Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2019, 11:59   #40
Gerwazy
 
Reputacja: 1 Gerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputację
Na słowa Güntera rudzielec zatrzymał się w progu, odwrócił i powiedział.

- Zamierzam po południu zajrzeć do Miejskiego Urzędu ds. Przepustek ale nie spodziewam się, aby cokolwiek tam na mnie czekało. Brat Albert obiecał wprawdzie wystąpić do Arcylektora świątyni, lecz nawet z takim wstawiennictwem wystawienie odpowiednich dokumentów potrwa jakiś czas. Co do planów, mam zamiar popytać o jakiś medyków, balwierzy czy o inne podobne profesje. Może Ranald się do mnie uśmiechnie i trafię na jakiś ciekawy trop. -


Garran i Jean-Luc udali się razem do Najwyższej Wieży, miejsca stacjonowania garnizonu Taalbastonu i kapitana Nierhausa. Po drodze mijali cały potok ludzi okupujący Drogę Czarodziejów w nadziei dostania się do miasta. Nie brakowało w tym morzu ludzi głośnych i jaskrawo ubranych kupców, pomniejszych szlachetków razem z ich służbą, prostych mieszczan czy nawet wieśniaków. Liczne były również uliczne przekupki, obwoźni handlarze czy wszelakiej maści podejrzane typy, którzy w całym tym rwetesie szukali łatwego łupu. Młody blondyn brzęczący porządną kolczugą i stale trzymający dłoń na rękojeści miecza wcale nie wyglądał na prostego do obrobienia. Dodatkowo wrodzona wyższość z jaką spoglądał na otaczający go motłoch sprawiała, że nawet doświadczeni w robocie oprychy wolały rozejrzeć się za łatwiejszym zarobkiem. Miejscowi również ustępowali drogi, biorąc bretończyka za jakiegoś młodego dandysa arystokratycznego rodu, a taki jak powszechnie wiadomo, to i krzywe spojrzenie może wziąć za śmiertelną zniewagę. Skwapliwie korzystając z tak utorowanej drogi w miarę szybko udało się dotrzeć interesantom do garnizonu. Opowiedziawszy się kim są i po co przyszli zostali doprowadzeni do biura kapitana. Naprzeciw wyszedł im młody, pryszczaty chudzielec który przedstawił się jako adiutant dowódcy garnizonu, podporucznik Schulz. Zaprosił ich do obskurnej komnaty która okazałą się jego gabinetem. Ściany pokrywały wizerunki poszukiwanych przestępców, nad starym biurkiem wisiała dziurawa mapa okolic Talabheim. Wskazał im wątpliwej jakości krzesła a sam zajął miejsce po drugiej stronie zawalonego pergaminami mebla.
- Sprawa którą raczyli się państwo zająć jest nam jak najbardziej znana. Mam tutaj - sięgnął ręką i z najbliższego stosu wyciągnął pożółkły kawałek rękopisu. Pomachawszy im świstkiem ciągnął dalej.
- meldunek sierżanta Millera ze straży Taalgadu. Donosi, że pewna grupa awanturników zatrudniona przez sędziego Hohenlohe zainteresowała się sprawą mordercy zwanego Rozpruwaczem. Powyższy przestępca dzięki uprzejmości świątyni Morra został na miejscu ostatniej zbrodni zidentyfikowany jako niebezpieczny czarnoksiężnik. W związku z tym przedstawiciel świątyni Morra, w osobie niejakiego brata Alberta, nalegał aby udzielić wszelkiej pomocy grupie lub osobą zainteresowanym pochwyceniem wspomnianego nekromanty. - zakończył odczytywać meldunek i spojrzał na awanturników
- Nie ukrywam, że władze miejskie rezprezentowane tutaj przez szanownego kapitana Nierhausa będą więcej niż zobowiązane jeśli zechcą państwo pomóc nam w tej jakże delikatnej sprawie. Jak powszechnie wiadomo, tępienie wszelkiej maści plugastwa łącznie z czarną magią należy do obowiązków świątyni świętego Sigmara. Przez wzgląd na napiętą sytuację w Taalgadzie i niepewne czasy w których przyszło nam żyć, w miarę możliwości wolelibyśmy uniknąć wzywania świętego oficjum. Rozumieją państwo, że działania przez nich podjęte mogłyby być zbyt radykalne co w konsekwencji doprowadziłoby do buntu lub czegoś jeszcze gorszego. Dołożymy tedy wszelkich starań aby zakończyć sprawę jak najszybciej i w miarę możliwości bez niepotrzebnego rozgłosu. Kazałem tedy przygotować mapę portu wraz z najważniejszymi miejscami, a także zaznaczonymi lokalizacjami gdzie odnaleziono zwłoki. Czy mogę jeszcze coś dla państwa zrobić? - podporucznik wyciągnął z jednej z szuflad zwinięty kawałek pergaminu i przesunął go po blacie w stronę interesantów.


Günter

Łowcy nagród nie dopisało szczęście. Kurtyzan na ulicach było niewiele, większość rozpoczynała pracę dopiero późnym popołudniem. Nawet tych parę panien, które udało się Günterowi wypatrzeć nie chciało z byłym gladiatorem rozmawiać lub wręcz uciekało na widok zbliżającego się uzbrojonego mężczyzny poznaczonego bliznami. Łowca dowiedział się za to od przydrożnych kupców gdzie szukać co lepszych zamtuzów. Te jednak otwierały swoje podwoje, również o późniejszej godzinie. Parę pytań o Udo, również pozostało bez odpowiedzi. Nikt dzisiejszego ranka nie widział właściciela Kota.

Ernst i Luiza

Nietypowa para miała więcej szczęścia tegoż poranka. Nieopodal Małego Kislevu trafili na młodą kurtyzanę. Chyba tylko dzięki obecności Luizy udało im się namówić dziewczynę do rozmowy. Miała na imię Swietłana i jak się po chwili okazało znała drugą ofiarę mordercy. Anastazja, bo tak miała na imię biedaczka pamiętnego wieczoru razem z rozmówczynią szukały klientów wokół Małego Kislevu. Anastazja była ładniejsza, miała długie blond włosy i jasną karnację. Gdy Swietłana opisywała swoją koleżankę Luiza zdała sobie sprawę, że była ona bardzo podobna do córki Udo. O feralnym kliencie młoda kurtyzana bała się wspominać i dopiero parę monet rozwiązało jej język. Miał on pospolitą, bladą twarz którą chował za szarym kapturem. Był niewysoki i jakby chorobliwie chudy. Mówił z miejscowym akcentem. Dodatkowo wciąż drapał się po piersi a na szyi widać było jakby niewielkie szare plamy. Dziewczyny odniosły wrażenie jakby był to jakiś skryba lub młody żak który nie wyglądał groźnie i obiecywał porządną zapłatę. Mówił też, że mieszka niedaleko i razem z Anastazją oddalił się Drogą Czarodziejów w stronę Taalbastonu. Młoda kurtyzana spojrzała na parę tak jakby oczekiwała na kolejne pytania.
 

Ostatnio edytowane przez Gerwazy : 15-06-2019 o 13:50.
Gerwazy jest offline