12-06-2019, 10:24
|
#82 |
| oczątek drogi był dla pół-drowki dość spokojny. Zasługą mogła być obecność Zaszira, który był bardzo uprzejmy wobec dziewczyny, a rozmowa z nim w pewnym stopniu uspokajała nerwy zaklinaczki. Spokój ten został jednak zmącony, kiedy grupa zaczęła przedzierać się przez dyniowe pole. Kiedy jedna z dyń rzuciła się na łucznika, zaklinaczka bez wahania cisnęła ognisty pocisk w potwora. Nie spodziewała się jednak, że zaklęcie będzie miało większą siłę niż zazwyczaj i że może być w stanie zagrozić też mężczyźnie. Kiedy ten zrugał ją za brak uwagi, zaklinaczka stała bez ruchu niczym zmieniona w kamień i spoglądała na swoje dłonie. Czuła, że pulsująca w niej moc jest zdecydowanie silniejsza, na tyle silna że byłaby w stanie obrócić w popiół budynek. Stała tak, przez dłuższą chwilę gdy nagle poczuła jak ktoś szturcha ją w ramię. Spojrzała zaskoczona na stojącego obok niej Zaszira, ponaglił ją że powinni ruszać dalej za oddalającymi się towarzyszami. dy Pelaios zabrał ją i Neffa na zwiad, dziewczyna była bardzo nerwowa. Kiedy tylko ujrzała Kolosa i inne pomniejsze dynie próbujące dostać się do budynku świątyni, miała ochotę od razu zacząć ciskać w nie ogniem. Zrezygnowała jednak zdając sobie sprawę, że jest ich zbyt dużo. O porzuceniu tego pomysłu zdecydowała także obecność Sile i mieszkańców, którzy znajdowali się w środku. Bała się, że nie da rady opanować swojej mocy i zamiast pomóc niszcząc potwory, skrzywdzi też ludzi znajdujących się wewnątrz.
–Chyba powinniśmy jak najszybciej ruszyć po resztę i pomóc Sile oraz ludziom w środku. – powiedziała do towarzyszy, nerwowo przyglądając się całej sytuacji.
Ostatnio edytowane przez BloodyMarry : 12-06-2019 o 15:31.
|
| |