Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2019, 10:53   #402
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Całej trójce udało się zbiec. Między innymi dlatego, że zbóje dość szybko odpuścili pościg i wrócili do obozowiska. Nie odwracali się już, ale usłyszeli, jak Predator złowrogo szczeknął, a po chwili powietrze przeszył jego przeraźliwy pisk.

Borys i Robin, gdy poczuli się bezpieczniej, postanowili wrócić w kierunku obozowiska. Nie spotkali się jednak, gdyż Robin wybrała stronę lasu, skąd jeszcze nie kąsała strzałami wrogów, a Borys zdecydował się na obejście od wzgórza, gdzie miał nadzieję spotkać Robin.

Gdy dotarli na pozycje zbóje byli głównie zajęci zebraniem zwierza w jedno miejsce.

Robin przystąpiła do swojego planu. Strzał. Ucieczka. Chwilę po strzale oboje usłyszeli znany in już głos.
- Jeszcze jeden strzał - zginą! Jeszcze jedną osobę zobaczymy - zginą! Jeszcze jeden dźwięk wydany przez was usłyszymy - zginą! Jeden po drugim! Nie wierzycie i myślicie że się zawaham?! Spróbujcie mnie sprawdzić - zagroził bandyta. - Chcecie przeżyć wy, chcecie by przeżyli oni - odpuście. To jest ostatnie moje ostrzeżenie! - głos był pewny i zdecydowany.

Robin jeszcze zauważyła, jak jeden z mężczyzn zaczął zbierać kusze i łuki.

Cała trójka była osobno. Każdy miał swoje decyzje do podjęcia. Borys wiedział, że Robin gdzieś tam jest. Łowczyni nie wiedziała co z Borysem, ani Fay. A Fay była już daleko, całkiem sama. Była na szlaku do Kreutzhofen trzęsąc się ze strachu, adrenalina powoli schodziła i zaczynała czuć coraz większe przerażenie. Szła przed siebie...
 
AJT jest offline