Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2019, 00:10   #554
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Gdy niejaki Wolf opuścił pomieszczenie, a akolitka skończyła najszczersze modlitwy dziękczynne do Pani Uczciwego Podstępu i Przebiegłej Walki postanowiła przywrócić sobie równowagę fizyczną i psychiczną. Wypatrzywszy wśród budynków niewielką łaźnię, nie szczędziła srebra na regenerujące spotkanie z gorącym powietrzem i prawie wrzącą wodą. Potem umyta i w oczyszczonym odzieniu udała się na publiczną, jak na akolitę przystało, modlitwę. Nie zapomniała też o profesjonalnym odświeżeniu broni i zbroi, bo jak wskazywała praktyka, te lubiły się przydawać mniej lub bardziej spodziewanych momentach. W zasadzie to w prawie każdych momentach.

Zebrała plotki, rozdzieliła błogosławieństwa i porady (mniej lub bardziej ogólnikowe) i nieistniejącym jeszcze zwyczajem wprosiła się do pierwszego z brzegu kupca na kolację. Wszak przyjęcie w domu świątobliwej osoby to wielki zaszczyt dla właściciela, a być może i łaska Najłaskawszej dla całej rodziny. Bo cóż taki akolita zje? Mniej niż najstarszy syn. Tym to sposobem wróciła do karczmy, po połowie dnia spędzonego na mieście w całkiem dobrym humorze, rozsiawszy wśród lokalnej społeczności ustaloną przez Barona wersję wydarzeń.

Rankiem spakowana ruszyła z drużyną, a gdy dotarli do strażników, poszła na ich spotkanie z Baronem, ale na wszelki wypadek nie mówiła nic. Rozglądała się tylko uważnie i przyjmując pozę znudzonego drogą akolity, gotowała się na jakieś niespodziewane wydarzenie.
 
__________________
by dru'

Ostatnio edytowane przez druidh : 30-05-2019 o 00:14.
druidh jest offline