26-05-2019, 22:16
|
#382 |
| Borys widział śmierć Kasztaniaka. Pierdolony zdrajca się ujawnił. Kislevczyka rozsadzała wściekłość. Ten ładunek musiał być niezwykle cenny patrząc na rozmiary i determinację atakujących oraz skalę ich przygotowania. Zdrajca wśród ochroniarzy którzy szli z karawaną zapewne od dawna. Trucizny i być może podstawiony kupiec. Wycelował i strzelił ponownie w bandytów. Wybierając najbardziej rannego jaki wejdzie mu na cel w momencie strzału. Miał też zamiar dalej się wycofywać z pola walki. Tak by nadmiernie nie zbliżyć się do samotnego bandyty na południu i oddalić się jak najbardziej od północnej grupy atakujących.
- Fay cofamy się i strzelamy. Tylko tak możemy pomóc. - powiedział do kobiety obok niego. |
| |