Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2019, 21:51   #556
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus był zadowolony, że tym razem udało się im przejść przez punkt kontrolny bez wzbudzania zbytniego zamieszania. Do samego wieczora nie wydarzyło się nic konkretnego. Mag drużyny zastanawiał się, czy gobliny i inny czarodziej nie idą ich śladem. Na pewno wzbudzili ich zainteresowanie, ale jak przekazać mu informację, samemu się nie zdradzając. Mag miał pewien pomysł, potrzebował do niego jednak pomocy pozostałych z Ostatnich, a rozmowa na ten temat musiała się odbyć bez udziału wroga, który mógłby nadstawić uszu. Kroppenleben nie przywitało ich niczym nadzwyczajnym, niestety nie było zbytnio gdzie pohandlować, a Ritter z uwagi na rany zapomniał się we wcześniejszej osadzie. W tej sprawie zwrócił się do kwatermistrza Ostatnich, poprosił aby ten w przypadku robienia jakiś interesów rozpytał, czy ktoś nie ma do zbycia płaszcza. Mag gotów był odkupić nawet używany, a zapłacić jak za nowy. Ritter zastanawiał się co będzie lepsze, wykorzystanie wieczoru na przeprawę i nocowanie w obozie po drugiej stronie rzeki, czy zostanie w tej osadzie. Z jednej strony dobrze by przekroczyć rzekę, odciąć się od Granicznych, z drugiej wzbudza tym zainteresowanie i podejrzliwość. Na całe szczęście nie on dowodził.

W sprzyjających do rozmowy okolicznościach Galeb zasugerował drobny sabotaż. Loftus był jednak sceptyczny, on i zresztą nie tylko on byli ranni.
- Przełęcz jest dość blisko, musimy zbierać siły. Zresztą skradzionego towaru nie upłynnimy, brać go z sobą ciężko, a układów z lokalnymi nie mamy. Do tego wzmocnimy czujność granicznych, że coś jest nie tak. Niech skupiają się na goblinach, nie na osobach na trakcie. Szczególnie, że nasze pojawienie się zostało odnotowane i zwróciliśmy na siebie uwagę we wcześniejszej osadzie.
Uszkodzenie wozów, czy nawet jednego, to już bardziej. Choć dla mnie to zbędne ryzyko. Na pewno je wyprzedzimy, a jeśli zrobimy swoje to i tak nie przejadą. Ale w razie potrzeby mogę przybrać postać jednego z zielonych, to oddali podejrzenia od nas.
- wypowiedział swoje zdanie i z zadowoleniem przyjął, że i Bert wolał się nie wychylać.
- Zablokujmy przełęcz i gońmy do Khazadów. Nie musimy jej przecież bronić i tam wytrwać. Odwrót w stronę twierdzy pozwoli nam też oddalić się od pewnego pościgu Granicznych. Gdy w sprawach bieżących zabrał już swoje zdanie, to postanowił przedstawić drobny plan, który możliwe, że zapewni im spokój ze strony goblinów, a może nawet ich wsparcie.
- Tak jak Wam wspomniałem już wcześniej możliwe, że to Markus Tivioli mistrz Kolegium Cienia wykorzystał gobliny do walki z Goblinami. Pewności nie mam, ale coś jest na rzeczy. Dobrze byłoby mu przekazać wiadomość, żeby nas przepuścił i wzmocnił ataki, czy choćby spróbował spalić most przez który niedawno przekroczyliśmy. Mogę przygotować list w języku Lingua Praestantia, więc dla osób niewykształconych w kolegium pozostanie on niezrozumiały. Ale trzeba by go podrzucić w jakimś lekko ukrytym miejscu, gdzieś niedaleko traktu. Oleg to by musiało być Twoje zadanie, jeśli się na to zdecydujemy. Można to miejsce oznaczyć symbolem kolegium, jeśli a to przystaniemy to Ci je pokażę (księga czarów zdobyta w Meissen). Język tajemny, może pozostawi trwały ślad i będzie ten list widoczny dla niego wiedźmim wzrokiem. Choć podejrzewam, że będzie to bardzo, bardzo słaba aura. Przy mojej osobie nadal wiatry zachowują się nie naturalnie, więc tamten mag łatwo nas wytropi, ale Galebie, czy dałbyś radę jakkolwiek nasycić choć odrobiną mocy ten list? Nie musi on mieć żadnej realnej zdolności. Byle wyróżniał się od otoczenia, niech będzie jak mały płomień świecy w ciemności dla patrzącego zmysłem magii. – Mag się rozgadał nie wiedząc, czy pozostali w ogóle akceptują ten pomysł. Więc chwilowo zamilczał, patrząc na ich reakcję.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline