawdzając czy zaskoczy co miało zaskoczyć.

Manewr spotkał się z pomrukiem zadowolenia, dziewczyna z Det raźno i ochoczo podjęła działanie. Przesunęła dłonie do podstawy jego członka i zbliżyła do niego swoją twarz. Zaczęła delikatnie pieścić główkę, przesuwając po niej językiem i biorąc jej końcówkę do ust, wpierw smakując sam czubek, dopiero po dłuższej chwili spoglądając do góry. Rady Kay się sprawdzały, wszak znała się na rzeczy lepiej niż ona, a rad specjalistów nie słuchał jedynie głupiec. Pracowała więc zapamiętale, z uczuciem, patrząc kochankowi prosto w oczy.

Rady Kay w praktycznym wykonaniu Vesny okazały się nader przyjemne i satysfakcjonujące dla obu stron. Wyglądało na to, że para kochanków dopasowała się idealnie co to podziału ról i dawania oraz odbierania przyjemności. Energia i werwa jaką oboje reprezentowali nakręcała ich nawzajem a kontakt wzrokowy między męską twarzą tam na górze a kobiecą tam na dole był niczym wisienka na smakowitym torcie przyjemności. Facet jaki bez większej finezji kazał do siebie mówić John Doe w tych warunkach błyskawicznie doszedł do szczytu przyjemności w ogóle nie zaprzątając sobie głowy resztą wanny, rozchlapywanej wody, piany i resztą detali łazienkowego wystroju. Trzymał mocno i zdecydowanie za włosy i głowę Vesny nie puszczając ich ani na chwilę i współtworzył ten chaotyczny, błyskawiczny rytm w jakim pracowali. No ale w końcu nadszedł upragniony finał tej zabawy.

Wystarczyło by przełknąć i wreszcie złapać oddech, ale to było za proste. Dysząc przez nos technik odgarnęła z policzka przyklejone kosmyki mokrych włosów. Fryzura poszła w diabły, ale to jak morderca na żądanie patrzył na nią z góry. Uśmiechnęła się od niego, a gęsta biała kropla spłynęła jej z kącika ust na brodę i skapnęła na piersi. Leniwym, ospałym ruchem starła ją palcem wskazującym który następnie równie niespiesznie oblizała, patrząc wciąż w oczy nad sobą.

- Wydaje się, że z przodu też jesteś już czysty. Teraz moja kolei - jak gdyby nigdy nic wróciła do siedzenia w wannie, rozciągając się w niej wygodnie i z gąbką w łapce zaczęła pocierać sterczące, twarde sutki. Obwodziła je zarówno myjką jak i palcami, wzdychając przy tym rozkosznie.

Musiało mu się podobać. I to co właśnie zrobili i to co właśnie jego partnerka od tej kąpieli zaczęła robić. Widać to było po tym gdy już odzyskał równowagę i oddech przy pomocy pomocnej ściany i znów patrzył w dół, na świat wody i wanny. Widać to było po jego spojrzeniu i nie reakcji reszty ciała. Wodził wzrokiem jak zahipnotyzowany po tym zestawie wilgotnej dłoni, błyszczącej skóry na piersiach, ściekającej wody i piany które na przemian z myjką to odsłaniały to zasłaniały najciekawsze fragmenty.
- Gorąca suczka z ciebie. - mruknął z zadowoleniem nie odrywając wzroku od samego patrzenia. W końcu samo patrzenie mu się znudziło. Wrócił bardziej do poziomu wanny, przejął pałeczkę myjki i sam dołożył swoją cegiełkę to dbania o czystość i higienę, tym razem swojej partnerki. - A tu masz już czysto? - zapytał gdy zjechał myjką poniżej poziomu wody, gdzieś na podbrzusze Vesny i jeszcze niżej, w centralny rejon między jej udami.

Odpowiedziała mu zamyślona mina i roziskrzone oczy próbujące wyglądać neutralnie.
- Nie wiem, ciężko stwierdzić - rozłożyła bezradnie ramiona, opierając je zaraz o rant wanny. To samo uczyniła z nogami, rozchylając je szeroko i opierając kolanami o rant tak, że mokre stopy i łydki wystawały poza krawędź zostawiając na podłodze krople wody rosnące do niewielkich kałuży.
- Masz lepszy zasięg… przy takich barach to nie trudne od tamtej strony - stwierdziła, poruszając biodrami w rytm nadawany przez dłoń. Jakby przypadkowo wypchnęła je ponad powierzchnię wody, aby ułatwić obserwację - Coś kojarzę, że chyba zostawiłeś tu coś od siebie - ściągnęła brwi, mrucząc głośniej i dodała - Też wolę ciebie takiego, wiedziałam, że musisz mieć wprawę w te klocki.

- Co ty nie powiesz?
- cyngiel uniósł brwi w ironicznym rozbawieniu gdy okazało się, że kobieta tak chętnie współpracuje i jeszcze takie ciekawostki opowiada. Zbliżył się do niej i nieco uniósł się aby mieć swobodniejszy dostęp do tych zanurzonych w wodzie zakamarków drugiego ciała. Myjka pod jego przewodem pracowała całkiem sprawnie czyszcząc dokładnie każdy zakamarek. Wspomagana sprawnymi palcami i resztą dłoni zagłębiała się coraz mocniej w temat dbania o nawet najbardziej skryte zakamarki ciała. Ruchy dłoni były coraz szybsze i bardziej dogłębne. Podobnie narastał poziom podniecenia u jej właściciela. Oddychał i sapał coraz głośniej i szybciej obserwując reakcje partnerki podczas gdy jego dłoń buszowała, rozchlapując wodę po całej wannie i obydwu mokrych ciałach. Na efekt nie musiał długo czekać, dziewczynę wygięło, zatrzęsło, a na palcach czuł zaciskające się mięśnie. Dał jej chwilę aby odpoczęła, a potem wyciągnął z wanny i wrócili do pokoju, choć po prawdzie bardziej ją niósł, bo kolana miała jak z waty, do tego wzrok tak nieprzytomny, jakby jeszcze nie wróciła spod chmur.
 
__________________
Coca-Cola, sometimes WAR
Amduat jest offline