|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-06-2019, 22:43 | #561 |
Reputacja: 1 | - Nie uważam, żeby czarownik od goblinów nas ścigał, bo i po co? - odezwał się w końcu Bert -No chyba że rzeczywiście cię wyczuł Loftusie, ale to też pewnie dla niego zbyt duże ryzyko. Patroli w okolicy sporo, a gobosy nie mają odpowiedniej siły uderzeniowej. Tym nie zaprzątał bym sobie głowy, bardziej obawiam się, podobnie jak sierżant Detlef najemników. Jesteśmy za blisko celu, by pozwolić sobie na jakąkolwiek pomyłkę z nimi czy inną ryzykowną akcję. |
04-06-2019, 07:27 | #562 |
Reputacja: 1 | - Kiedy wejdziemy w góry Trzeba będzie porzucić zwierzęta. Czy się mylę Galebie - Oleg zwrócił się znienacka do krasnoluda. - Może się nie znam, ale osioł to nie kozica. Jak się zsunie to zabierze nasz sprzęt i może nas samych ze sobą. Wpatrywał się w zakrytą twarz szukając potwierdzenia. - Czy jest może szlak któremu podołają? - Olega trochę peszyła rozmowa z Galvinsonem. Raz, że rozmawiać z kimś bez twarzy jest dziwnie, a dwa, że on sam po prostu tak by postąpił, a szukał potwierdzenia swoich słów. Galvinson poza tym, że znał ten teren miał też większy autorytet i poparcie, więc zagadnięcie go było niezgrabną zagrywką polityczną. - Uważam, że należy zaopatrzyć się w to co sami dźwigniemy. Odpocząć i ruszać. Dajcie znać, co postanowicie ja mam coś do zrobienia. Frietz podszedł do Gustawa - Potrzebuję garść srebrników. Muszę uwarzyć naparu na drogę. - Rzekł wyciągając otwartą dłoń. Tym razem nie chciał ryzykować warzenia w zasięgu wzroku maga. Postanowił wynająć lokalną kuchnię. Tam znalazłby potrzebne naczynia i odrobinę spokoju. - Aha. Bert Truskawa! Miałeś mi fajkę kupić. - Krzyknął jeszcze na odchodne. - Weź mi kup, co?- dodał błagalnym tonem i odszedł. |
04-06-2019, 09:13 | #563 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
04-06-2019, 16:20 | #564 |
Reputacja: 1 |
|
04-06-2019, 21:36 | #565 |
Reputacja: 1 | Patrząc na bojowo nastawienie ziomków i słuchając ich słowa kiwnął powoli głową. No tak. Byli zmuszeni patrzeć na to jak morduje się ich sąsiadów. Rozejrzał się czy umgi nie podsłuchują, po czym przemówił niegłośno w khazalidzie tak by Detlef i miejscowe krasnoludy mogły go usłyszeć. - Jestem gońcem i czeladnikiem runowładnego Tharteka Pustelnika. - rzekł spokojnie - Me imię Galeb Galvinson. Wraz z moim przyjacielem spieszymy w skryciu do Karak Hirn powiadomić króla Alrika Ranulfssona o niegodziwościach jakich dopuszczają się Graniczni na terenach Imperium. Dowie się i o tym czego byliście świadkami. - zrobił krótką pauzę po czym dodał - Dowie się też, że umgi z południa zaatakowali Meissen z zamiarem złupienia tamtejszej huty srebra należącej do krasnoludzkiej diaspory. Braliśmy udział w obronie. Jesteśmy świadkami śmierci khazadów z rąk Granicznych. - Chcemy tylko byście opowiedzieli co tu widzieliście, byśmy mogli przekazać tą historię królowi Arlikowi i go przekonać do interwencji. |
07-06-2019, 08:31 | #566 |
Reputacja: 1 |
|
07-06-2019, 11:16 | #567 |
Reputacja: 1 | - Nie musimy wszyscy wchodzić do tej następnej wioski. Założymy mały obóz poza zasięgiem wzroku, a do wsi poślemy kilka osób ze zwierzętami. - Frietz zamyślił się i zaczął skubać przydługą już brodę - Tylko jakiś sygnał hukowy musimy wymyślić, czy coś, żeby nie było powtórki z ostatnich zakupów, kiedy to ograbili posłańców do gołej rzyci. - rzucił i zerwał się do swojego plecaka. Otworzył go i zanurkował głową do wnętrza. Wyciągnął dratwę, menażkę, Krzesiwo z hubką, i pochodnię. - Idę do Berta, pomogę mu. Trzeba ogarnąć to miejsce skoro mamy tu spędzić noc. Olegowi nie podobało się to, że ma spać pośród nieznajomych. Postanowił potraktować ich jak ich bliskość jako potencjalne źródło zagrożenia i przygotować nocleg, jak zwykł robić to w dziczy. Leśna zwierzyna również zawsze jest w pobliżu i również nie można pozwolić sobie by zaskoczyła wędrowca śpiącego. Choć zwykle nie czyha na życia, a na jabłka w tobołku. Niemniej tutejsza zwierzyna mogła zamiast jabłek upatrzyć sobie złote monety. Oleg nie omieszkał podzielić się z Bertem swoimi obawami. Ustalił z nim gdzie najlepiej będzie przygotować posłania i okolice zabezpieczył linką puszczoną nisko nad ziemią. Znalezione pordzewiałe sztućce posłużyły za dzwoneczki. Ekwipunek musiał być ułożony tak, by z jednej strony kusił, a z drugiej zapewniał dystans od nieproszonego szperacza, który minie zabezpieczenia. W razie co lepiej, żeby w razie czego stał tyłem i nie widział, że właściciel się przebudził. Gdy skończył dołączył go berta i użyczył metalowej menażki, która mogła przydać się przy gotowaniu. - Zjem i odpocznę przed nocą. Wezmę pierwszą wartę. Potrzebuję czasu i spokoju to mogę też powartować przy okazji, a nikt nie atakuje pierwszej warty. - powiedział ni to żartem ni nie żartem. |
08-06-2019, 20:22 | #568 |
Reputacja: 1 | Bert słuchał plotek, a potem sugestii sierżanta. Jak zwykle musiał wtrącić swoje trzy grosze. |
09-06-2019, 18:57 | #569 |
Reputacja: 1 | Mag stracił swoje zapasowe ubranie w trakcie przeprawy przez rzekę, tak więc był niepocieszony, że nie udało mu się pozyskać płaszcza. Niemniej chwilowo nie zaprzątał tym sobie głowy, był ranny więc chciał maksymalnie wypocząć. Nim wyruszyli w dalszą drogę poprosił, aby Leo bądź Gustaw spojrzeli na jego rany. Nie były to jego pierwsze obrażenia, zdawać by się mogło, że po wydarzeniach w Meissen już nawet do tego przywykł, jednak wolał dmuchać na zimne i upewnić się, że nie wdało się żadne zakażenie. Rozważał też, czy formuła czaru rozproszenie magii byłaby w stanie rozwiać zawirowania eteru, które mu towarzyszą od czasu konfrontacji z wiedźmą i jej uczennicą.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
09-06-2019, 19:36 | #570 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |