Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2019, 23:45   #477
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Wpatrując się diabelną piękność, lew-Axim przysiadł jak zaczarowany. Wydawać by się mogło, że kot zamruczy zadowolony i pobiegnie do swojej nowej pani, albo zaklęcie utrzymujące najemnika w zwierzęcej formie zaraz pryśnie i Axim już w ludzkiej formie odda jej hołd.

Jarnar nie doznał nigdy czegoś podobnego. To było, jakby ktoś podpalił jego serce ogniem namiętności, z którym zwyczajnie nie dało się walczyć. Pragnienie poddania się tej żądzy było tak wielkie, iż katuszą było opieranie jej się. Uroda kapłanki zawładnęła wszystkimi myślami bestii, uwodząc swoimi idealnymi kształtami.

Lew postawił jedną łapę naprzód, jak gdyby już został złamany i postanowił przyjąć ofertę kapłanki, jednak powstrzymał się w ostatniej chwili. Z trudem oderwał od niej wzrok i spojrzał na stojącą obok Walkirię. Jego spojrzenie okazywało skruchę, co poparł żałosnym mruknięciem.

Wpływ uwodzicielki zmalał, kiedy w sercu lwa odezwała się miłość do Sybill. Czysta jak górskie potoki i potężna niczym huragan. Axim poczuł ulgę, na powrót odzyskując trzeźwość osądu.

Teraz przyszedł moment, by podjąć jakąś decyzję. Grzmot został uwięziony na kamiennej płycie, reszta towarzyszy znajdowała się po drugiej stronie krat. Na ten moment wszystko było w rękach Sybill i Axima. Mogli spróbować ucieczki, czym obiecał południowy korytarz. Oczywiście o ile nie prowadził w kolejną, tym razem śmiercionośną pułapkę. Mogli też zaatakować kapłankę, co przy takiej przewadze liczebnej nie wyglądało zbyt obiecująco.

Stojący obok Draug zerknął w stronę Walkirii i lwa. Musiał dostrzeć w nich jakąś zawziętość, bowiem westchnął, jakgdyby zawiedziony i odezwał się nieco ciszej.
- Z drugiej strony nie chcecie się z nią układać, prawda? Psiakrew z tymi najemnikami… Cóż, zgaduję, że tamta dźwignia, którą manipuluje goblin, odpowiada za sterowanie tymi kratami. Jeśli podejdziemy wystarczająco blisko i zajmiecie czymś wesołą ferajnę seksownej kapłanki, może uda mi się podnieść kraty i uwolnić pozostałych. Tylko błagam, chociaż rożwacie moją propozycję. Może… może ta kapłanka nie jest taka zła? No spójrzcie na ten tyłeczek, mhhh…

Axim wysłuchał swojego kompana, obrzucając go krótki spojrzeniem, po czym spojrzał mądrze w oczy Sybill. Jeśli mieli zaatakować, musieli zrobić to razem i musieli zrobić to szybko. Mogli polegać tylko na sobie, a gdyby przyszło im ponieść klęskę… wtedy polegną oboje.

Lew zamiauczał do swojej pani, a w jego głosie mogła odczytać zdecydowanie. Kiwnął łbem, wskazując na swój grzbiet, jakby coś sugerował, a następnie przysiadł nisko. Czekał na reakcję Sybill. Ku jej uciesze ten jeden raz nie chciał szarżować i rzucać się w wir walki, nie patrząc na nią.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline