Grzmot przesunął wzrokiem po zniszczonych posągach. Cokolwiek zadało takie obrażenia musiało mieć albo olbrzymią ilość czasu albo być niezwykle silne.
- Olbrzymie bydle – westchnął zadzierając głowę ku szczytowi posągu. Nie uśmiechało mu się teraz mierzenie z tym strażnikiem, ale jeżeli stanie im na drodze to stawi mu czoła. Ruszył więc zaraz za Walkirią. Razem z Lwo-Aximem i Balkazarem stanowili całkiem niezłą awangardę.
__________________ you will never walk alone |