Selina westchnela z zadowolenia gdy silne dlonie przyciagnely ja ku sobie. Nareszcie... spojzala w jego oczy.... i szlak ja trafil. Mezczyzna spogladal nie na nia a na topor polozony na lozu.... Watpila aby tak duze narzedzie potrzebne mu bylo w takich igraszkach wiec po co do stu diablow zwraca wogole na nie swoja uwage?!?! Szarpnela sie z calej sily syczac mu jednoczesnie w twarz.
- Cholera widze ze sie pomylilam... Najwyrazniej jestes za slaby aby podjac sie takiego zadania, a ja slabeuszy mam na peczki za to zdecydowanie niemam czasu.... Glupiec, a mogles sie zabawic za darmo....
I z calej sily wymierzyla mu popniaka w krocze. Albo wyzwoli to w nim odpowiednia doze agresji albo faktycznie miala do czynienia z patalachem. Jezeli tak to szybko musi znalesc kogos innego.... Zadanie i palaca potrzeba zaznania czegos wiecej sprawialy iz stala sie smiertelnie niebezpieczna nawet dla samej siebie.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |