Undersky wkroczył na dziedziniec niebywale zmęczony. Nigdy nie przypuszczał, że podejście będzie trwać tak długo. Wysłuchał z zaciekawieniem Kharima, w jego głowie dudniło ciągle jedno słowo Karczma. *w końcu się przekona czy rzeczywiście te trunki są takie dobre jak słyszałem*-pomyślał uradowany. Wtem Kharim wskazał palcem osiedle. Nie zrobiło ono dobrego wrażenia na Nestorze.
Wreszcie nastało odczytanie pisma które skomentował niezbyt głośno: Toż to kpina, jak on śmiał. Jesteśmy rycerzami do cholery!! Najwyższy Templariusz co? A potraktował nas jak stajennych...
Ponownie rozzłoszczony tak jak dzień wcześniej ruszył ze swym giermkiem w stronę szynku.
-Kto wypije ze mnÄ… Zdrowie Sir Thorfina?- burknÄ…Å‚ sarkastycznie |