Patrząc na bojowo nastawienie ziomków i słuchając ich słowa kiwnął powoli głową. No tak. Byli zmuszeni patrzeć na to jak morduje się ich sąsiadów.
Rozejrzał się czy umgi nie podsłuchują, po czym przemówił niegłośno w khazalidzie tak by Detlef i miejscowe krasnoludy mogły go usłyszeć. - Jestem gońcem i czeladnikiem runowładnego Tharteka Pustelnika. - rzekł spokojnie - Me imię Galeb Galvinson. Wraz z moim przyjacielem spieszymy w skryciu do Karak Hirn powiadomić króla Alrika Ranulfssona o niegodziwościach jakich dopuszczają się Graniczni na terenach Imperium. Dowie się i o tym czego byliście świadkami. - zrobił krótką pauzę po czym dodał - Dowie się też, że umgi z południa zaatakowali Meissen z zamiarem złupienia tamtejszej huty srebra należącej do krasnoludzkiej diaspory. Braliśmy udział w obronie. Jesteśmy świadkami śmierci khazadów z rąk Granicznych.
- Chcemy tylko byście opowiedzieli co tu widzieliście, byśmy mogli przekazać tą historię królowi Arlikowi i go przekonać do interwencji. |