- Może ich zostawią i odejdą. - powiedział Borys do Robin. - Może spróbujemy negocjować? - chciał się upewnić, że łowczyni jest z nim jednomyślna. - Powiemy prosto. Zostawcie naszych i obóz. Zabieracie muły. W każdym innym wypadku narobimy im problemów. Szukajmy kompromisu. Oni też chcą żyć.- Kislevczyk przedstawił swoje spostrzeżenia. - Gdyby doszło znów do walki strzelajmy głównie do nich. Mam wrażenie, że strzała w dupie sprawdza się lepiej niż jakikolwiek podstęp.