Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2019, 12:08   #162
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Kilka sylwetek w ciemnych ubraniach i kapturach naciągniętych głęboko przemykało w nocnym mroku uliczkami Altdorfu. Kogoś zainteresowała ich obecność, a jeszcze bardziej ich sakiewki, ale wystarczyło odchylić płaszcze i pokazać broń, by rzezimieszki poszli szukać łatwiejszej ofiary.


Szczęki pułapki zaciskały się powoli wokół nieszczęsnego Karla Breidera. Słusznie czy niesłusznie, tego powiedzieć nie mogli. Obserwacja rozpoczęta przez Wolkena trwała. Okienko sutereny było ciemne, a ze środka nie dobiegał żaden dźwięk. Liwia i Konrad zaczynali ziewać i już chcieli zrezygnować, gdy drzwi kamienicy otwarły się, a ze środka wyszedł potężny mężczyzna. Szybko skręcił w jeden z zaułków, nieświadomy – jak się wydawało – obecności śledzących go osób. Nie kluczył zbytnio, a choć oglądał się za siebie dość często, najwyraźniej nie spostrzegł kryjących się w cieniach Liwii i Konrada. Zmierzał w kierunku północnym, w stronę nabrzeża Talebecu, całkiem gwarnego pomimo nocnej pory. Żeglarze, handlarze, złodzieje i kurwy nie próżnowali.

Breider zatrzymał się dopiero pod jednym z nabrzeżnych magazynów. Frontowa brama była potężna, ale śledzony mężczyzna otwarł kluczem wpasowane w nią mniejsze drzwi. Rozejrzał się jeszcze wokół, po czym zniknął we wnętrzu magazynu. Po chwili widać już było przez wysoko umieszczone wąskie świetliki słaby blask. Parę minut później lampa lub też inne źródło światła zostało zgaszone, a magazyn stał tam, cichy i mroczny.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline