Krzyk Borysa upewnił Robin, że czas na odwrót. "Uciekać" chciała do momentu ustania pogoni. I szybciutko wrócić korzystając ze zdolności widzenia w ciemnościach. Może spotkać się z Borysem i innymi ocalałymi. Spróbować podejść zbójów od innej strony. Kluczowa była odległość. Przede wszystkim pilnowała by zawsze być poza ich zasięgiem. Długi łuk dawał jej przewagę zasięgu, a poza tym ona będąc w ciemnym lesie miała łatwiej niż oni będąc na polanie oświetleni ogniskiem. Wymierzony strzał i natychmiastowa cicha ucieczka. I strzał z innej pozycji. Jak goni jeden - wyprowadzenie go na miejsce gdzie będzie czekał już Borys i inni. Jak goni kilku - to odciągnięcie och tak, by jej przyjaciele mogli uderzyć na obóz z przewagą.