Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2019, 00:37   #140
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Jagoda nigdy nie słyszała o czymś takim jak walki w kisielu. To specjalność ludów zachodu, które w wielkich miastach zawsze narzekały na brak rozrywki. Gdyby jednak spróbowała tej sztuki, z pewnością okazałoby się, że ma do niej talent. Godziny przestane w mule i próby złapania jakiejkolwiek ryby. Dni całe spędzone na drodze miasto - Brzeziny, z której znaczna część szła wzdłuż potoka po omszałych kamieniach. Stan równowagi nie odnosił się jakoś szczególnie do jej głowy, ale znakomicie opisywał jej ciało.

Gdy runęli z mostem prosto w niemrawą rzekę nie potraktowała tego jak zagrożenie, ale jako szansę. Szansę na ponowne zaprowadzenie porzondku. To cudaki właśnie zaburzyły odwieczny i stały rytm tego miasta i to one musiały ponieść za to karę. Jako jedna z pierwszych odzyskała gotowość do działania i ruszyła do strażniczej roboty.

- Dawać ludziska, pokażemy tym darmozjadom gdzie raki zimują - ryczała i bez wahania waliła we wszystko co cudaczne próbowało wydostać się ponad nurt rzeki.

- To złodzieje i mordercy. Co z nich zedrzecie to wasze. Oni nawet w dupie złoto pochowane majo. Bierta co się wam słusznie należy - w szale dzikim waliła, zdzierała co popadnie, żeby nie tłuc pałką bo stalowej zbroi i dalej tłukła, aż jej z zaciśniętej dłoni zaczęła cieknąć krew. Jej żądza zemsty nie nasyciła się, aż Ostatni Cudok nie stracił przytomności. Przyznać musiała, że głowa akolitki była wyjątkowo odporna na ciosy. Czy odniosła jakieś rany, nie umiała powiedzieć. Dość, że na brzegu leżały wkrótce niemożebnie obite ciała cudaków, obszarpane ze wszystkiego co cenne i gotowe do związania i zaciągnięcia do miejskiej celi.

Temu co się przyznał łeb się zetnie jako winnemu morderstwa. Resztę utarza w smole i pierzach i puści na drogę dla przestrogi.

Taki to cudaczny koniec bezmyślnego drażnienia Jagody oraz porzondku. Bo jak wiadomo ten ostatni być musi.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline