Elmer zaczynał się niepokoić, czyżby tyle czasu wędrowali i narażali tyłki na nic? Widocznie braciszek z monastyru ich wykiwał, albo Barthelem zmienił miejscówkę, a może nawet i imię. Byłoby to słuszne posunięcie zważając na wiedzę jaką posiadał.
Czarodziej postanowił być czujny, może karczmarz wyśle kogoś z wiadomością, albo sam ostrzeże Barthelema. Trzeba będzie poobserwować okolicę być może nawet z nieba. Szeptem podzielił się z kompanami pomysłem, że trzeba obserwować to miejsce. |