Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2019, 16:17   #46
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pożar stanowił dla Karla zdecydowanie niemiłe zaskoczenie, tym bardziej, że ogniste pociski dosięgnęły i jego. Na szczęście udało się płaszczem zgasić płomyki i Karl nie zamienił się w żywą pochodnię.
Ten mały sukces nie oznaczał jednak całkowitego zwycięstwa, bowiem parę źródeł ognia, jakie pojawiły się w gospodzie, dymiło w najlepsze, a dym gryzł w oczy, oślepiał i dusił.
Może trzeba by było zabrać się za gaszenie, by budynek nie poszedł z dymem, ale Karl miał nieco inne priorytety. Klaus poszedł do pokoju i nie wiadomo było, czy czasem nie śpi w najlepsze, nie zważając na nic. Z tego też powodu Karl pospieszył na piętro, w miarę szczęśliwie wymijając meble i innych, miotających się we wszystkie strony, gości gospody. Jedynie z dymem nie poszło mu tak łatwo i szlachcic z każdym uderzeniem serca coraz gorzej widział. Ale nawet z tak kiepskim wzrokiem potrafił dostrzec, że Klausa nie ma w pokoju, a okno jest otwarte.
Karl wyjrzał na zewnątrz ale niestety, na ulicy panowało takie zamieszanie, że trudno było wypatrzyć kompana. Pozostawało przenieść się do swojego pokoju, co Karl uczynił. Wnet spakował swoje rzeczy i rzucił je przez okno, a chwilę później sam poszedł w ślady swych rzeczy.
Wylądował szczęśliwie, ale (na razie przynajmniej) nie był w stanie nikomu pomóc - ani poszkodowanym podczas pożaru, ani tym, co pożar usiłowali ugasić. Zabrał więc swoje rzeczy i stanął w takim miejscu, gdzie (jak miał nadzieję) nikomu nie będzie przeszkadzać i gdzie będzie mógł we względnym spokoju doczekać chwili, gdy całkowicie odzyska wzrok.
I wtedy nagle, szczęśliwym zrządzeniem losu, odnaleźli się Dieter i Manfred, których Karl natychmiast wysłał do gaszenia pożaru. Sam miał zamiar patrzeć, czy czasem pożar się nie rozprzestrzenia i czy nie trzeba będzie wyprowadzać zwierząt ze stajni.
 
Kerm jest offline