29-05-2019, 21:58
|
#124 |
| Jak Gie zamienił się w mściciela, tak Jacek zmienił się w ducha. A potem Georg zmienił go we wkurzonego ducha, każąc mu powtórzyć po raz trzeci o co chodzi z tymi cyrkowcami, co go zabili podstępnie, a okrutnie. W końcu coś zaczęło docierać do Nichtmachena, który na wszelki wypadek spróbował dotknąć Jacka. Jego ręka przeszła przez zjawę na wylot. Georg nie był pewny jak zareagować. - Schudłeś... – Na szczęście było już za późno, żeby się wystraszyć. Poklepał ducha po ramieniu. To znaczy spróbował to zrobić. – Pomścimy cię, bracie strażniku. * * *
W strażnicy spotkał Jagodę i Timiego. Na wszelki wypadek sprawdził czy są duchami, po czym dostał w pysk od dziewczyny, która zupełnie opacznie zrozumiała jego gest. - Nie podoba mi się ten cyrk. Od początku mi się nie podobał. Nie mieli wozów i w ogóle. A teraz rozpieprzają nam Miasteczko. Dość się tu panoszą, ja im kurwa dam nocne spacery. No pasaran, skurwiele.
Mózg Georga był gładki jak pupa niemowlaka, ale jak zmarszczył i pofałdował czoło, to dawało to wymierne rezultaty. Niewielkie, ale zawsze coś. - Sami ich nie zatrzymamy. Trza nam tu walne zgromadzenie urządzić. Miasteczko musi się obronić samo. Ja pójdę po ludzi z Hitopotamusa, potrafią dać w ryj, jak trzeba. Jagoda, ty ściągnij wszystkich z targu. Każdego kto sprzedaje, kupuje, kradnie albo plotkuje. Timi, ty idź do każdej karczmy, spalonej lub nie. Przekonuj karczmarzy, dziewki, kucharzy, pomywaczy, minstreli, szulerów, stajennych i swoją rodzinę. A każdy kto przyjdzie w nocy na most, niech weźmie ze sobą kogoś jeszcze.
Zgarnął halabardę opartą o stojak. - Nie jestem już waszym sierdżantem, to nie rozkaz. Kto ze mną?
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
| |