Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-06-2019, 22:43   #561
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
- Nie uważam, żeby czarownik od goblinów nas ścigał, bo i po co? - odezwał się w końcu Bert -No chyba że rzeczywiście cię wyczuł Loftusie, ale to też pewnie dla niego zbyt duże ryzyko. Patroli w okolicy sporo, a gobosy nie mają odpowiedniej siły uderzeniowej. Tym nie zaprzątał bym sobie głowy, bardziej obawiam się, podobnie jak sierżant Detlef najemników. Jesteśmy za blisko celu, by pozwolić sobie na jakąkolwiek pomyłkę z nimi czy inną ryzykowną akcję.

Poza wyrażaniem opinii Bert zajmował się zwierzętami i czekał na rozkazy. Przydałoby się już zadekować w noclegowni, upichcić kolację i zaspokoić ciekawość miłą pogawędką z konwojentami.
 
Komtur jest offline  
Stary 04-06-2019, 07:27   #562
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
- Kiedy wejdziemy w góry Trzeba będzie porzucić zwierzęta. Czy się mylę Galebie - Oleg zwrócił się znienacka do krasnoluda. - Może się nie znam, ale osioł to nie kozica. Jak się zsunie to zabierze nasz sprzęt i może nas samych ze sobą. Wpatrywał się w zakrytą twarz szukając potwierdzenia. - Czy jest może szlak któremu podołają? - Olega trochę peszyła rozmowa z Galvinsonem. Raz, że rozmawiać z kimś bez twarzy jest dziwnie, a dwa, że on sam po prostu tak by postąpił, a szukał potwierdzenia swoich słów. Galvinson poza tym, że znał ten teren miał też większy autorytet i poparcie, więc zagadnięcie go było niezgrabną zagrywką polityczną.

- Uważam, że należy zaopatrzyć się w to co sami dźwigniemy. Odpocząć i ruszać. Dajcie znać, co postanowicie ja mam coś do zrobienia.


Frietz podszedł do Gustawa - Potrzebuję garść srebrników. Muszę uwarzyć naparu na drogę. - Rzekł wyciągając otwartą dłoń.
Tym razem nie chciał ryzykować warzenia w zasięgu wzroku maga. Postanowił wynająć lokalną kuchnię. Tam znalazłby potrzebne naczynia i odrobinę spokoju.

- Aha. Bert Truskawa! Miałeś mi fajkę kupić. - Krzyknął jeszcze na odchodne. - Weź mi kup, co?- dodał błagalnym tonem i odszedł.
 
Morel jest offline  
Stary 04-06-2019, 09:13   #563
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Leonor przerażały puste wioski. Niekoniecznie na tyle, aby biegać po nich w panice i rozdzierać szaty, ale wystarczająco, aby czuć się nieswojo. Dobitnie pokazywały porażkę ludzi i niosły za sobą zapowiedź końca świata. Nawet jeśli przyczyną tego braku ludzi byli inni ludzie. Cóż bardziej przejmującego dla kapłana, który swoje życie poświęcił tym, którzy właśnie zniknęli. Tak więc Estalijka, która zdawała się nie bać niczego, ignorując przy tym zdrowy rozsądek w opuszczonej przez ludzi wiosce czuła się nieswojo. Obecność krasnoludów potęgowała tylko to wrażenie, podkreślając kogo tu nie ma.
Akolitka odmówiła więc jakąś błagalną modlitwę na środku wioski, a potem udała się do dworku handlarza futer przyglądając się temu co z niego zostało. Ponieważ piec zwykle padał ostatni rozpaliła w nim ogień odbierając mu tym samym trochę wrażenia bezsilności i porażki. Samotny słup dymu pośród zgliszcz sugerował, że życie, którego zabrakło powróci tu kiedyś. Wyryła też na kawałku deski symbol Myrmidii i dodała krótki podpis: „Najpotężniejsza, pobłogosław tych, którzy tu powrócą.”

Zadowolona z widoku wróciła do pozostałości po karczmie i zapytała Berta i Barona, czy skoro idą w góry nie powinni zaopatrzyć się w futra. Zatroszczyła się, czy krukowi nie brakuje jedzenia i symbol podobny jak w dworku powiesiła nad drzwiami byłej karczmy. Poczuła się zdecydowanie spokojniejsza. Ponieważ Loftus w tym czasie bardzo dużo mówił, powiedziała, że jeżeli potrzebuje pomocy, to ona chętnie mu pomoże, chociaż nie miała kompletnie pojęcia o czym. Mag jednak miał dobre pomysły, więc nie było powodu, żeby mu nie ufać.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 04-06-2019, 16:20   #564
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Bert zajął się zwierzętami i rozlokowaniem kompanii w sposób wzorowy. A potem skorzystał z niedawnych zakupów by upichcić kolację. Tym razem miał szczęście - w tym co zostało z karczmy znalazł i palenisko i coś co mogło służyć za kociołek. Tyle że przeciekający. Niemniej pierwsza od dawna prawdziwa kolacja na szlaku poprawiła humory Ostatnich.
Graniczni konwojenci, jak się okazało, nie byli jedynymi granicznymi korzystającymi z noclegu, kilku z nich okazało się "dzienną zmianą" strażników mostu na rzece Avern. Plotkując niziołek wyłapał, że "inwazja" powoli się kończy; że graniczni szukają pastuchów do przegonienia bydła na drugą stronę gór, że pewien najemnik z Estalii opowiadał o atakach goryli z Finnwaldu, żartowano sobie z Brocka, który musi czekać na swoją kolej na przejście przez góry i się wkurza, że nawet krowy i świnie idą przed nim, wspominano o potyczkach z grupą jakichś Imperialnych, którzy próbowali przejść przez Las Popiołów (Aschwald). I o oportunistycznych kupcach z Wissenlandu, którzy wyposażeni w glejty od Wernickiego albo Nestreve'a skupowali towary od Granicznych.

Detlef i Galeb podeszli do czterech niskich, ufortyfikowanych budynków. Przejścia między nimi były zagrodzone i strzeżone. Dostęp był tylko z jednej strony. A tam powitały ich nieprzyjemne spojrzenia spod krzaczastych brwi i wycelowane w nich kusze. Oraz bardzo krótki jasny komunikat:
- Nie macie tu czego szukać. Mordercom dzieci niczego nie sprzedajemy, nie znajdą tu też ani ognia, ani wody, ani noclegu.
Najwyraźniej Graniczni nie byli tu mile widziani.

Wyciągnięta do Gustawa drżąca ręka Olega czekała dłuższą chwilę, ale von Grunnenberg znów wpadł w jeden ze swoich stanów katatonicznych i ani nie dał kasy, ani nawet się nie odezwał, zajął się czyszczeniem zbroi, broni, sprawdził rzemienie plecaka, pasy przypięte do Miłki itd. Chciał też się ogolić lub choć skrócić zarost, ale nie miał żadnych narzędzi do tego, mógł no najwyżej spróbować nożem.
Włóczędze niewiele by zresztą pieniądze pomogły, nie bardzo miał gdzie je obecnie wydać.

Leonora odkryła, że spalony dworek został obrabowany z wszystkiego, co miało jakąkolwiek wartość. Ciał nie znalazła ani tam ani w wiosce, ktoś musiał je pochować. Wędrując znalazła kurhan z ziemi i kamieni - zbiorowy grób i pomodliła się przy nim. Zatroszczywszy się o potrzeby duchowe chciała zadbać także o cielesne - cieplejsze ubranie. Podobnie Loftus, który także chciał znaleźć płaszcz, ale nie było gdzie tego zrobić. Owszem, "obsługa" karawany granicznych miała futra i płaszcze, ale nie zamierzała się z nimi rozstawać. Sugerowali, by spróbować w Legau. Ostatnia osada przed górami służyła obecnie za punkt zbiorczy - to tam trafiały wszystkie towary na ostatnią ocenę, czy warto je przeprawiać za góry czy nie, formowano tam karawany, a za złoto można było dostać absolutnie wszystko.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 04-06-2019, 21:36   #565
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Patrząc na bojowo nastawienie ziomków i słuchając ich słowa kiwnął powoli głową. No tak. Byli zmuszeni patrzeć na to jak morduje się ich sąsiadów.
Rozejrzał się czy umgi nie podsłuchują, po czym przemówił niegłośno w khazalidzie tak by Detlef i miejscowe krasnoludy mogły go usłyszeć.

- Jestem gońcem i czeladnikiem runowładnego Tharteka Pustelnika. - rzekł spokojnie - Me imię Galeb Galvinson. Wraz z moim przyjacielem spieszymy w skryciu do Karak Hirn powiadomić króla Alrika Ranulfssona o niegodziwościach jakich dopuszczają się Graniczni na terenach Imperium. Dowie się i o tym czego byliście świadkami. - zrobił krótką pauzę po czym dodał - Dowie się też, że umgi z południa zaatakowali Meissen z zamiarem złupienia tamtejszej huty srebra należącej do krasnoludzkiej diaspory. Braliśmy udział w obronie. Jesteśmy świadkami śmierci khazadów z rąk Granicznych.

- Chcemy tylko byście opowiedzieli co tu widzieliście, byśmy mogli przekazać tą historię królowi Arlikowi i go przekonać do interwencji.
 
Stalowy jest offline  
Stary 07-06-2019, 08:31   #566
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gustaw słuchał Ostatnich i rozważał wszystkie możliwości i opcje jego zdaniem w zasięgu kompanów.
- Loftusie. Czyń jak uważasz z tym magiem, ale ja bym nie ufał i nie chciał jego ingerencji.- Sierżant nie ufał magii a jedynie Loftusowi. Jeśli ten stwierdzi, że mag przyda się to ok. Ta maguska z Meissen nie robiła nic za darmo i nie ze względów patriotycznych. Czemu ten miał być inny?

Baron kiwnął głową na sugestię akolitki. Futra czy inna ciepła odzież przyda się i sierżant poprosił Berta by i dla niego coś nabył. Także trochę rzeczy do konserwacji broni i zbroi.
- Oleg. Po posiłku zrobionym przez Berta będziesz miał kuchnię dla siebie. Jeśli będą potrzebne pieniądze to dostaniesz.- Zapewnił zwiadowce.

Gustaw do Khazadów się nie pchał i wolał zostać w noclegowni.
- Słyszeliście. Jeszcze jest jedna wiocha, która pełni rolę punktu zbiorczego. Moim zdaniem mieszanie zadań może być kiepskim pomysłem. Dogadanie się, że razem wędrujemy bardziej mi pasuje. Jak już się dowiedzieliśmy to Imperialni byli tu i coś czuję, że atak będzie na tą karawanę pewną sprawą. Imperialni będą strzelać do nas. Jakbyśmy szli sami to jak zobaczą Galeba i Detlefa pomyślą przed atakiem czy aby nie z Królestwa są a jak zobaczą ich przy wozach Granicznych nie będą mieli skrupułów bo muszą być najemnikami. Teraz krasnoludy to neutralna siła i nikt ich nie zaatakuje. No poza bestiami i goblinami.- Przedstawił swój osąd sytuacji kompanom gdy zebrali się wszyscy.
 
Hakon jest offline  
Stary 07-06-2019, 11:16   #567
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
- Nie musimy wszyscy wchodzić do tej następnej wioski. Założymy mały obóz poza zasięgiem wzroku, a do wsi poślemy kilka osób ze zwierzętami. - Frietz zamyślił się i zaczął skubać przydługą już brodę - Tylko jakiś sygnał hukowy musimy wymyślić, czy coś, żeby nie było powtórki z ostatnich zakupów, kiedy to ograbili posłańców do gołej rzyci. - rzucił i zerwał się do swojego plecaka. Otworzył go i zanurkował głową do wnętrza. Wyciągnął dratwę, menażkę, Krzesiwo z hubką, i pochodnię.
- Idę do Berta, pomogę mu. Trzeba ogarnąć to miejsce skoro mamy tu spędzić noc.

Olegowi nie podobało się to, że ma spać pośród nieznajomych. Postanowił potraktować ich jak ich bliskość jako potencjalne źródło zagrożenia i przygotować nocleg, jak zwykł robić to w dziczy. Leśna zwierzyna również zawsze jest w pobliżu i również nie można pozwolić sobie by zaskoczyła wędrowca śpiącego. Choć zwykle nie czyha na życia, a na jabłka w tobołku. Niemniej tutejsza zwierzyna mogła zamiast jabłek upatrzyć sobie złote monety.

Oleg nie omieszkał podzielić się z Bertem swoimi obawami. Ustalił z nim gdzie najlepiej będzie przygotować posłania i okolice zabezpieczył linką puszczoną nisko nad ziemią. Znalezione pordzewiałe sztućce posłużyły za dzwoneczki. Ekwipunek musiał być ułożony tak, by z jednej strony kusił, a z drugiej zapewniał dystans od nieproszonego szperacza, który minie zabezpieczenia. W razie co lepiej, żeby w razie czego stał tyłem i nie widział, że właściciel się przebudził. Gdy skończył dołączył go berta i użyczył metalowej menażki, która mogła przydać się przy gotowaniu.

- Zjem i odpocznę przed nocą. Wezmę pierwszą wartę. Potrzebuję czasu i spokoju to mogę też powartować przy okazji, a nikt nie atakuje pierwszej warty. - powiedział ni to żartem ni nie żartem.
 
Morel jest offline  
Stary 08-06-2019, 20:22   #568
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Bert słuchał plotek, a potem sugestii sierżanta. Jak zwykle musiał wtrącić swoje trzy grosze.
- Nie mamy za wiele czasu, więc Legau to nasz cel i lepiej zrobić to jako obstawa wozów. Problemem będzie wydostanie się z tej wiochy, skoro nawet Brock ze swoją kompanią musi czekać. Musimy zachować ostrożność i prawdopodobnie bez dywersji się nie obejdzie. Sugerowałbym uszkodzić most na rzece i wywołać pożar w samej wiosce. No ale konkretniejsze plany to trzeba ułożyć na miejscu. Oleg potrafisz zadać bydłu jakichś ziół, żeby oszalało? Trzeba tam wywołać totalny chaos.

Po kolacji Bert podzielił się swoją fajką i tytoniem. Pykanie fajeczki po posiłku zawsze podnosiło nastrój, nawet w bardzo trudnych sytuacjach.
 
Komtur jest offline  
Stary 09-06-2019, 18:57   #569
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Mag stracił swoje zapasowe ubranie w trakcie przeprawy przez rzekę, tak więc był niepocieszony, że nie udało mu się pozyskać płaszcza. Niemniej chwilowo nie zaprzątał tym sobie głowy, był ranny więc chciał maksymalnie wypocząć. Nim wyruszyli w dalszą drogę poprosił, aby Leo bądź Gustaw spojrzeli na jego rany. Nie były to jego pierwsze obrażenia, zdawać by się mogło, że po wydarzeniach w Meissen już nawet do tego przywykł, jednak wolał dmuchać na zimne i upewnić się, że nie wdało się żadne zakażenie. Rozważał też, czy formuła czaru rozproszenie magii byłaby w stanie rozwiać zawirowania eteru, które mu towarzyszą od czasu konfrontacji z wiedźmą i jej uczennicą.
W między czasie Szary Czarodziej wyraził swoje obawy, co do podróży dużą grupą z wozami. Idąc luzem wezmą ich za patrol, jadąc z wozami będą podążali wolniej i narażą się na atak. Nie zależnie jednak od podjętej decyzji po skrytych rozmowach z pozostałymi z Ostatnich i wobec całkowitej ignorancji z strony Olega zdecydował się na realizację swojego planu. Przyszykowaniu dwóch listów o tej samej treści, pisanych w języku Lingua Praestantia, który poznał w Kolegium. Zgodnie z rozkazem Barona zachował ostrożność. Nie proponował spotkania, czy szerszej współpracy. Prosił jedynie o nasilenie ataków na Granicznych, odwrócenie ich uwagi oraz przepuszczenie ich grupy. Nie zdradzał żadnych planów, ani informacji. W ramach podpisu narysował jeden z symboli wiatru Ulgu, znak który widnieje zarówno w księdze jak i licencji Markusa Tivioli. W trakcie dalszej drogi mag bacznie obserwował okolicę wypatrując dogodnego miejsca oraz momentu na podjęcie działań. Liczył przy tym na ewentualne rady i pomoc ze strony akolitki. Same listy przed ich podrzuceniem zaklną rzucając na nie czar gra pozorów. Sprawił aby ich stan wyglądał na gorszy niż był w rzeczywistości. Wykorzystując nadarzającą się okazję podrzucił je lub poprosił o to Leo w dwóch różnych miejscach. W razie potrzeby gotów był korzystać ze całej palety swoich czarów.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 09-06-2019, 19:36   #570
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Leonor była w dość pogodnym nastroju rozpalając ogień w zniszczonym dworku, była bowiem głęboko przekonana, że mieszkańcy, jak to bywało na wojnie po prostu gdzieś uciekli. Gdy jednak znalazła opuszczoną zbiorową mogiłę doznała uczucia całkowitego przerażenia. Jej Panią była Bogini wojny, która wprawdzie nie miała nic przeciwko przebiegłości i sprytowi, który pozwalał zwyciężyć przeciwnika, ale w żadnym razie nie pochwalała zbiorowej rzezi cywili i bezbronnych.

Odprawiły modły nad zbiorową mogiłą i wróciła wstrząśnięta do miejsca ich postoju. Opowiedziała o swoim znalezisku, ale nie potrafiła zrozumieć dlaczego ktoś posunął się do tak strasznych czynów. Dla każdego kapłana, jeśli nie służył bogom chaosu, takie bezmyślne okrucieństwo, było ciosem w samo serce, w istotę ich posługi.

Wysłuchawszy rozmów przy ognisku, jej ogromne przygnębienie powoli zastępował gniew na szaleńców, którzy tego dokonali. Taka zbrodnia musiała zostać ukarana. Jeśli dopuścili się tego Graniczni, gniew Akolitki Najpotężniejszej Pani spadnie na nich niczym grom z jasnego nieba, albo coś podobnego rodzaju. Na razie jednak z jej twarzy płynęły łzy, a serce przepełniały żal i smutek. Poszła jeszcze raz na miejsce pochówku, przyglądając się uważnie temu co tam znalazła i jeszcze raz odmówiła modlitwę. Potem opierając się ciężko na swoim podróżnym kiju udała się w kierunku domostw krasnoludów i okrążając je trafiła na tą samą bramę, którą poprzednio znaleźli Galeb z Detlefem. Nikt nie witał jej tam przyjaźnie. Uniosła więc ręce w pokojowym geście i przemówiła smutno.

- Szlachetni Bracia, wybaczcie najście i tego, że nie znam wszystkich waszych zwyczajów. Podróżując na południe, natknęłam się na to przerażające miejsce, gdzie ktoś dokonał tej straszliwej rzezi. Żadnym Bogom, czy to ludzkim, czy krasnoludzkim nie może się podobać taki brak szacunku dla życia i bezmyślne okrucieństwo. Czy możecie mi opowiedzieć, co tu się stało, a nie ustanę, aż sprawcy tego czynu nie zostaną ukarani. Nie mogą serce i honor kapłana być spokojne, gdy jego oczom ukazują się takie haniebne rzeczy.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172